Wszystkim bardzo odradzam zakład

Franc Merc w Piasecznie.
Zaraz po zakupie mojej Camry, z polecenia znajomego mechanika trafiłem do nich. Jako że było to przed długim weekendem byli zawaleni robotę, ale że z polecania to obiecali że autko następnego dnia będzie sprawdzone i przygotowane do trasy na Mazury.
Niestety nie za bardzo znam się na samochadach, więc jak znajomi, znajomym mieli spojrzeć co trzeba zrobić, wycenić i oddzwonić. Ponadto mieli zrobić rozrusznik, bo czasami się śłizga
A oto co wyszło:
Następnego dnia dzwonię do Pana Artura, a on mi na to że, rozrusznika jeszcze nie zrobili, bo najpierw musi elektryk, a tak w ogóle to mi przespawali nową rurę wydechu (gdzięs z okolic kolektora - pod samochodem czego za bardzo ani nie widać ani nie słychać) bo hałasowało 100 PLN
a ponadto są problemy z zawieszeniem. Grzecznie zapytałem czy trzeba to robić już, czy mogę się odkuć po zakupie samochodu i zrobić to np za miesiąc.
Pan Artur oddzwonił że do wymiany jest łożysło w tylnim prawym kole, oraz stabilizatory i gumki. Jako że kwota całkowita była bardzo wysoko stwierdził że na początek wystarczy wymienić gumki i dwa (po przekątnej) stabilizatory.
Efekt: Usztywniło się zawieszenie. Luz który jest na łożysku do tej pory jakoś się "rozkładał", a po wizycie u "FACHOWCA" samochód (co w sumie można było przewidzieć nie za bardzo znając się na samochodach) rzuca co zaznaczyłem w rozmowie telefonicznej po odbiorze autka.
Pan ARTUR TŁUMACZYŁ SIĘ ŻE ON JEST MECHANIKIEM A NIE KIEROWCĄ I NIE MOGŁ PRZEWIDZIEĆ (SIC!)
Ponadto chcieli 30 PLN za naprawę czujnika temperatury, choć nie byli pewni czy go naprawili, ale jak przed wizytą stał na 0, tak po niej cały czas stoi w połowie.Stargowałm na 10 PLN
A teraz co przeoczyli:
- Brak termostatu
- to że woda w chłodnicy bulgocze
- Nie wymienili, załatali chłodnicy przed trasą
i cholera wie co jeszcze, czekam na wyrok z Aniliowej.
Samochód w trasie oczywiście się zagotował, musiałem stawać co 30km, a cała "przyjemnoś" kosztował mnie 450PLN