Toyta Carina E problemy z ogrzewaniem! POMOCY!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie!
Od maja ub. roku jestem szczęśliwym właścicielem Toyoty Cariny E w wersji Kombi. Urodziły się nam bliźniaki i trzeba było zmienić auto na większe. Samochód jest z 1997 roku - szału nie robi, ale dla mnie ok (tym bardziej, że wcześniej jeździłem matizem).
Tylko od samego początku mam problemy z układem chłodzenia, a dokładniej z ogrzewaniem. Samochód był kilka razy u mechanika i wciąż powtarza się ten sam problem. Chodzi o ogrzewanie. Podczas jazdy na wysokich obrotach (przy pełniej chłodnicy płynu) ogrzewanie działa bez żadnych przeszkód. Grzeje tak, ze można by było jajecznice usmażyć. Jednak, gdy tylko wrzucę na luz i obroty silnika spadną, automatycznie spada temperatura ogrzewania.

Wcześniej wyciekał płyn chłodzący. Wymieniłem już kilka przewodów a ostatnio chłodnicę, więc już raczej płyn nie znika, a problem z ogrzewaniem pozostał.

Nie mam zielonego pojęcia co już robić, a zimą jeździć bez ogrzewania to tragedia. Ja bym tam wytrzymał, ale dzieci marznące w samochodzie raczej tego nie zrozumieją...
  
 
Cytat:
Wymieniłem już kilka przewodów a ostatnio chłodnicę, więc już raczej płyn nie znika, a problem z ogrzewaniem pozostał.


Raczej nie znika? Chyba najprościej podnieść maskę i popatrzyć ile go jest A jaki to silnik?

Z innych rzeczy które przychodzą mi do głowy i mogą mieć wpływ na ogrzewanie to termostat albo np. kamień w nagrzewnicy.
Jak zachowuje się wskaźnik temperatury w aucie?

Termostat możesz sprawdzić sam. Opis gdzieś będzie na forum - w skrócie, trzeba pomacać gumowy przewód między silnikiem i chłodnicą czy nagrzewa się zaraz po odpaleniu auta. Termostat to koszt około 40-50 zł, wymienić mozna od biedy samemu. ja zmieniałem na parkingu pod blokiem


[ wiadomość edytowana przez: Pigletto dnia 2009-02-24 22:02:15 ]
  
 
Mam ten sam problem w Carinie i też w wersji Kombi. Objawy takie same jak u Ciebie. Winą u mnie był znikający plyn w dużyh ilościach (jak dla mnie dużych)... niby nagrzewnice i chłodnice wymieniał poprzedni właściciel i widać że chłodnica jest nowa.... płyn nadal ucieka ale miałem trochę zapowietrzony uklad co też było przyczyną i niski poziom płynu... za niski... po odpowietrzeniu układu i pilnowania poziomu płynu grzeje cacy miodzio... Jesli masz założoną instalację sprawdź czy nigdzie nie cieknie na przewodach. Ja u siebie zauważyłem wyciek płynu przy reduktorze. Póki nie mam większej ilości zł oczyściłem to i uszczelniłem prowizorycznie, bo później i tak mam zamiar się za to zabrać fachowo. Jedyna rada to pilnowanie płynu i nie zaszkodzi zobaczyć czy układ nie jest zapowietrzony.


[ wiadomość edytowana przez: tomoplw dnia 2009-02-25 10:58:55 ]
  
 
A więc tak. Z przeprowadzonej wizji lokalnej w silniku, wynika, że powietrza w układzie nie ma. Dolałem płynu do zbiorniczka wyrównawczego, rozgrzałem silnik, włączył się wentylator i płynu nie ubyło. Silnik na obrotach około 3 tys chodził jakieś 20 minut.
Szukając dalej przyczyny ubywania płynu chłodniczego, odkręciłem korek wlewu oleju i zobaczyłem biały osad. Po dokładnej lekturze innych postów doszedłem do wniosku, że być może strzeliła uszczelka i płyn dostaje się do oleju. Ale to tylko teoretycznie, bo taki osad może ponoć powstawać zimą, gdy samochodu używa się na krótkich trasach. I u mnie tak jest.
Pozostaje tylko poczekać i zobaczyć, czy po wymianie chłodnicy znów ubędzie płynu. Jeżeli tak będzie - pozostaje niestety głowica.

Jeszcze jedno małe pytanko - jakiś czas temu - z niewiadomych przyczyn przestała mi palić się kontrolka od ekonomicznej jazdy. Być może to żarówka, ale czy jakieś uszkodzenia w silniku mogą mieć wpływ również na działanie tej kontrolki?

Silnik mam 1,8 i bez gazu.



[ wiadomość edytowana przez: marcinkluwak dnia 2009-02-25 12:21:37 ]