| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-20 22:45:33 Jak zre tyle oleju to sonda juz dawno nie zyje.Odepnij sonde i sprawdz czy dalej kopci.A wydech masz szczelny???? |
canton carina E Wrocław | 2009-04-22 20:36:58 Rozłączyłem sondę i pojeździłem sobie trochę.
I tak: 1. Samochód jakby dostał więcej mocy - trochę lepiej idzie pod górę. 2. Przy obciążeniu nie zauważyłem kopcenia. 3. Podczas jazdy bez gazu (powolutku na jedynce) nie szarpie, jak to lubił robić z sondą. Ale: wykręciłem potem sondę i jest na niej świeży nalot z sadzy. Czyli mieszanka i tak była za bogata, co chyba jest w takim trybie normalne. I teraz nie wiem już, co o tym sądzić. Leży ta sonda, czy też nie? Nie ma też na niej żadnych numerów, choć wygląda na oryginalną. Nie wiem więc, jakiego typu mam szukać. Mogę wrzucić jej zdjęcie, jeśli to coś pomoże. [ wiadomość edytowana przez: canton dnia 2009-04-22 20:40:46 ] |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-23 07:30:24
Po wypieciu sondy na sprawnym silniku zawsze jest gorzej bo uklad dziala na usrednionych wartosciach. U Ciebie jest lepiej bo albo sonda padla, albo masz nieszczelny wydech zwlaszcza odcinek od kolektora wydechowego do sondy, albo nieszczelny uklad dolotowy czyli od przepustnicy do kolektora ssacego z nim wlacznie,przyczym wtedy silnik nie schodzi na 650 obr po nagrzaniu i czesto faluje. Jezeli wszystko szczelne to sonda do wymiany. Ale przy takim zuzyciu oleju lepiej jezdzic na odpietej sondzie,bo nowa padnie do gora 1000 km. Tak ze po pierwsze wymien uszczelniacze zaworowe. |
canton carina E Wrocław | 2009-04-23 22:35:43 Dzięki Bigelektron!
Wszystko jest szczelne, czyli... Przyjąłem, że sonda i tak idzie na straty, więc spróbowałem ją wyczyścić bardziej agresywnie. Zalałem ją więc na godzinę żelem z ługiem sodowym do usuwania przypaleń, potem wypłukałem wodą demineralizowaną i wysuszyłem na kuchence gazowej. Zamontowałem w samochodzie, odpaliłem i mierzyłem napięcie. Pierwsze 30s - blisko 0V, jest zimna. Potem powoli wzrasta i zatrzymuje się na 1,0V (jest offset +0,1V względem masy). Rozgrzewa się, ale silnik jeszcze zimny. Po kilku minutach zaczyna się normalna praca = zmiany od 0,2V do 0,85V. Zmiany są dość szybkie. Cały cykl trwa poniżej sekundy. Tą regulację słychać delikatnie w pracy silnika - nie jest już tak idealnie równa, jak na zimnym. Zwiększając obroty dochodzę do momentu, gdy napięcie na sondzie stabilizuje się na 0,8V (=0,7V uwzględniając offset). Nie wiem, przy jakich obrotach to było, bo byłem sam, ale na pewno powyżej 3-4 tysięcy. Podczas jazdy moc silnika porównywalna z testem na odpiętej sondzie. Może ciut lepiej, na pewno nie gorzej. Czyli sonda żyje. Nie wiem tylko jak poznać, czy jest właściwa. Ma oryginalną szarą wtyczkę, cztery przewody (czarny, czarny - grzałka - 1,6 ohm na zimno, biały i niebieski). Wiązka dość krótka, jakieś 30cm. Osłona sondy ma tylko 8 małych, ok. 2mm otworków. A może jest to zwykła lambda? Jak zachowuje się LB na zwykłej sondzie lambda? 2. Trochę mnie zaskoczyłeś tym, że wystarczy wymienić uszczelniacze zaworowe. Myślałem, że silnik jest już solidnie zużyty i zalałem go Agipem 15W-50, żeby mniej brał. I faktycznie mniej bierze. Olej dobry, ale może w takim razie za gęsty. I niepotrzebnie przyśpieszę mu śmierć. Zwłaszcza, że pomiar sprężania wyszedł dobrze i podobnie dla wszystkich cylindrów: 13,5 do 14,5 bar, nie pamiętam tylko, czy na zimnym, czy ciepłym silniku. Ale diagnosta chyba wiedział co robi. Zrobiłem na tym agipie jakieś 3000 km. Zostawić, czy jak najprędzej wymieniać na rzadszy i robić te uszczelniacze? Trochę szkoda mi kasy na grube remonty tego samochodu. Dostałem go w prezencie i wyprowadziłem z agonii do całkiem przyjemnego stanu. Nie jest on jednak tyle wart, aby władować jeszcze kilka tysięcy. Pozdrawiam! [ wiadomość edytowana przez: canton dnia 2009-04-23 22:40:55 ] |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-23 22:50:37
Uszczelniacze zaworowe zaczynaja puszczac olej najwczesniej ,bo np sa popekane lub zesztywniale ze starosci,a mozna je wymienic bez zdejmowania glowicy stosunkowo niskim kosztem.Nie twierdze ze to zalatwi sprawe bo jak sa wytarte zgarniacze albo pozapiekane w rowkach tloka to niewiele pomoze ale mozliwe tez ze po ich wymianie przestanie brac olej.Na zatarte pierscienie tlokowe to dobrze nalac szklanke nafty do oleju tuz przed zmiana oleju i jak silnik pochodzi z 15 minut na biegu jalowym spuscic calosc. Co do sondy to jak ktos wkreci niewlasciwa to raczej niema mozliwosci aby to ustalic ze wzgledu na balagan w numerach na sondzie. Ogolnie jak sonda ma za slaba oscylacje ,spalona grzalke to powstanie kod bledu.Jedyna usterka kiedy sonda dziala zle tzn pokazuje uboga gdy jest bogata wtedy kod nie powstanie ale silnikiem szarpie tak jakby nie palil na jakis cylinder,i po odpieciu sondy problem znika a po zapieciu sie pojawia. |
canton carina E Wrocław | 2009-04-24 10:01:14 Z naftą już ćwiczyłem. Zalałem mu na dwie doby cylindry przed wymianą oleju. Raczej nie pomogło.
Piszesz, że da się wymienić uszczelniacze bez zdejmowania głowicy. Zacząłem już nabierać ochoty, aby się za to zabrać. Czy jak wyjmę wałki i popychacze to będzie łatwy dostęp, czy jest na to jakiś szczególny patent? Czy potrzeba do tego jakichś specjalnych, nietypowych narzędzi? Wyczytałem, że 4A-FE są bezkolizyjne, więc mógłbym zaryzykować. |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-24 10:31:14
Tlok musi byc u gory i magnesik na antence.Zapytam o szczegoly mechanika ,bo osobiscie tego nie robilem (nie moja dzialka)ale wiem ze jest to wykonalne bo nasi mechanicy to robia. [ wiadomość edytowana przez: Bigelektron dnia 2009-04-24 10:32:03 ] |
Perzan TOYOTA MANIAK ST191L-DWMNKW Kraków | 2009-04-24 10:33:09 Kolizyjność nie ma tutaj znaczenia. Co najwyżej jakbyś źle wałki poskładał to Cię uchroni przed katastrofą
Z nietypowych narzdzi potrzebujesz coś, co można wkręcić zamiast świecy, żeby było szczelne i można było do tego podpiąć ciśnienie z kompresora. W ostateczności do wyjęcia zamków z zaworów możesz się podeprzeć tłokiem. Żadne halo się nie stanie. No i druga rzecz, przyrząd do ściskania sprężyn zaworowych. Brzmi groźnie, ale to zwykła dźwignia jednostronna. O, TAKIE coś. Wesołej zabawy
Pozdro. |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-24 22:48:33
No i to by bylo na tyle... |
canton carina E Wrocław | 2009-04-24 23:07:33 To już mi się rozjaśnia. Napiszcie jeszcze proszę jak wtedy z praktyki wygląda demontaż uszczelniacza. Jak jest z dostępem. Czy łatwo go wyjąć? W końcu wciąż siedzi w nim zawór. A jeśli jest mocno stwardniały?
I jeszcze drugie pytanie: Wydaje mi się, że zawór raczej się nie obraca podczas pracy. Czy po takim zabiegu, gdy na pewno go przekręcę, nie spowoduje to utraty szczelności? W końcu wyklepywał się razem z gniazdem. |
Bigelektron TOYOTA SPEC Katowice | 2009-04-25 12:46:37
Zawory podczas pracy sie obracaja ,wlasnie dlatego sie nie wyklepuja w 1 miejscu Niema problemu ze zdlubaniem uszczelniacza czy jest w nim zawor czy niema.Wiekszy problem jest aby nie uszkodzic nowego podczas nabijania,trzeba miec pasowny nabijak i tak nabijac aby po nabiciu nie okazalo sie ze gumka odeszla od tej czesci uszczelniacza ktora nabiles na prowadnice. |