Poprawne złożenie po wymianie wahacza

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ostatnio gdy wymieniałem opony w moim accencie, zauważyłem takie oto coś (widoczne na zdjęciu) To jest chyba... nie wiem coś tam od stabilizatora. Pół roku temu miałem wymieniany wahacz i wydaje mi się, że fachowcy źle to złożyli, bo z drugiej strony mam inaczej. Zastanawiam się, czy ta śruba kiedyś mi się nie obrobi i wszystko tam się rozleci. Nie chciałbym umierać w tak młodym wieku. Mam podjechać do nich i nawymyślać od najgorszych... Czy raczej nic mi nie grozi?

.
  
 
Kurcze - dawno, dawno temu, gdy koledze pekl wahacz przy 50 km/h - to nic mu sie nie stało - polamalo tylko troche plastikowe nadkole - wiec nie dramatyzuj

Poniewaz kolega niee chcial inwestowac w czesci z ASO - wyjelismy stare 'droplinki' i poszlismy do sklepu motoryzacyjnego - tam dobralismy sobie gumki od bodajze rovera 200 (albo od Corsy) wg podanej - ale zaznaczam - autorskiej kolejnosci:

nakretka,
podkladka
stabilizator
guma
podkladka
guma
plastikowa tuleja
guma
podkladka
guma
wahacz
podkladka
nakretka.

Wywalilismy oryginalna srube zastepujac ja dluzsza - ta od rovera (albo corsy...)

Bylo cacy, zdalo dwa przeglady i przejechalo w wariackim stylu kilkanascie tysiecy mil.
  
 
Dzięki za odpowiedź. Jak będę coś dłubał przy aucie to dołożę sobie tam podkładkę. Z drugiej strony nie mam tej tulei plastikowej - też będzie trzeba coś wykombinować.

Można zamknąć temat.
  
 
Te tuleje plastikowe tez dobierzesz, w ostatecznosci skocz na jakis szrot