Remont silnika - szlif, swap etc

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zastanawiam sie nad remontem silnika, ponieważ na jednym cylindrze mam niższe ciśnienie sprężania (około 8 bara a pozostałe +-12),
do tego dochodzi olej w odmie, nie wiem tylko czy to uszczelniacze czy pierścienie.

I teraz pytanie jakie mogą się z tym wiązać koszty, na co zwracać uwagę.
Jeżeli koszty będą duże będę zastanawiał się nad swapem ...

Poniżej zamieściłem znaleziony cennik takich remontów, ale nie wydaje mi się żeby było to wszystko...
Od znajomego dowiedziałem się że taki remont zazwyczaj wiąże sie z takimi rzeczami:
- szlif wału, wałka rozrządu
- kpl. tłoków 4szt
- kpl. pierścieni 12szt
- pompa olejowa
- panewki: wałka rozrządu, korbowodu, wał główny
- uszczelki: pod głowice, na zawory i inne uszczelniacze
- zawory + docieranie 8szt
- być może planowanie głowicy
- olej + filtry

Jak to usłyszałem to zastanawiam się czy nie lepiej poszukać silnika ...

jakie jest Wasze zdanie, co robić jeżeli się już zdecyduje?

cennik:
  
 
U mnie jak zaczał brac olej i gubic sprężanie to pojechałem do mojego mechanika i ten zrobił generalnie remont głowicy (wymiana uszczelniaczy, wypalonych zaworów, uszczelki pod głowica i wszystkie potrzebne szlify). Oczywiscie sprawdził też stan scianek cylindrów i luzy tłok vs. cylinder oraz pierscienie. Stiwerdził, że dół jest ok i silnik chodzi znakomicie po takim zabiegu już 3 rok.
  
 
Leszek i ile Ci to wtedy kosztowało?

(pytanie do modów: dlaczego własnych postów nei mogę edytować!)

dalsza cześć cennika:
  
 
Ekspertem teoretycznym nie jestem, ale mam już za sobą podobne akcje w mojej Renówce.
Etap pierwszy: na jakiś tydzień przed wymianą strzelił mi pasek rozrządu. ,,Szczęśliwie" skończyło się tylko lekko zgiętym jedym zaworze.

Kupiłem komplet nowych zaworów, uszczelek na górę głowicy. Z obróbek konieczne było tylko drobne planowanie głowicy no i rzecz jasna dotarcie zaworów.
Cylindry nosiły jeszcze ślady fabrycznego honowania (180 000 km), więc zostawiliśmy je w spokoju.

Wszystkie graty (kpl. uszczelek, pasek rozrządu, pompa wody, zawory, szpilki głowicy, przy okazji świece, filtry) - po mocnych zniżkach kosztowały mnie 600 zł. Ile robocizna czort wie, bo rozliczałem się barterowo. Ale większość zakładów w wawie za taką operację robioną na sercu renówki bierze w granicach 700-1000 zł (przy czym za tysiąc robią to już niektóre ASO).

Etap drugi (jakieś 35 tys. km później): dzwoni do mnie mamusia, że coś się stało z wydechem bo, bardzo dymi z rury. Przyjechała do mnie, a ja już z daleka czułem opary płynu chłodzącego. Szlag trafił czujnik temperatury wody w chłodnicy, nie włączył się wentylator, a mamusia nie uznała za stosowne spojrzeć na zegary nawet jak coś się zaczęło dziać

Wtedy znów było zrzucanie głowicy i wymiana pierścieni tak na wsjakij pozornyj słuczaj. Koszty... jakieś 600 zł. Obyło się bez wydawania multum pieniędzy w zakładzie szlifierskim. Teraz zapwne nastąpi wiele wykładów o tym jakie to obróbki powinny towarzyszyć wymianie pierścieni. Powiem tyle - przejechałem już kilkanaście tysięcy km od tej akcji, ciśnienie na wszystkich garach bliżej 13 niż 12 (w końcu mam tuningowaną, planowaną głowicę ).

Tak że rozumiejąc z jednej strony chęć wykorzystania rozbiórki silnika do zrobienia jak najwięcej, żeby za 30 tys. km znów go nie ,,otwierać", podchodziłbym spokojnie do tematu robienia w silniku wszystkiego co możliwe.

Najfajniej by było jakby problem tkwił w samej głowicy i uszczelniaczu na zaworze. Wtedy sugerowałbym po prostu wymianę uszczelek i zaworów na nowe (mozesz zaszaleć i poprawić ich fabryczną obróbkę), ale za to na dobrych częściach, nie pierwszych lepszych, które dają w sklepach ładowskich. Części do renówki kupowałem w firmie CER Motor, możesz tam spróbować. Właściciel to stary ścigant, szajsu sprzedawać nie lubi
  
 
Hmm właśnei nie dawno też u mnie była obawa, że uszczelka poszła... Machanior mówił, że jeżeli to będzie uszczelka to koszt wyniesie 250 (materiał + robocizna).
Szczegółów nie znam ale wymiana uszczelki i szlif na 100% miałbyć w tym... Co do reszty co miało by być robione nie wiem.

Naszczęście okazało się, że z zaworami coś nie tak, i wystarczyło wyregulować... A to już zabawa za 80 zł, a nie 250zł jak się zapowiadało.

Właśnie nie palił mi jeden tłok (nie miałem jak sprawdzić ciśnienia), a do tego spierniczyło mi dość sporo płynu chłodniczego (ale byłem świeżo po wymianie rurek od nagrzewnicy więc widocznie musiało się to dopiero tam jakoś rozlać w zakamarki ;] ).


Pozdrawiam, Rafał.
  
 
Sparky - nie bede ściemniał, nie pamietam ile za to placilem. Czesci oczywiscie kupowałem sam w Skorpionie (uszczelniacze w sklepie z czesciami od VW).
  
 
Ja bym zdjal glowice i poogladal - dotarl zawory - ew wymienil- doszlifowal gniazda-ew wymienil.
Z tym ze roznie bywa- bo jesli doszczelnisz gore- to pojdzie cisnienie w dol
Ale tak czy tak, zaczol bym od glowicy.
Jesli natomiast okaze sie ze reszta to ruina(duze luzy tlok/cylinder) to szukal bym innego silnika - z opla przeciez do 110 pasuje. Taniej, pewniej - niemca albo angola bym szukal
Z remontem moze byc roznie.
Ktos wyzej pisal - ze wymienil pierscienie po tym jak uszczelka pod glowica poszla - stwierdzam ze to bez sensu = przeciez to nie oleju zabraklo zeby mialo sie zatrzec.
A rozbierac silnik, panewy, i wymieniac pierscienie... hmm duza ingerencja a skutek moze byc rozny.
  
 
Ja tam jestem zdania że w Ładzie jak cos nie jest zrąbane na maxa to nie grzebać za bardzo. Tak samo jak coś działa w porządku to nie przedobrzać. W "jedynce" chciałem wszystko zrobić "tip-top" i czego się nie tknąłem to sie pieprzyło - efekt cudownej jakości części zamiennych do Ład. W Samarze nie kombinuję, nic nie modyfikuję, nic nie poprawiam, nie "doprowadzam do ideału" i jeżdzę bezproblemowo - w niecałe 1,5 roku ponad 60 tysięcy machnięte. Oczywiście naprawiam to co sie faktycznie zepsuje, pilnuje wymian oleju, świec, kabli, regularnie przeglądam hamulce i reguluje zapłon, zawory, gaz ale to wszystko.
  
 
Cytat:
Ja tam jestem zdania że w Ładzie jak cos nie jest zrąbane na maxa to nie grzebać za bardzo. Tak samo jak coś działa w porządku to nie przedobrzać.



co do pierwszego zdania to się nie zgodzę, ja u siebie nie pozwalam na coś takiego, a że nie poprawiać sprawnego to się zgodzę bo już to przerobiłem

Cytat:
Ja bym zdjal glowice i poogladal - dotarl zawory - ew wymienil- doszlifowal gniazda-ew wymienil.



na coś takiego nie za bardzo mogę sobie pozwolić bo potrzebuje prawie na co dzień auta.. zdjąć głowice nie problem, ale raz ze nie robiłem sam czegoś takiego, drugie że nawet gdy coś znajdę to muszę jechać do jakiegoś zakładu bo tego akurat sam się nie podejmę.
To akurat wole zostawić specom .

Cytat:
z opla przeciez do 110 pasuje. Taniej, pewniej - niemca albo angola bym szukal
Z remontem moze byc roznie.



Właśnie mam na myśli koszty w jakie można się wpakować..
Dlatego zastanawiam się nad jakimś opelkiem lub AvtoBa3 jeżeli się trafi. Na oku

Cytat:
A rozbierac silnik, panewy, i wymieniac pierscienie... hmm duza ingerencja a skutek moze byc rozny.



podobne słowa słyszałem... co wcale mnie nie cieszy ...

Na oku mam oplowskie:
2.0 8V za okolo 1tys. zł
C20xe 2.0 DOHC za ok. 2 tys zł
  
 
Cytat:
2008-04-17 18:33:29, Krzysztof-Fleszer pisze:
Ktos wyzej pisal - ze wymienil pierscienie po tym jak uszczelka pod glowica poszla - stwierdzam ze to bez sensu = przeciez to nie oleju zabraklo zeby mialo sie zatrzec. A rozbierac silnik, panewy, i wymieniac pierscienie... hmm duza ingerencja a skutek moze byc rozny.



Rzecz w tym, że nie było żadnej gwarancji, że część płynu nie poszła w dół motoru, co z kolei wiadomo, że pierścieniom specjalnie njie służy. złożyłbym głowicę, a potem by się okazało, że ciśnienie do bani...
  
 
Rownie dobrze po wymianie pierscieni cisnienie moglo byc do bani- neiwazne- nie ma co bic piany.
A wode w oleju latwo rozpoznac.
  
 
To się nazywa dopiero SWAP
  
 
Fakt, dobry, ale to już było n aforum dobrych kilka miesięcy temu...
  
 
Witam i kieruje pytanie na wstepie bo mam maly dylemat, a mianowicie trafia mi sie uzywany silnik do mojej samarki stan podobno dobry, a w mojej juz sie silnik konczy tak wiec sie zastanawiam czy kupic uzywany silnik i przelozyc czy inwestowac w generalny remont starego, poprosze jakies podpowiedzi. A i jeszcze jesli ktos moglby przyblizyc mi orientacyjnie w jakich granicach cenowych wyniesie mnie remont (jesli bym sie na takowy zdecydowal) bylbym bardzo wdzieczny.
  
 

teoretyzując to uzyskasz 2 wyniki,
kupisz jakiś motor, ileś tam on pojeździ i jakie z nim kłopoty będą wyjdzie w trakcie eksploatacji.. w pierwszym etapie tanio i szybko, ale co przyniesie życie ?

zrobić pod siebie silnik, i być pewnym co się
ma zadanie bardziej obciążające finansowoe i czasowo, ale za to można być zadowolonym i eksploatować go długie tysiące.
  
 
Jaksam zrobisz, to wiesz co masz. Jak kupujesz uzywane - to nigdy nie wiesz- moze trafisz dobrze.
Niestety remont - tez albo wyjdzie, albo wyjdzie bokiem

A co sie dzieje z silnikiem ?

Moze zamiast profesjonalnego remontu, pokusisz sie o wymiane pierscieni,panewek, zrobienie glowicy.
Choz przy tym, to az sie prosi o szlify - tego sam nei zrobisz- a czy zrobia dobrze- ech - niewiadomo.
Pytanie czy skladac bedziesz sam, czy komus powierzysz.

Ja przerabialem jedno i drugie. Generalny remont/szlify etc. Niestety lipne(choc super polecane przez mechanikow jak bardzo dobre) tloki sie rozpadly, i musialem wymienic - kumplowi stalo sie to samo ,z tymi samymi tlokami (Bastek-samara)
W innym silniku znow panewki sie posypaly - zatykajac wal - oczyscilem, wymienilem na nowe - i bez szlifu ladnie trzyma cisnienie.
W jeszcze innym z kumplem(promil 2106) wymienialem u niego pierscienie i panewki bez szlifu - na ten sam wymiar i tez ladnie trzymal cisnienie i tysiace km nabija w dalszym ciagu.

Zaczal bym od zdjecia glowicy i kontroli gladzi(prog?) - pierscienie tez sie wycieraja- i nowe na pewno doszczelnia silnik. Pytanie czy dostaniesz porzadne pierscienie, i czy poskladasz jak nalezy - a przede wszystkim czy na czysto.
Tak wiec jest to pewnego rodzaju loteria, bez wiekszej wygranej w jednym/drugim wypadku.
W jednym moze wygrana wyzsza, ale prawdopodobienstwo porazki i inwestycja wieksza.
  
 
Ja tak wlasnie myslalem nad wymiana tlokow, moze na jakies sportowe z Moskwy i pierscienie tez o jakiejs sportowej harakterystyce, wymiana panewek, szlif walu, rozrzad caly wymienic na nowy, wymiana pompy oleju i wody na nowa, obrobka glowicy, sama obrobke glowicy moge zrobic u siebie w pracy bo mam dostep do szlifierek i moj znajomy ktory na tych szlifierkach pracuje juz od 20lat potrafi zrobic szlif z dokladnoscia do 0.001mm i jeszcze oddam gaznik do regeneracji. Jeszcze nie obliczalem ile bedzie mnie to kosztowalo ale kosztorys zrobie niedlugo.
  
 
A ja właśnie przy że tak powiem remoncie wymieniłem: tłoki, pierścienie, panewki, zawory, uszczelniacze, pompę oleju, wałek rozrządu, łańcuch i bez żadnego szlifowania wału, cylindrów, ani nawet głowicy nie planowałem jak to niektórzy "mechanicy" zalecają. No i daj boże 50 tyś już zrobiłem i furka lata elegancko No ale odkąd mój tata ją zdobył czyli 30 lat temu olej regularnie co 8 tyś wymieniany a nawet i częściej i jazda z głową robią swoje no i oczywiście żaden partacz do niej łap nie dotykał... także ja bym nie stawiał na nikogo jeżeli umiesz to sam zrobić i nie rzucać się od razu na szlifowanie i inne takie
  
 
Ja tak amatorsko zajmuje sie mechanika samochodowa wiec Lade tez bede sam robil tylko zastanawiam sie nad tlokami i pierscieniami jakie kupic bo boje sie wkladac jakies rzemioslo jak mam dostep do wytrzymalych przystosowanych do sportu, a i panewki moze jakies tez bardziej wytrzymale dokupic, a i nie bede szykowal swojej Ladzi do wyscigow a do normalnej jazdy tylko zeby wytrzymala jeszcze drugie 200tys
  
 
Pierscienie to zdecydowanie Prima. Co do tlokow to super byloby znalezc Gorzyce (prawie nieosiagalne). Co do wegierskich Bert to mechanicy je polecaja, z drugiej strony nie nadaja sie do podrasowanych silnikow (spytaj Fleszera , zreszta sami Wegrzy tez ich nie polecaja ale oni tez raczej podkrecaja silniki przy remontach). Sa jeszcze oryginalne ruskie tloki, nieco kontrowersyjne. Cholery lubia puchnac przy docieraniu wiec zapomnij o ciasnym pasowaniu, ponadto wyjatkowo trzeba uwazac przy docieraniu - krotki jazdy, czeste studzenie itp. Natomiast jak juz sie uloza to sa nie do zarzniecia, nawet w mocnych silnikach.