Wypadek w Borsku

sx albo exc... cholerka, chyba jeden z chłopaków, z którymi ostatnio gadałem

ECH.

niestety trafiło właśnie na gościa, który w czasie naszej wizyty w Borsku dawał najlepsze popisy na kole. Ekipa stała na poboczu jak ostatnio, jeden latał środkiem. Auto z kompletnie pijanymi debilami wyjechało nagle i z dużą prędkością z bocznego łuku - tej dojazdówki do głównego pasa - prosto w motor. Po uderzeniu wszyscy z auta uciekli do lasu, zostawiając leżącego motocyklistę. Na szczęście nie był sam, reszta wezwała pomoc i złapała uciekającego sprawcę.
Biker w szpitalu, połamane ręce, nogi, licho wie co jeszcze. Z motoru (sx) nienaruszony został tylko tłok i korba, reszta śmietnik.
To był ich trzeci wypad na moto w tym roku

Dosłownie obić twarz za jazde pod wpływem.Faktycznie...Borsk będzie teraz pod większą kontrolą,za to również obić...

Szczęście w nieszczęściu że chłop przeżył...

Mi pijany kierownik kiedyś załatwił matkę na rok czasu, ledwo się wylizała. Jak widzę wsiadającego po % za kółko to szału dostaję i bynajmniej nie odwracam głowy w drugą stronę, szkoda tylko że u polaczków panuje znieczulica dopóki ich osobiście jakaś tragedia nie dotknie...

Wiktorzi - ja bym jednak był za czymś bardziej wysublimowanym, coby zanim padnie jeszcze miał czas na refleksje - a potem kulka.

w sumie racja.

to tak jak z ucinaniem ręki po złapaniu złodzieja.

są jeszcze takie miejsca na świecie gdzie ten system działa, można sobie porównać statystyki

Na idiotyzm nie ma rady.