Żarówki a Diody LED

ja tam proponuje poprostu zdjac ta folie puki nikt ci dupy nie przeorał a jak juz sie tak uparłes to daj jasniejsza i po kłopocie (dioda swiecie bardziej skupionym swiatłem) ale w słoneczny dzien to niewiele da

A ja myślałem o takiej przeróbce że walimy klosz na czarno sprejem i wiercimy w nim dziurki w równych odstępach żeby powtykac do nich diodki. Ale nie żeby na wylot diodka przelazła tylko żeby wygladała delikatnie łebkiem przez dziurkę. Tym sposobem będa fajne czarne lampy a jednocześnie beda bardzo wyraxnie i mocno świecic !

To bym załatwił rzeczoznawce który by stwierdził czy widac swiatło czy nie.

No i problem rozwiazał sie sam.Dzisiaj dla własnego bezpieczenstwa zmyłem tą farbe i pomalowałem inna.Jak kupowałem te farby to jedna dała po pierwszej warstwie efekt całkowitego zaciemniemia poprostu lampy były czarne.Druga puszka która dzisiaj otworzyłem dała efekt ładnego przydymienia i to dopiero po 4 warstwie no i znacznie wiecej przepuszcza swiatła.
Baba w sklepie dała mi jedna puszke inna a druga inna ale im zrobie rozróbke w tym sklepiku

Z własnego doświadczenia powiem, że to może być dobre rozwiązanie, ale póki nie sprawdzisz na własnej skórze, to się nie przekonasz. Sam wymieniłem 4 standardowe żaróweczki na ledowe. O ile 2 (kontrolki świateł mijania i kierunkowskazów) świecą wyraźnie lepiej, o tyle 2 (podświetlenie obu głównych zegarów) się nie sprawdziły. Po prostu tanie ledy świecą na wprost, z niewielkim rozproszeniem. Za to ciągną mało prądu i mało się grzeją (co zwłaszcza latem nie jest bez znaczenia dla starych plastikowych oprawek). Zatem kup 1-2 sztuki i potestuj czy cię to satysfakcjonuje