MotoNews.pl
  

Tuning, czyli sezon ogórkowy trwa.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mój samochód jest kobietą.




Tuning to dla jednych szaleństwo i głupota, dla innych sposób na życie. Pewne jest jedno, rzesza miłośników fantazyjnie przerabianych aut rośnie w ogromnym tempie.

Tuning (z angielskiego - stroić) to nic innego jak zmiana wyglądu samochodu, do której wykorzystuje się wszelkie dostępne na rynku akcesoria.

Do Polski moda na przerabianie aut przywędrowała pod koniec lat osiemdziesiątych z Europy Zachodniej. Szacuje się, że tam co piąte auto poddawane jest tuningowi. U nas wielu miłośników przeróbek zmienia tylko wygląd auta (skórzane siedzenia, przyciemniane szyby, kolorowe gałki dźwigni zmiany biegów, spoilery). Inni idą dalej i "majstrują” w silniku auta, chcąc przede wszystkim zwiekszyć jego moc.


Parady i zloty

Centrum Szczecina. Za chwilę w kinie rozpocznie się premierowy pokaz filmu "Szybcy i wściekli” o amerykańskich wyścigach samochodowych. Na projekcję ulicami Szczecina - w asyście policji - jedzie kawalkada prawie stu pojazdów. Auta wyróżniają się wśród innych pojazdów. Ryk silników, spoilery (specjalne osłony nadwozia aut), przyciemnione szyby, szerokie opony. Niektóre samochody są tak niskie, że podwoziem haczą o asfalt.

Niecodzienny obrazek wywołuje komentarze zaciekawionych przechodniów.
- O jejku! Co to za dziwactwa? - wykrzykuje starsza kobieta. - A co to za płetwa z tyłu dachu. Ten ryk silników jest nie do zniesienia.
Ale większość przechodniów jest wyrozumiała.
- O, ten srebrny golf jest bardzo ładny - mówi mężczyzna w marynarce. - Ciekawe ile kosztuje taka przyjemność?

Parady i zloty to żywioł miłośników podrasowanych aut. Czasem kończą się tragicznie. Dokładnie miesiąc temu, podczas zlotu w Toruniu, zginął młody chłopak. Kierowca nie zapanował na rozpędzonym samochodem. Auto przewróciło się na bok przygniatając pasażera siedzącego na drzwiach pojazdu.


Tuning jak nałóg

24-letni Jacek Krasiński w tym roku kończy studia. Od trzech lat zajmuje się przerabianiem swojego golfa z 1999 r. Tuning zabiera mu każdą wolną chwilę i... pieniądze.
- Nie wyobrażam sobie innego hobby. To jest jak nałóg, choroba. Jak raz zaczniesz, to już nie przestaniesz - tłumaczy. - Gdy wydaje ci się, że już nic nie można w aucie zmienić, widzisz część, którą musisz mieć.

Przerabianie golfa zaczął od montażu przyciemnianych szyb. Potem przyszły kolejne elementy: spoilery, skórzane siedzenia, aluminiowe felgi i opony, obniżone zawieszenie, brak klamek, wydłużenie maski na reflektory. Te przyjemności kosztowały go do tej pory 10 tysięcy złotych. Ale prawdziwe wydatki dopiero przed nim.

- Po wakacjach chcę wymienić silnik na mocniejszy, wstawić reflektory ksenonowe i sprzęt muzyczny - dodaje.
Koszty tych inwestycji ocenia na ponad 20 tysięcy złotych. Razem więc na tuning trzeba będzie wydać niemal równowartość golfa.

- To prawda. Za te pieniądze mógłbym kupić auto wyższej klasy, ale nie o to chodzi. Traktuję to hobby bardzo poważnie. Auto sprzedam może w przyszłości, ale nie teraz.
Jacek przyznaje, że każdą wolną złotówkę przeznacza na upiększanie swojego auta. Aby kupić zestaw oryginalnych spoilerów wziął nawet kredyt z banku.

- Moja dziewczyna i rodzice mają trochę pretensje o to hobby - przyznaje. - Ale ja nie potrafię inaczej. Studiuję zaocznie, udało mi się znaleźć dobrze płatną pracę.

Takich osób jak Jacek jest coraz więcej. Zakładają kluby miłośników danej marki auta, spotykają się na zlotach i imprezach towarzyskich. Jedynymi znakami rozpoznawczymi tuningowca są samochód i koszulka klubowa.

- Niestety, większość osób bawiących się w tuning nie należy jeszcze do klubów. Ta świadomość dojrzewa powoli - mówi Fabian Janowski, właściciel opla calibry. - W naszym kraju tuning dopiero raczkuje, ale ma duże szanse rozwoju. Widać to nie tylko po ilości przerobionych aut, ale także sklepów z akcesoriami do tej zabawy.

W Szczecinie jest kilka sklepów zajmujących się sprzedażą części do tuningu i doradztwem. Na brak klientów nie narzekają, właściciele sklepów liczą, że najlepsze czasy mają jeszcze przed sobą.

- Nasz klient ma 18-30 lat - charakteryzuje tuningowców jeden ze sprzedawców. - Jeździ najczęściej volkswagenem, oplem lub bmw. W większości są to auta kilkuletnie. Zainteresowaniem cieszą się zarówno elementy do tuningu mechanicznego jak i optycznego.
Sprzedawcy zwracają uwagę, że tuning zaczyna być coraz bardziej profesjonalny.

Klienci coraz częściej, zamiast podróbek, zamawiają oryginalne części. Są kilkakrotnie droższe, ale ich jakość jest nieporównywalna. Ma to znaczenie dla bezpieczeństwa auta i wyglądu.
W ofertach sklepów tuningowych znajduje się kilkadziesiąt tysięcy artykułów: od aluminiowych rygielków drzwi, po kompletne zawieszenia z regulacją wysokości prześwitu auta i twardości.

Marek jest właścicielem czarnego bmw. Zanim auto sprowadził z Niemiec, wiedział już jak będzie wyglądało po przerobieniu.
- Rozebrałem samochód do gołej blachy. Polakierowałem na nowo. Podłogę wyłożyłem jasnym materiałem, wnętrze - skórą. Zmieniłem dosłownie każdy detal - tłumaczy. - Po wyrzuceniu klamek, auto otwiera się pilotem. Podobnie bagażnik. Kosztowało mnie to sporo pracy i pieniędzy, ale opłacało się. Nie ma takiej drugiej beemki.

Według tuningowców, szczytem tego hobby jest taka zmiana wyglądu auta, aby było jedynym w swoim rodzaju.
- Nic bardziej nie denerwuje niż pojawienie się tak samo zrobionego samochodu - podkreślają. - Tuning to sztuka dla indywidualistów, a nie taśmowych rzemieślników.

Wśród tuningowców modne jest też pozbywanie się oznaczeń auta, przez co nie wiadomo jaka to marka.

Tuning za 10, czy 20 tysięcy złotych należy jednak nadal do rzadkości. Dominują przeróbki, których koszt nie przekracza kilku tysięcy złotych.
- Czasem wystarczy założyć ładne felgi i auto już ma wygląd - twierdzi właściciel golfa.


Tuning użyteczny

Przekonał się o tym 47-letni Władysław Panek, który postanowił wyposażyć swoją skodę oktawię w podłokietnik, aluminiowe felgi i delikatnie przyciemniane szyby.

- Wcześniej nie znałem słowa tuning. Kupiłem podłokietnik, bo wygodniej się prowadzi samochód - tłumaczy. - Szyby okleiłem folią, aby zmniejszyć nagrzewanie auta na słońcu. Wtedy syn stwierdził, że jestem tuningowcem. Nie mam nic przeciwko tej nazwie.
Znawcy podkreślają, że tuning może być funkcjonalny. Wszystko zależy od upodobań klientów.

- To pojęcie tak naprawdę jest nieostre. Podany wyżej przykład jest jak najbardziej tuningiem. Bardzo wiele osób z powodów praktycznych zmienia wygląd auta - mówi sprzedawca akcesoriów samochodowych. - Obok podłokietników mogą to być uchwyty na napoje, zestawy głośno mówiące, czy nawet spoilery pod zderzakiem ułatwiające szybką jazdę.


Policja czuwa

To, co podoba się miłośnikom tuningu, nie zawsze przypada do gustu policji. Na niektóre zmiany w aucie prawo nie zezwala.
Chodzi o przyciemnianie szyb od strony kierowcy i pasażera, szerokie opony wystające poza błotniki, czy dodatkowe światełka rozpraszające uwagę innych kierowców. Karą może być zabranie dowodu rejestracyjnego i skierowanie na dodatkowe badanie techniczne.

Tomkowi, właścicielowi volkswagena, policjanci zatrzymywali dowód rejestracyjny kilkakrotnie.
- Przyczepili się do przyciemnionych szyb. Moje auto ma charakterystyczny kolor, więc często mnie łapali i zabierali dowód. Za szóstym razem dałem za wygraną. Zdjąłem folię z okien - mówi.
Policjanci tłumaczą, że oklejanie okien samochodowych pogarsza widoczność auta i stanowi zagrożenie dla samych funkcjonariuszy.

- Gdy podchodzimy skontrolować taki samochód, to nie wiemy, czy zza czarnej szyby nie celuje do nas ktoś z broni palnej - mówią policjanci. - Dlatego apelujemy, aby nie przyciemniać szyb.
Tuning dla dziewcząt

Jeśli ktoś myśli, że tuning to tylko męska sprawa, jest w błędzie. Za kierownicą podrasowanych aut coraz częściej można spotkać kobietę. Jedną z nich jest Paulina, która przerobiła opla.

- Chciałam, aby samochód dobrze wyglądał i jednocześnie był praktyczny dla kobiety - tłumaczy. - Wnętrze auta wyłożyłam różowym welurem i dopasowałam do tego detale: kierownicę, gałkę biegów, podświetlenie. Zamontowałam dodatkowy uchwyt na torebkę oraz miejsce na kosmetyczkę. Najbardziej dumna jestem z różowego wazonu zamocowanego na kokpicie. Taki sam był w volkswagenie garbusie. To bardzo kobiece. Kwiatek w nim jest co prawda sztuczny, ale i tak robi wrażenie. Teraz zastanawiam się nad zmianą tablic rejestracyjnych na nowe, z moim imieniem.


Bez granic

Tuningowcy nie mają złudzeń: ich hobby będzie się rozwijać. Konkurencja na rynku części tuningowych wymusza powoli spadek ich cen. A na swoją kolej w przerabianiu aut czeka już rzesza przyszłych kierowców, którzy tylko marzą o zdobyciu prawa jazdy i pierwszym samochodzie.

- Teraz pomagam bratu tuningować jego auto - mówi 15-letni Krzysztof ze Szczecina. - Za dwa lata będę miał swój samochód i na pewno go przerobię.


Mariusz Parkitny, 22 sierpnia 2003 r.
Żródło.
  
 
Cytat:
2003-08-22 13:40:28, Andrzej_Libera pisze:


...spoilery (specjalne osłony nadwozia aut)...


...wśród tuningowców modne jest też pozbywanie się oznaczeń auta, przez co nie wiadomo jaka to marka....


...spoilery pod zderzakiem ułatwiające szybką jazdę...




...Chciałam, aby samochód dobrze wyglądał i jednocześnie był praktyczny dla kobiety - tłumaczy. - Wnętrze auta wyłożyłam różowym welurem i dopasowałam do tego detale: kierownicę, gałkę biegów, podświetlenie. Zamontowałam dodatkowy uchwyt na torebkę oraz miejsce na kosmetyczkę. Najbardziej dumna jestem z różowego wazonu zamocowanego na kokpicie ( o boze umarlem ze smiechu). Taki sam był w volkswagenie garbusie. To bardzo kobiece. Kwiatek w nim jest co prawda sztuczny, ale i tak robi wrażenie. Teraz zastanawiam się nad zmianą tablic rejestracyjnych na nowe, z moim imieniem...



Profesjonalizm i rzetelnosc dziennikarska az bija (kolą?) w oczy

Na calosc : mega LOL!!!
  
 
sikalem parenastokrotnie ze smiechu prawie czytajac ten... artykul
  
 
To trzeba było nie pić tyle piwa Cwikus ... (mniej byś sikał napewno)
  
 
Jak można mówić o wyrozumiałości, kiedy ktoś pisząc tego typu artykuł nie bardzo wie... o czym pisze.
Tuning, jest jednym z takich rodzajów "hobby", którego ludzie nie rozumieją , ale jednocześnie wypowiadając się na jego temat, starają się powalić innych na kolana swoją niezwykłą i jakże głęboką wiedzą, która najczęściej jest mniejsza niż "żadna".
Niestety duża zasługa w tym "pseudo-tuningowców" zwanych też quasi- tuningami , którzy wyrabiają reputację całej rzeszy ludzi, dla których ich zainteresowania to faktycznie pewien rodzaj "kultu".
Wiem o czy mówię, ponieważ motoryzacją interesuję się od dziecka (tuningiem - od kiedy mogłem zrozumieć jego "przesłanie"), ale na każdym kroku spotykam się z głosami krytyki nt. swojego hobby.
Nie mogę powiedzieć, że Tuning, jest moim sposobem na życie - ponieważ tak nie jest. Mogę natomiast powiedzieć z motoryzacją (tuningiem) wiąże w jakiś sposób swoją przyszłość.
Natomiast pismaki (czyt. dziennikarze), równierz muszą z czegoś żyć. Żyją z tego, że opisują co widzą, a widzą niestety to co najbardziej rzuca się w oczy - sensacją! Nie jest sensacyjnym fakt, dobrze przebudowanego samochodu, ale to, że ktoś zginą przygnieciony przez samochód prowadzony przez pijanego, czy naćpanego gnoja - owszem.
W ten sposób koło się zamyka.
Polska jest niestety na tyle "ciemnym" krajem, że jeszcze wiele wody upłynie, zanim ogół społeczeństwa zrozumie czym jest PRAWDZIWY tuning i PRAWDZIWY fanatyk tuningu. Być może wtedy zrozumieją tę subtelną różnicę i przestaną utożsamiać tych ludzi z nieodpowiedzialnymi gówniarzami w oklejonych nalepkami maluchach, gdzie muzyka gra na przysłowiowego "max-a" a zza okna wystaje ręka z petem.
Póki co pozostaje nam starać się zmienić ten "popularny" pogląd ogólnospołeczny.
  
 
buhahahahaha
bez komentarza...
  
 
SPEEDR

W jaki sposob Polacy maja zrozumiec idee Tuningu skoro wiekszosc z nas jest "ekonomistami".

Cos co sie nie oplaca ekonomicznie nie jest OK i nie ma racji bytu... baa... cala ta ekonomia jest jeszcze zwiazana z religia...
Moze to dziwnie brzmi ale prawda jest to ze Kosciol w Polsce nadal odgrywa bardzo duza role i dopoki nie zrozumiemy ze MOZNA wydawac pieniadze dla samej IDEII, to nigdy nie zrozumiemy tego pojecia...

Mnie wkurza jedynie to, ze w dalszym ciagu wiekszosc osob wrzuca wszystko do jednego "wora".
Tuning mechaniczny laczy z optycznym i na dodatek doklada do tego wszystkiego "mistrzow tasmy". To troche nie FER...
  
 
Proszę nie obrażać ekonomistów
  
 
Cytat:
2003-08-25 21:45:42, KeyJey pisze:
SPEEDR

W jaki sposob Polacy maja zrozumiec idee Tuningu skoro wiekszosc z nas jest "ekonomistami".

Cos co sie nie oplaca ekonomicznie nie jest OK i nie ma racji bytu... baa... cala ta ekonomia jest jeszcze zwiazana z religia...
Moze to dziwnie brzmi ale prawda jest to ze Kosciol w Polsce nadal odgrywa bardzo duza role i dopoki nie zrozumiemy ze MOZNA wydawac pieniadze dla samej IDEII, to nigdy nie zrozumiemy tego pojecia...

Mnie wkurza jedynie to, ze w dalszym ciagu wiekszosc osob wrzuca wszystko do jednego "wora".
Tuning mechaniczny laczy z optycznym i na dodatek doklada do tego wszystkiego "mistrzow tasmy". To troche nie FER...


Prawda, cała prawda i tylko prawda.
Ja po prostu nie lubię i nie toleruję mieszania mnie z błotem z powodu garści ludzi kompletnie nie znających się na rzeczy (czyt. tuningu). Tego typu ogulnikowanie i szufladkowanie bądź co bądź dość dużej grupy ludzi jest conajmniej niezdrowe.
Ekonomia to jedna sprawa, ale świadomość społeczna jest u nas na naprawdę niskim poziomie, poza tym komercia (prasa, radio, telewizja) jest dla ludzi często jedynym "oknem" na otaczający świat. Często nie umiejąc wyciągać własnych wniosków i spostrzeżeń utożsamiają się z tym co narzuci na nich autor artykułu. A prawda jest taka, że mając ogromną listę hobby, ogólnie przyjętych jako "normalne" i "niewynaturzone" tuningu na niej zapewne nie znajdziemy (mówię oczywiście cały czas o ogólnie przyjętym światopoglądzie). Z tuningowcami jest trochę tak jak z pedofilami czy seryjnymi mordercami - należało by się ich wyzbyć. Przede wszystkim to mnie martwi ... i złości zarazem
Cytat:
Martinezzz pisze:
Proszę nie obrażać ekonomistów


Fakt, sam kształcę się w tym kierunku, ale mam nadzieję, że wiedza, którą we mnie wpajają nie wpłynie na postrzeganie przeze mnie świata i rozumienia ludzi
... i tak wierzę w naukę /powered by empiryk /
  
 
Cytat:
Fakt, sam kształcę się w tym kierunku, ale mam nadzieję, że wiedza, którą we mnie wpajają nie wpłynie na postrzeganie przeze mnie świata i rozumienia ludzi
... i tak wierzę w naukę /powered by empiryk /



... i będziesz wykształconym bezrobotnym
  
 
Cytat:
2003-08-26 07:55:23, piotrek_nowakowski pisze:

... i będziesz wykształconym bezrobotnym



Gdybym zamierzał pracować w zawodzie musiał bym przyznać Ci sporo racji, tym bardziej, że ostatnimi czasy sektor bankowy jak i ubezpieczeniowy delikadnie podupadły. Fuzje weszły w modę - a ludzie na bruk przykre.