Poddaję się...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chyba zmienię system pisania o moich problemach i każdy nowy problem nie będzie stanowił nowego wątku, bo jak tak dalej pójdzie to będą na tym forum tylko moje nowe wątki.
Otóż dzisiaj pod blokiem teściów (pod tym samym gdzie kilka dni wcześniej ktoś wjechał mi w bok auta) skradziono mi owiewki na szyby. Niby nic wielkiego, ale znowu się wk....
Czy złodzieje naprawde są aż tak debilni? Kraść owiewki warte 70 PLN (jak są nowe)? Moje miały 2 lata i widać było ślady używania.
Panowie i Panie, gdzie my żyjemy...
  
 
no rece opadaja co sie w tym kraju dzieje ... banda aferzystow i zlodziei ... nawet jakbys pod 220V podlaczyl to i tak ktos sie czepi jak nie kolpaka (obdartego) to lusterka albo innej czesci co pod reka... nic tylko zacisnac zeby i kupic nowsze na poprawe humoru... a juz mnie prawdziwa k*rwica strzela jak widze jak inni kupuja takie czesci na gieldzie...
  
 
Fajnie macie w tej warszafce solicy.W bielsku b. od nedawna chodzi 70 nowych policjantow(taka inicjatywa nowego prezydenta miasta) Pozdrawiam ZET
  
 
Sahel, a może po prostu ktoś Ciebie BAAAAARDZO PRAGNIE podkurwić ????
Albo masz niesamowitego niefarta /takie g...za człowiekiem też czasem potrafi wlec się miesiącami...na szczęście mija /....albo Cię Qrwa ktoś nie lubi i wredzi gdzie tylko może!!
Tak czy owak jak czytam Twoje "przygody" to się sam wku@#$m jakby to mnie dotknęło!!
Trzymaj się chłopie!!...patrząc na czas to limit Ph powienien się już wyczerpywać !
  
 
Na początku też myślałem, że ktoś pała do mnie dziwnym uczuciem, ale te przygody mają miejsca w dwóch częściach Warszawy. Co prawda ja i teściowie mieszkamy od siebie niedaleko (też na pradze), ale wykluczam możliwość robienia "na złość". Jest to chyba normalny pech.
Miejmy nadzieję że się już skończył, bo jak nie, to niewiele mi pozostanie z samochodu.
  
 
Cytat:
Chyba zmienię system pisania o moich problemach i każdy nowy problem nie będzie stanowił nowego wątku, bo jak tak dalej pójdzie to będą na tym forum tylko moje nowe wątki.
Otóż dzisiaj pod blokiem teściów (pod tym samym gdzie kilka dni wcześniej ktoś wjechał mi w bok auta) skradziono mi owiewki na szyby. Niby nic wielkiego, ale znowu się wk....
Czy złodzieje naprawde są aż tak debilni? Kraść owiewki warte 70 PLN (jak są nowe)? Moje miały 2 lata i widać było ślady używania.
Panowie i Panie, gdzie my żyjemy...



Zyjemy w Polsce . Przyjedz do Polski, twoj samochod juz tam jest
  
 
Być może musisz popracować nad lokalizajcą parkowania Twojego auta. Być może z psyhologicznego punktu widzenia wybierasz niewłaściwe miejsce lokalizacji, lub twoje auto ma coś co przyciąga interuza na pierwszy rzut oka.
  
 
Co do niewłaściwego miejsca to się nie zgodzę. U siebie staram sie zawsze parkować tuż przez wejściem do klatki (jest tam 5 miejsc i w większości przypadków udaje mi się tam zaparkować), u teściów zaparkowałem wczoraj chyba w najbardziej widocznym miejscu - wjazd w uliczkę osiedlową, a przy wjeździe zaczyna się pakring. Ustawiłem się na skraju tego parkingu i pod latarnią (pod którą wcale nie jest najciemniej), tak więc z jednej strony mój samochód cały czas był widoczny (nie zasłonięty innymi samochodami).
Jeżeli chodzi o zmianę miejsca parkowania, to powinienem zmienić je z pragi na inną dzielnicę.
  
 
Idąc tropem zlodziei ... im taniej tym lepiej... zatroszczylbym sie na Twoim miejscu o ogumienie wycieraczek

A tak powazniej... nie ma co gadac. Barany za kilkanascie zlotych opychaja takie rzeczy byleby miec na wino...
... choc szczerze mowiac zdarzaja sie rowniez wypadki kiedy ktos kradnie 'na jedzenie'... ale to juz nie nasza wina a tych u gory
  
 
Cytat:
2003-09-07 11:01:34, sahel pisze:
Jeżeli chodzi o zmianę miejsca parkowania, to powinienem zmienić je z pragi na inną dzielnicę.


Nie wiem co prawda, czy mówisz o pradze północ czy południe, ale teraz niestety karadnie lub niszczy się wszystko i wszędzie.
Ja mieszkam zaraz obok ronda wiatraczna i kiedy jeszcze jeździłem poprzednim samochodem, to zdarzało się, że tutejsze betony np. wybijały mi szybę przy okazji nic nie kradnąc - tak się chłopaki zabawiali.
Kiedyś jeden z nich buchną mi radio. Zgłosiłem to na policję i za mniej więcej 2 msc. dostaję pisemko z prokuratury, że klienta złapali.
Dostałem jego wszystkie dane (imię, nazwisko, adres). Okazało się, że ów włamywacz i przy okazji złodziej mieszka po drugiej stronie ulicy aniżeli ja, oraz że wszystkie 3 przypadki zniszczenia mojego autka były właśnie jego dziełem.
Ale dostałem pismo i... cisza. Żadnej rozprawy, kary, po prostu nic.
Klient (ma 17 lat) dalej chodzi po ulicy, a wieczorami dalej kradnie. Robi to co noc. Łapią go, potem wypuszczają (oczywiście żadnych sankcji) i tak w kółko. Tzw błędne koło.
  
 
No to mieszkamy obok siebie. Ja mieszkam na rogu Grenadierów i Al. Stanów Zj.
Może mnie załatwia ten sam koleś?
Skoro wiesz kto to zrobił to trochę się dziwię, że nic w tej sprawie nie zrobiłeś. Bagażnik w Espero jest pojemny...
  
 
Cytat:
2003-09-07 17:47:02, sahel pisze:
No to mieszkamy obok siebie. Ja mieszkam na rogu Grenadierów i Al. Stanów Zj.
Może mnie załatwia ten sam koleś?
Skoro wiesz kto to zrobił to trochę się dziwię, że nic w tej sprawie nie zrobiłeś. Bagażnik w Espero jest pojemny...


Powiem Ci sahel, że nawet próbowałem metod, nazwijmy to "przemocy bezpośredniej", ale z jednej strony morderca ze mnie niespecjalny , budową fizyczną również nie przerażam , więc pozostawały sposoby, typu spryt. Niestety osoba o której tu mowa jeśli pojawia się w wiadomym celu późną porą w mojej okolicy, to nigdy sam A wyobrażasz sobie, co stało by się ze mną, gdybym nawet podszedł i dał mu /za przeproszeniem/ po ryju ???
Jedyną przeewagą jaką nad nim mam, to fakt, że on nie wie, że ja wiem, że to on (ale zamotałem) .
Co gorsza nawet nie ma na czym odgryźć się na tym skur@!#$%^&. Nie ma przecież samochodu, ani żadnych innych artefaktów, ktrych strata, czy zniszczenie mogły by odbić się na jego sumieniu Niestety w takim porypanym społeczeństwie żyjemy, że prawo wobec osób takich jak ta, jest bezradne (bo po prostu złe). Ale dla odmiany największa zbrodnia na drodze to ciemne szyby, więc dowody rej. lecą na potęgę
  
 
hmmm dosyć to dziwne - wydaje mi sie ,ze jakaś menda się na Ciebie uwzieła....
Może warto pomysleć o parkingu strzeżonym i tak Ci się zwróci.

PS: czytając kolejny post o Twoich problemach zrobiło mi sie naprawdę przykro - ktoś kur@## się chyba uwzioł......
  
 
Niestety ten kraj to kraj złodzieji. Rządzą w nim złodzieje i mieszkają w nim złodzieje... a dlaczego ? Bo bida, aż piszczy. Bądz pewien, że Twoje owiewki warte 70 zł będą sprzedane za 3 piwa lub góra 10 zł. Mi ukradli już 4 radioodtwarzacze a policja tylko sie po dupie drapie i nic nie robi , bo to w końcu niska szkodliwość społeczna. Teraz wyciagam radio za każdym razem... a niech złodziejaszki umierają z głodu. Bardzo sie ciesze, bo juz kupiłem nowe mieszkanie z garażem i za rok mój polduś będzie pod daszkiem i kluczykiem . Niestety w tym chorym kraju najlepiej nic nie mieć... !
  
 
To fakt, w tym kraju najlepiej nic nie mieć.
Mój Esperalek tylko dlatego jest cały i zdrowy (i zadbany ), że stoi w garażu pod moim blokiem w którym jest aptem 15 lokali, więc jeśli nawet ktoś coś komuś niechcący przytrze, to zawsze wiadomo do kogo się zwrócić
Fakt, że garaż to cudna sprawa.
  
 
Wlamali mi sie dzisiaj do firmy. Zajebali towaru za 50.000... i tylko przypadkiem policji udalo sie wszystko odzyskac.

Niedziela stulecia dzisiaj...
  
 
Sahel życze Ci rozwiązania Twoich problemów, tak jak to stało się Dramarowi
  
 
Cytat:
2003-09-07 19:35:02, Waga pisze:
Bardzo sie ciesze, bo juz kupiłem nowe mieszkanie z garażem i za rok mój polduś będzie pod daszkiem i kluczykiem.


Cytat:
2003-09-07 19:41:59, SpeedR pisze:
Mój Esperalek tylko dlatego jest cały i zdrowy (i zadbany ), że stoi w garażu pod moim blokiem w którym jest aptem 15 lokali, więc jeśli nawet ktoś coś komuś niechcący przytrze, to zawsze wiadomo do kogo się zwrócić
Fakt, że garaż to cudna sprawa.



Nie chcę gasić Waszego entuzjazmu, ale mi właśnie w garażu (zlokalizowanym jak Wasze) obrobili samochód, a pod blokiem na świeżym powietrzu nie.
Mojemu znajomemu w takim garażu 2 razy robili totalną wentylację (wybili WSZYSTKIE szyby), potem porysowali mu lakier, a na koniec ukradli samochód (Vito). Teraz ma Partnera, ale nie ma już żadnej oryginalnej szyby (znów wietrzenie).
Garaże to fajne miejsce dla złodziei, na głową się nie leje, spokój, 220V pod ręką jest więc i rękodzieło ułatwione, a jak ktoś wejdzie to i w ryj jest komu dać.


[ wiadomość edytowana przez: Andrzej_Libera dnia 2003-09-07 22:41:28 ]
  
 
powiało kurna optymizmem...
  
 
Aczkolwiek Andrzej ma sporo racji (niestety).
Mojemu sąsiadowi wyjeli dosłownie całą deskę z Toyoty Rav4, ale innych autek nie ruszyli - szczęście w nieszczęściu.