Parownik

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, mam poloneza 93r. instalacja gazowa tomasetto. Po ostatnich mrozach auto nie chce mi palić z gazu (zawsze palił bez problemu). Doszedłem do tego, że jeśli odkręce śrubę dolną na parowniku ("od wolnych obrotów") i również odkręce o 2x śrube na wężu, który doprowadza gaz do gaźnika (o dziwo wąż ma rozdwojenie i są dwie śruby regulacyjne) to wtedy auto odpali. Po rozgrzaniu się silnika obroty drastycznie wzrastają (potrzebne zatrzymanie i przykręcenie śrub).

Pytanie
czy to jest wina uszkodzonej membrany?
  
 
widać ,ze masz jeszcze gaźnikowca. więc najpierw sobie wyreguluj przepustnice.


Cytat:
2009-01-27 22:06:24, swiezyk pisze:
Witam, mam poloneza 93r. instalacja gazowa tomasetto. Po ostatnich mrozach auto nie chce mi palić z gazu (zawsze palił bez problemu). Doszedłem do tego, że jeśli odkręce śrubę dolną na parowniku ("od wolnych obrotów") i również odkręce o 2x śrube na wężu, który doprowadza gaz do gaźnika (o dziwo wąż ma rozdwojenie i są dwie śruby regulacyjne) to wtedy auto odpali. Po rozgrzaniu się silnika obroty drastycznie wzrastają (potrzebne zatrzymanie i przykręcenie śrub). Pytanie czy to jest wina uszkodzonej membrany?

  
 
Cytat:
2009-01-27 22:06:24, swiezyk pisze:
Pytanie czy to jest wina uszkodzonej membrany?


Nie koniecznie. Gdyby to była wina uszkodzonej membrany, to silnik by "fisiował" czy ciepły czy zimny.
Masz rozregulowaną instalacje.
ale membrany tez juz "swoje wycierpiały" bo odpalanie zimnego silnika na mrozie, to patologia i prędzej czy pozniej ( raczej prędzej ) skończy się to uszkodzeniem tej membrany.
  
 
Dzięki za odpowiedzi, wydaje mi się, że jest to wina zabrudzonego gaźnika (niestety nie moge przepalić auta na paliwie bo siadła pompka paliwa) lub tak jak napisałeś wcześniej rozlegulowanej instalacji.
  
 
Cytat:
2009-01-28 18:09:52, swiezyk pisze:
Dzięki za odpowiedzi, wydaje mi się, że jest to wina zabrudzonego gaźnika (niestety nie moge przepalić auta na paliwie bo siadła pompka paliwa) lub tak jak napisałeś wcześniej rozlegulowanej instalacji.



To jesli tego jeszcze nie wiesz , to zaloz sobie pompke od lady(jesli jeszcze bedzie pasowala , ale na 90% tak) jest o tyle fajna , ze posiada mozliwosc recznego pompowania paliwa , co jest bardzo przydatne przy gazniku i gazie.
  
 
Tez miałem poldka z gazem ale z 90 roku. Instalacja Lavato z jedną śrubą na dwie gardziele. Trochę ja musiałem zmodyfikować, żeby silnik chodził jak na benzynie i ja byłbym zadowolony. Nie piszesz jaki masz przebieg ogólny samochodu i na gazie (reduktorze). Tak jak croma1 sugeruje sprawdziłbym jaki jest luz na ośkach przepustnic, szczególnie na I gardzieli. Następnie szczelność układu dolotowego łącznie z doprowadzeniem gazu z parownika do miksera i samego miksera na gaźniku. Ale osobiście stawiłbym na zanieczyszczony parownik i stwardniałe membrany. Bawiłem się raz czyszczeniem i wymianą membram, ale następnym razem gdyby do tego doszło, wymieniłbym parownik na nowy. Dlaczego? Cztery razy po tej regeneracji rozbierałem parownik zanim trafiłem na takie ustwienie części niskociśnieniowej, żeby praca silnika (parownika) była stabilna. Może dlatego, że robiłem to pierwszy raz. Gaziarz stwierdził, jak później na ten temat z nim rozmawiełem, że lepiej założyć nowy, niewiele więcej kosztuje, a jest gwarancja.
  
 
A czy w parowniku tomasetto jest jakaś śruba, która pozwalana spuszczenie całego "syfu" z parownika (chyba w niektórych parownikach jest coś takiego). Gimak: czy uszkodzenie membran tłumaczy to, że raz auto mi trochę gazuje a raz gaśnie? Jeśli chodzi o przebieg to jest naprawde spory i od kilku lat nie było nic robione jeśłi chodzi o instalacje gazową. Auto odkupiłem od brata i czasem on się dziwi, że nadal poldek się toczy.
  
 
Ja z tego powodu rozbierałem parownik, czyściłem (skrobałem) z osadu i wymieniałem membrany.
  
 
Dobrzy fachowcy są w Lublinie ich stronka www.gaz-lublin.pl