[MK6 1.6 16v] Strasznie dymi po przeszczepie calego silnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Tak jak w temacie. Przelozylem caly silniik (1.6 16v tylko benzyna) na identyczny. Oba silniki pracowaly bez dymienia ("stary" gubil olej gdzies po bokach i wogole). Po wymianie zaczelo sie straszne dymienie. Komputer zostal stary bo ten drugi wogole nie chcial wspolpracowac. Moze ma za wczesny kat wyprzedzenia zaplonu (czy cos takiego nie znam sie na tym kompletnie)? Gdy sie zagrzeje dymi troche mniej ale wciaz dymi.

[ wiadomość edytowana przez: Rocket_Bwoy dnia 2009-06-27 21:43:01 ]
  
 
Na jaki kolor dymi?
Mocy nie stracił?

Jeśli dymi na niebiesko (szaro), to uszczelniacze i być może pierścienie.
Jeśli stracił na mocy to może być źle ustawiony rozrząd. Chociaż nieźle musiałby być przestawiony żeby dymił.
  
 
szary i ciemno szary. to nie olej bo stan trzyma wzorowo. a mocy mu brak calkowicie tak do 2500. poza tym strasznie go dlawi (jak jest zimny) gdy probuje go szybko wkrecic na wyzsze obroty (np 1000-4000). ile kosztowaloby mnie ewentualne wyregulowanie rozrzadu?
  
 
Odłacz przepływomierz i sprawdz jak bedzie, jesli bedzie ok to zmien komputer, jesli nadal bedzie tak to też zmien komputer.
Poszukaj odpowiedniego do Twojego silnika. Sprawdz na bloku czy to aby 1.6, bo czasem sa pomyłki z 1.8


[ wiadomość edytowana przez: Magik123 dnia 2009-06-28 10:15:22 ]
  
 
Odlaczylem przeplywomierz i zero roznicy. a moze to on polegl? mam nadzieje ze nie.
  
 
A moj 1.6 pracował na 2 gary z przepływka z 2.0, taka to wałsnie roznica.
  
 
A ja sprawdziłbym podłaczenie wezyków od podciśnienia czyli podłaczenie zaworka przy edisie jeśli jest oraz zaworu od filtra węglowego.
Pamietam ze jak swapowałem z 1.4 na 1.6 to zle popodłazcałem właśnie te węzyki i tez dymił tak jak ty opisujesz.
  
 
a moge prosic o jakies foto gdzie tych wezykow szukac? zielony jestem wiec...
  
 
Cytat:
2009-06-29 13:41:14, mmbu pisze:
Jakoś mnie nie przekonałeś. I jakoś do mnie nie przemawia odpinanie przepływomierza. Rozumiem, że taki zabieg ma potwierdzić, że jest uszkodzony, bo przecież silnik nigdy nie będzie dobrze pracował z odpiętym przepływomierzem. Będzie się dusił



Ehh, co sie ma dusic, bo jezdziłem z miesiac bez przepływki i roznica była tylko w spalaniu, no nie, jeszcze plus był ze nie dusił sie po gwałtownym dodaniu gazu.

A ogolnie to ja tu nikogo nie przekonuje, pisze z doswiadczenia, a nie bo tak mi sie wydaje.
  
 
Cytat:
2009-06-29 13:41:14, mmbu pisze:
Jakoś mnie nie przekonałeś. I jakoś do mnie nie przemawia odpinanie przepływomierza. Rozumiem, że taki zabieg ma potwierdzić, że jest uszkodzony, bo przecież silnik nigdy nie będzie dobrze pracował z odpiętym przepływomierzem. Będzie się dusił

Mylisz sie kolego, nic sie nie bedzie dusil.