Ale po co tyle cackania
Zrzucić wąż, wsadzić do butelki, odpalić silnik, jak zacznie pompa jęczeć to koła do oporu prawo-lewo dwa razy i zgasić.
Poskładać, zalać nowym, odpalić, pokręcić kilka razy do oporu prawo-lewo, uzupełnić i jechać. Układ pojęczy kilkanaście kilometrów aż się ładnie odpowietrzy i spokój wielki. Trochę powietrza we wspomaganiu tragedii nie czyni, a pompa spokojnie przeżyje bez płynu te kilkanaście sekund jęczenia. Resztki oleju wystarczająco ją smarują.
Pozdro.