Corolla E10, 4E-FE dyfer.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć.
U staruszka w Corolli nie podoba mi się dyfer. Nie to że brudny i przyśniedziały ale jego odgłosy.
Na jedynce i wstecznym (wsteczny to normalka) jęczy jak jasny gwint. Najgorsze jest to, że jedynka jęczy tak samo jak wsteczny
Po podniesieniu auta i zakręceniu kołami z dyfra słychać grzechotanie jakby któryś satelita luzem gonił albo jakby jakieś kulkowe łożysko w stanie agonalnym tam było. Głośniej grzechota przy kręceniu prawym kołem, bo lewe ciut ciężej chodzi i nie bardzo chce się obracać jak kręcę prawym.
Ojciec jeszcze melduje zwiększony hałas w okolicy 110+km/h. Twierdzi że to skrzynia mu wyje. Ja dzisiaj nie miałem okazji rozwinąć tak kosmicznej prędkości więc nie mogę potwierdzić.
Pozostałe objawy stwierdziłem osobiście.
Czy TTTM (Te Typy Tak Mają) ?
Czy wystarczy skasować jakieś? luzy w dyfrze (które i jak) ?
Czy jest jakiś inny sposób na uciszenie tego oprócz garści trocin w skrzynię ?
Czy może mam szukać "nowej" skrzyni ?
Pozdro.
  
 
kurde rzadko spotykana sprawa, czy auto mialo jakąś kolizje w ktorej oberwała troche polos ?
Wyslalem ci priva mozna to sprawdzic od ciebie rzut beretem
  
 
http://www.toyodiy.com/parts/p_E_1997_TOYOTA_COROLLA_EE111L-AEMRKW_4301.html

Albo znaleźć sprawną skrzynię C150.

Gorzej, jak będzie mieć luz na dyfrze, w sensie : między dyfrem a wałkiem wyjściowym skrzyni, wtedy już "nowa" skrzynia.

Jeździłem kilkoma C150 ( o ile taka siedzi u Twojego starszego ), z przebiegami rzędu 300-400, i tylko z jednej wydobywały się odgłosy typu "zajechany dyfer"...

pzdr