Boom pod maska

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jakis czas temu zalozylem gaz, jechalem sobie niedawno tem i przy omijaniu jednego kolesia cos pierdyklo, myslalem ze go trzeplem, zjechalem na parking, autko OK i flaka tez nie bylo. Mowie nic, jade dalej, wtedy espero mialo taki fajny basowy dzwiek (hmmm myslalem ze moze wydech), wrocilem do domciu i patrze, a tu garby w masce, podnosze maske i okazalo sie ze filtr powietrza wypie****** w klape. No i teraz mam ladnego dromadera z blachy
  
 
No widzisz jak to jest z tymi zaletami gasssu... teraz masz okazję dokonać tunningu maski i wykonać piękny otwór pod dolot powietrza, który będzie jednocześnie "otworem ulgi" dla perdykającego filtra powietrza..

PS. Otwór ulgi to taki zwrot techniczny... (wyjaśnienie dla tych co nie byli na Politechnice )
  
 
Strzał gazu widziałem raz w Polonezie starym

U siebie nigdy...

Ten temacik był wszechstronnie opisany na forum... Opaski, klapki itd.


Pozdro.
  
 
Ja tez mam gasss w samochodzie od trocha czasu i niedawno mi rowniez strzelilo w filtr jak zamulilem 40km/h na 4 biegu-auto jak piszesz zaczelo pracowac glosniej i spadla tam taka gumka ktora jest forma zabezpieczenia ale maski mi nie powyginalo.Zalozylem gumeczke jak trzeba i wio dalej-ale tylko raz mi sie cos takiego zdarzylo, u mego kolegi w lanosie gass strzela dosyc czesto
  
 
Petersen to żeś ostro "zamulił". Ciekawe co na to silnik


Espero_ProSport_18CD wymień świece i przewody WN.
  
 
Witam pozdrowienia dla wszystkich.Jezeli chodzi o strzały w naszyh wielopunktowcach moze się tak dziać tak twierdzą gazownicy i dlatego zakładają klapki antywybuchowe, ale najczęstrzy powód wybuchów tkwi w układzie zapłonowym ,swiece przewody w ewentulności kopułka. Najlepszym sposobem aby to sprawdzić jest odpalić auto w nocy podnieść maske i dokonać oględzin wzrokowych czy gdzieś iskierka nie spier(ucieka).Co bardziej odwazni mogą złapać przewody wysokiego w ręke jak was zelnie to odrazu w kosz i nowe. Swiec nie da rady złapać więc pozostają ciemności. Sam po ataku na filter musiałem go kleić i oczywista dorobić spinki bo orginalne zostały gdzieś na obwodnicy .
  
 
Jak jest wszystko w porządku z instalką i resztą to nic nie powinno napierdzielac w maskę...
Tylko znowu komentarz, że gaz jest do doopy, jest tu nie na miejscu.
  
 
Cytat:
2003-09-01 21:50:27, MaciekGT pisze:
No widzisz jak to jest z tymi zaletami gasssu...



Maćku, podejrzewam, że za różnicę cen (LPG-benz) może sobie kupić obudowę filtra, maskę i trochę piwa na poprawę humoru.
Poszukaj sobie w necie, jest taki opis gościa, który zagazował Toyotę (bodaj Camry lub Carinę) i od tego czasu wszelkie awarie wrzucał w gaz. I tak wyszedł do przodu.
Więc tak nie zrzędź, nie każdego stać na sponsorowanie PKN Orlen oraz naszego żarłocznego budżetu.
  
 
Ja też coś dorzucę...
Swojego czasu (chyba Zoltar) liczył ,że po roku jazdy na gasssie można oszczędzić na nowy silnik........ (bez komentarza)

Pozatym Twój potwór nie był na gasssieee i o ile pamiętam to pszeszedł ostatnio cząstkowy remont - samochód Łukasza Gajera ma prawie 250 tyś na gasssie i silnik pracuje równo.

Ciekawe jakie znajdziesz logiczne wytłumaczenie, zaprzeczające moim obserwacjom
  
 
Jeżdżę na gazie prawie rok, nie mam żadnych wystrzałów, raz pękła opaska gumowa (bez wystrzału) i to wszystko. Nie zmieniam przewodów wys. nap. co 10 tyś. km (Janmor), nie przestawiam szczeliny świec z 1,1 na 0,9 mm (nie zalecane przez fachowców), nie zmieniałem kopułki od nowości (160 tyś km). Przeciwnicy gazu mogą opowiadać różne bzdety o jego szkodliwym wpływie na silnik, ale to tylko opowieści nie potwierdzone faktami.
  
 
Ja natomiast na gassie od ponad roku, świece zmieniłem, bo nie wiedziałem jak stare były, kabli nie ruszałem, szczeliny tym bardziej. Wystrzałów 0 (słownie zero), silnik chodzi równiutko i cichutko, przejechałem 30 tys. km na gassie i wiem, że na jazdę na benzynie:
a) mnie nie stać
b) po co płacić 3.30 za coś co można mieć za 1.50 ???
  
 
ja mam najprostrzą instalke czyli na pokrętło i w poprzednim aucie też taką zakładałem i nie miałem i niemam problemów z wybuchami czy nierównymi obrotami a i oszczędnosc jest duża
  
 
Podstawowa sprawa, to okresowa wymiana kabli WN, świec i fltra powietrza.
Świece NGK należy wymieniać co 30-40 tyś km, kabeli Janmor co dwa lata, a filtr powietrza jak na benzynie.
Czyli obsługa samochodu (co do materiałów eksploatacyjnych) prawie nie różni się od benzyny.
  
 
Witam!
Tydzień temu w końcu kupiłem Espero 1,5 i od razu założyłem inst. gazową w autoryzowanym zakładzie montażu Landi Renzo.
Założyłem inst. z pełną elektroniką tzn: komputer gazu, emulator wtryskiwaczy, emulator lambdy.
Chciałem zamontować wlew gazu pod klapką, ale gość stwierdził ,że w kwietniu tego roku zmieniły się przepisy i nie wolno montować w tym miejscu. W końcu założył pod z tyłu pod zderzakiem.
A co do strzelania to w książce serwisowej instalacji jest wpis na pierwszej stronie aby wymieniać kable zapłonowe co 30 tys. a świece co 20 tys. km w celu wyeliminowania strzalów.
Powiedzieli mi że nie ma potrzeby usuwania rezonatora,bo jeżeli kable i świece będą wymieniane na czas to strzelać nie będzie.
Ja jednak czytając opis "tuningu" maski za pomocą gazu, zaczynam zastanawiać się nad grzybkiem antywybuchowym.
Może ktoś pamięta ile orientacyjnie może taki grzybek kosztować,bo nie bardzo mam czas aby skorzystać z wyszukiwarki?
A gdzie lepiej zamontować grzybek: Na obudowie filtra, czy na rezonatorze?
  
 
mnie założyli grzyba (jakieś pół roku temu) w miejsce rezonatora za (jeśli dobrze pamietam) 60 - 70 zł. Nie wiem czy działa, bo na szczęście nie miałem jeszcze okazji sprawdzić.
  
 
Najlepsze ze po pierwszym boom tam co montowali gaz sprawdzili swiece, przewody i dolaczyli klapke antyboom do filtra powietrza. Itak pare dni pozniej znow trzeplo (teraz o pare cm nizej po zomnotowaniu nowej antyboom i mam dwa garby na masce)
  
 
no niestety słyszałem ,że przy solidnym BOOOM to nie pomoże żaden grzyb....
  
 

Następnemu biedakowi wmówili, że wlew nie może byc pod klapką i wkręcili w zderzak. Z lenistwa celujący.
  
 
Cytat:
2003-09-03 09:27:05, DeeJay pisze:
Następnemu biedakowi wmówili, że wlew nie może byc pod klapką i wkręcili w zderzak. Z lenistwa celujący.


Niestety, nie może - wynika to z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 2002-12-31 Dz.U. 2003 r. Nr 32 poz. 262. załącznik nr 9:
"§ 5. Wlewy paliwa/zawory do napełniania zbiorników powinny być tak umieszczone, aby było możliwe ich napełnianie z zewnątrz pojazdu lub z komory silnikowej."
Niestety, pod klapką się nie da.
  
 
nOras - znajdź na forum - był o tym wątek - można.
Zresztą poczekaj jak dotrze Andrzej Libera - chłop ma talent do przekonywania.