Eksploatacja samochodu to technika a nie magia
Nie ma cudów i ubytek prądu jest na pewno lub uszkodzony akumulator.
Sam piszesz że pomogło odłączanie klemy więc to jest ubytek prądu.
Najlepszym wyjściem byłoby podłączenie amperomierza takiego z zerem pośrodku skali do mierzenia dużego prądu (minimum 30A) i podłączenie go pod przewody + samochodu.
NIE PODŁĄCZAJ PRZYPADKIEM POD GŁÓWNY PRZEWÓD ROZRUSZNIKA BO TEGO NORMALNY PRZYRZĄD NIE WYTRZYMA.
Wykonanie kilku rozruchów i gaszenia silnika może pokazać jakąś nienormalną sytuację kiedy ubytek prądu następuje, może jakiś przekaźnik się skleja albo czujnik, jakieś zamoczone kable mają zwarcie itp. Może w chwili pomiaru przez elektryka faktycznie było ok a potem usterka się powtórzyła.
Po to właśnie ten amperomierz żeby po wyjęciu kluczyka zajrzeć od razu pod maskę i zobaczyć co wskazówka na skali pokazuje.
Częstą przypadłością jest uszkodzenie jednej diody prostowniczej alternatora, wtedy na postoju alternator pobiera prąd z aku, skutkuje to też gorszym ładowaniem aku.