Dziwna usterka rozrusznika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!
Moją 21072 pokonywałem ostatnio trasę 1200 km, całą przejechałem w ulewnym deszczu. Pod koniec wycieczki na stacji benzynowej w dziwny sposób zastrajkował rozrusznik: przekręciłem kluczyk, a tu nic, żadnego efektu. Ani kliknięcia bendixa, ani przygaszenia żarówek od dużego poboru; nic, a nic się nie stało. Auto odpaliłem na pych. Potem było ok aż do małej wycieczki po warszawie, gdzie w gigantyczną śnieżycę w korkach dwa razy zgasiłem niechcący silnik i dwa razy dysfunkcja rozrusznika powtórzyła się i zanikła, kiedy spróbowałem ponownie po kilku minutach.

Mam wrażenie, że gdzieś w okolicach rozrusznika jakieś połączenie nabiera wilgoci i odmawia przewodzenia prądu. Chcę wszystko rozebrać, oczyścić, spiłować zaśniedziałe styki i skręcić całość na smar do połączeń elektrycznych. Ale może ktoś z Was miał już podobne jazdy i wie dokładnie, który element należy reanimować? Na co zwrócić uwagę? Czy kiedy nie słychać włącznika elektromagnesu możliwy jest problem z zawieszeniem szczotek? Jakieś dodatkowe porady?

Bardzo proszę o pomoc.
Serdecznie pozdrawiam!
  
 
Przy zawieszeniu szczotek byłaby jakakolwiek reakcja elektryczna. Przygasanie swiatel, klikniecie, cichy stuk. Obstawiam, ze zgnil kabel pradowy przy rozruszniku. Wejdz pod auto i oczysc polaczenia elektryczne

-----------------
http://plepleple.pl
  
 
O ile nie sam rozrusznik to przekaźnik rozrusznika jeszcze.
  
 
el magnes - polaczenie , kable te "zewnetrzne" grubsze
nie wiem w tej chwili jak je opisac prawidlowo
  
 
He he też mi się tak nieraz robi Mój sposób: otwieram maskę łapię za kabel od plusa potrzasam trochę i działa coś tam nie łączy najwidoczniej na dole ale nie chce mi się na to zaglądać bo sporadycznie mi się to zdarza.