Po wymianie rozrządu ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Właśnie wpakowałem 1200 zeta w auto. Jestem oczywiście trochę bo nie spodziewałem się, że aż tyle to będzie - "bety" - 1000 (pasek, pompa wody, napinacz, rolka, płyn chłodniczy, olej, filtr, uszczelka pod misę olejową), no i pieprzona pompa wspomagania - że też jej zachciało się teraz spieprzyć!! - mogła poczekać ze 2 miechy to bym trochę ochłonął po rozrządzie. Za robotę 200 - chyba nie bardzo dużo
Mam też jedno pytanie - czy jest normalne, że w okolicach 1200-1500 obr. jest słyszalny szum z okolic rozrządu (powyżej i poniżej przechodzi)? Przejdzie mu (tzn. "ułoży się"), czy go szlag trafi? Z jednej strony ufam mechanilkowi, bo mi nigdy chały nie odstawił, ale z drugiej strony to rozrząd w 16v ???
  
 
Ja po wymianie rozrzadu tez mialem jakies szumy... po jakims czasie - dosyc dlugim zreszta, chyba 5-10 tys km wszytsko sie ulozylo, i cisza.
Najlepszym lekarstwem na jakiekolwiek szumy jest... podglosnic radyjko U mnie sprawdzone... Nic nie szumi
  
 
Cytat:
2003-09-18 09:53:26, Krawat pisze:
Ja po wymianie rozrzadu tez mialem jakies szumy... po jakims czasie - dosyc dlugim zreszta, chyba 5-10 tys km wszytsko sie ulozylo, i cisza.
Najlepszym lekarstwem na jakiekolwiek szumy jest... podglosnic radyjko U mnie sprawdzone... Nic nie szumi



Dzięx za pocieszenie, bo moja ukochana pojechała właśnie w trasę (ok. 350 km w jedną stronę) i ja troszkę się denerwuję..
Ale może niepotrzebnie (inną opcją była jazda firmowym Seicento, ale po przejechaniu 3 km tym wynalazkiem powiedziała, że nie chce nigdy więcej).
  
 
Nowe paski zawsze tak hałasują.
Też jestem zdania że w takim przypadku powinniśmy stosować technikę "volume-up"