Polonezem nad morze [650 km]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
wybieram się za około dwa tygodnie Polonezem Caro 1.6 GLI w trase ponad 600 km, z Sosnowca do Mielna. Poldka mam od roku, zrobiłem nim 10kkm, w sumie żadnych "niespodzianek" w tym czasie nie było. Chciałem Was zapytać jakie ewentualnie części muszę skompletować, co ze sobą zabrać żeby dojechać i wrócić?

Mieliście jakieś nieprzewidziane awarie tym modelem Poloneza?
  
 
Nie tak daleko , auto juz troche znasz i wszystko w kraju. Przegladnij autko pobieznie i tyle. A ze soba wez to co zawsze ze soba wozisz , czyli troche kluczy , jakas swiece , troche kable z zarowka lub miernik i nozyk.
  
 
Dokładnie tak, jeśli jeździsz autem to najlepiej wiesz co je trapi i z czym mogą być ewentualne problemy.
Generalnie jak się przygotuje praktycznie ze wszystkim to jak ma coś polecieć to zawsze co innego poleci

Z doświadczenia zwróć uwagę na stan opon

W tamtym roku jadąc nad morze szlak mi trafił dwie opony. Najpierw wyskoczyło na jednej jajo i zaczęło bić 100 km od domu, zmiana na zapas i dalej w drogę. Po około 30 km zapas rozerwało i był koniec jazdy, przymusowy powrót z pod Włocławka. Następnego dnia zakup 2 opon i ponownie w tą samą drogę (już bez przygód).

Tydzień temu poldek wrócił z Krościenka na Dunajcem. Trasa: Skierniewice-Krościenko-Skierniewice z zaliczeniem Słowacji i Krakowa łącznie ponad 1200 km tym razem bez problemów.

Ewentualnie możesz zabrać pasek klinowy jeśli ten już jest potrzaskany, pompkę do kół i podstawowe narzędzia.

Pozdrawiam życze szerokości i przyczepności w czasie podróży, a podczas pobytu pogody nad morzem
  
 
Zarówno w zeszłym roku jak i w tym roku podczas podróży Polonezem do Skandynawii zabrałem większość elementów istotnych. Były to m.in. sterownik silnika, czujnik położenia wału, cewka zapłonowa, kable WN, jakieś świece w skrzynce z narzędziami też były. Dodatkowo trochę kabla elektrycznego, jakieś żarówki, bezpieczniki, narzędzia. W zeszłym roku przejechałem 3000 km bez problemu, w tym 3500. Samochodu jakoś szczególnie nie przygotowywałem do wyjazdu, ale regularnie co 10 tys km przechodzi on przeglądy.
  
 
Jedyna rzecz, która mi się kiedykolwiek zepsuła w Abimexie na trasie to moduł zapłonowy w efekcie czego silnik zaczął pracować na 2 cylindrach. W ciągu mniej więcej godziny kupiłem nowy w sklepie i po wymianie wszystko było ok. Warto wozić ze sobą zestawik kluczy nasadowych z rozmiarem 5,5 na tę okazję.
  
 
Właśnie, ten nieszczęsny klucz 5,5 muszę pochytać :] Mam zapasową cewkę wraz z podstawą (modułem?), jakieś świece się znajdą i kable z wymiany... dla mnie 650 km to OGROM drogi, w zeszłym roku szykowałem się do tej samej trasy Fiatem Punto mkI ale strasznie sie psuł przed wakacjami i pojechałem autobusem =)
Teraz nie odpuszczę. Polonez w drogę!!

Dziękuje za odpowiedzi.
  
 
Ja Polonezem 1.6GSI z 1999 jade we wrzesniu do Chorwacji, tak gdzies 3000 km mi wyjdzie w nieco ponad tydzien. Z czesci zapasowych biore tylko pasek klinowy i litr petrygo. Oleju nie biore, bo nie ubywa. Auto ma w tej chwili 287 tysiecy km przebiegu, w dniu wyjazdu pewnie stuknie mu 290 tysiecy. Samochod nie mial nigdy remontu ani powaznej awarii.

Jak nic Ci sie nie psuje na codzien, wszystkie wymiany robisz na czas, to nic zlego nie powinno sie stac.
  
 
Wczoraj Poldek przeszedł przegląd bez szemrania =) 162 zł i ani złotóweczki więcej. Tak więc jestem dobrej myśli... Czekam jeszcze na czujnik położenia przepustnicy z allegro i 13 sierpnia kierunek MIELNO =)
  
 
Ja w zeszłym roku byłem w Łebie- wyszlo prawie 1000 km w obie strony i kompletnie nic sie nie przydarzylo mi na trasie. Zabralem jedynie litr oleju na dolewke bo mi od zawsze bierze. Dodam ze jechalismy w piatke, a w bagazniku butla 65L. i bagaze
PS: tydzien temu bylem w Długopolu Zdroj- 600 km w obie strony, praktycznie bez dluzszego postoju. Najwazniejsze to miec juz auto jakis czas i widziec czego mozna sie spodziewac.... i zaufac
Pozdrawiam i zycze szczesliwego oraz bezawaryjengo wyjazdu.
  
 
A żeby Cię jeszcze podnieść na duchu to:

- posiadany przeze mnie kiedyś 125p kombi regularnie odbywał kursy Warszawa - Oslo - załadowany po dach i z przyczepą. To jest około 1000km + prom w jedną stronę.

- Z tego co wiem - Jojo bez problemów jeździł swoim abimexem do Chorwacji.

- Mój kolega był Polonezem w Hiszpanii. W jedną stronę to około 4000 km.
  
 
moj SP polonez mial okazje na kilka wycieczek:

Warszawa - Szczecin - Warszawa,
Warszawa - Budapeszt - Warszawa,
Warszawa - Wałbrzych - Warszawa,

o "krotkich" trasach ponizej 500 km w jedna strone nie bede wspominal

zawsze jezdzil niesamowicie,

na CB zawsze pytali jaki jest tam silnik - padala jedna odpowiedz - seria

widok min kierowcow na autostradzie A2 wyprzedanych przy predkosci 180 km/h przez pomaranczowego poloneza na kolach "13" z 1981 - bezcenne
  
 
Cytat:
2009-08-04 13:55:00, Rys1977 pisze:
przy predkosci 180 km/h


Nie to zebym sie czepial ale slyszales wlasne mysli przy takiej predkosci?
  
 
bylo bardzo milo

polonez mial 2.0 DOHCa po remoncie,
silnika nie bylo praktycznie slychac
wiatr byl duzo bardziej slyszalny, ale nie bylo jakiejs tragedii
  
 
Cytat:
2009-08-05 08:38:23, Rys1977 pisze:
bylo bardzo milo polonez mial 2.0 DOHCa po remoncie, silnika nie bylo praktycznie slychac wiatr byl duzo bardziej slyszalny, ale nie bylo jakiejs tragedii



Mi sie wlasnie o ten wiatr rozchodzilo. Silnik to pól biedy. U mnie przy predkosci 140 mam wrazenie ze chce mi auto rozerwac na strzepy... a juz na pewno oderwac lusterka
  
 
Wczoraj pyknalem traske 1100 km. Co prawda nie Poldożerem, ale Ladą 2107. Tak wiec auto równie wesołe

Oprócz pół litra oleju "na zaś" nie zabrałem nic

Spalanie LPG 10.6/100, V=120-130 km/h. Zestaw Lada+przyczepka Niewiadów n250
  
 
lusterko cromodora astro uleglo zlozeniu powyzej 160 kmh
  
 
Vitaloni poddaje sie przy 150

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
kolego, taka jest prawda że "osprzętu" musisz wziąść odpowiednio do tego jak oceniasz stan swojego poldka, jeśli jest w takim stanie że bagażnik zajmą ci części i klucze to może lepiej pomyśleć nad innym środkiem transportu ale jeśli nie jest tak źle to pogratulujeme szczerze

ja co prawda swojego poldka caro plusa mam dopiero 3,5miesiąca ale w tym czasie zdąrzyłem nim zrobić już 11kkm, przez ten czas musiałem wymienić takie części jak sprzęgło, klocki, szczęki, łożyska tylnie i ostatnio wystrzelił mi wąż od układu chłodzenia fakt faktem pare złotych kosztowało ale przynajmniej wiem że teraz furka mnie niezawiedzie na drodze.

Uważam że 650km nie jest specjalnie dużą odległością dla poldka, ja swoim dość często kręce pod warszawe - trasa cos lekko ponad 500km i jeszcze praktycznie nigdy niemiałem żadnej awarii na drodze - a wyraz twarzy ludzi wyprzedzanych na ekspresówce przy prędkości 160kmh - bezcenny
szerokości i powodzonka kolego - do zobaczenia na trasie (wypatruj pędzącego czerwonego poldka na blachach RKL )
  
 
Dziękuję za odzew koledzy, Poldkiem 1,6 GLI Abimex (LPG) na odcinku A4 Katowice - Kraków pędziłem 160 km/h i ten wyraz twarzy ludzi wyprzedzanych przy tej prędkości jest mi znany =). To jest mój rekord Poldżerem,a w samochodzie było nas 3.

Mam przygotowaną skrzynkę w której mam cewki, moduł, komputer, świece, przewody, krokowiec, czujnik przepustnicy. Do tego wezmę litr oleju, płyn chłodniczy. Data mojego wyjazdu przesunęła się z 13 na 20 sierpnia...

Bardziej chyba ekscytuje mnie ta droga, niż samo morze =)))))))))))))))))))
  
 
WYJAZD.
za 8 godzin przystanek MIELNO.
Dziękuję za porady i pozdrawiam.