Sprzedaz kapsla :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
seicento zbliza sie wielkimi krokami - jutro jade ogladac i jak bedzie ok to pewnie kupic autko, a co za tym idzie sprzedac mojego kochanego 126el , no i pewnie racja ze zawsze moge sobie kupic malca i dlubac przy nim jak przy tym ale to nie to samo , jakos strasznie zle sie czuje z tym ze musze go jednak sprzedac , moze to chore ale czuje sie jakby ktos z rodziny mial umrzec :/, tyle planow do zrealizowania, marzenia o smiganiu malcem z bialym dachem na felgach r10 od mini z mruczaca struma, a tu dupa - seryjne seicento , dzisiaj go umylem i spolerowalismy z qmplem ladnie lakier i jak popatrzylem na ten samochod to mi sie odechcialo tego seicento, a do tego wszyscy znajomi ktorzy go dzisiaj widzieli i mowili ze super wyglada z odswiezonym lakierem i nie wierza ze chce go sprzedac bo frytol w innym samochodzie to nie frytol :/, qmple ktorzy juz nie mogli zniesc mojej gadaniny o walkach, glowicach, felgach itd :/, a pewnie dojdzie do tego ze nikt nie kupi mojego malenstwa takiego jakie jest i bede musial zalozyc mu seryjne kola, glowice, walek, zawieszenie i sprzedac jako zwykla serie... i dostanie go jakis dzieciak ktoremu bedzie wstyd ze ma malucha a ja jestem z tego dumny , maluch ktorym przez rok z kawalkiem zrobilem okolo 35 tysiecy km, bylem nim na slowacji (zvolen) i na wegrzech... maluch dzieki ktoremu poznalem tak fajnych ludzi i dzieki ktoremu tyle sie nauczylem... pierwsze wlasne autko, a teraz trzeba go sprzedac na sile wciskam go znajomym, moze chociaz zostanie u kogos gdzie bede mogl czasem posmigac albo pomoc cos podlubac

az sie normalnie wzruszylem :/

jak to bylo jak niektorzy z was zmieniali autko na inne i musieli sprzedac swojego kochanego 'starego' fiata ? :/
  
 
Cze Ci!!!!

Wiem co czujesz ja przezywalem to samo jak sprzedawalem mojego malodnika!!! Zostal w moim miescie i niekiedy go widuje ale szczerze ci powiem widok jest straszny jak pamietam ze mial ladne biale felgi a teraz pomyka z jakimis kolpakami. Albo jak mial taka ladna niziutka zawieche / a teraz pomyka /. Chodz niebyl rakieta ale jednak przez niecaly rok jak go posiadalem zawiodl mnie tylko dwa razy co bylo spowodowane przez moj styl jazdy. Szkoda takiego maldona!!! A bol po straconym maldoniku nie przemija!!!
  
 
Składam najszczersze wyrazy współczucia!! Łączę się w bólu!!
  
 
Wyrazy współczucia !!! Jesteśmy z tobą
  
 
Wspolczuje Szkoda ze nie bedziesz mial takiego fajnego maluszka ;( Sentyment do autka o ktore tak sie dbalo a teraz bedziesz widzial jak ktos obcu jezdzi twoim MAluszkiem az lezka mi sie zakrecila w oku ;(
  
 
Najszczersze kondolencje!!!

Ciężko póżniej w życiu zapełnić taką pustkę
  
 
Sprawa jest prosta poprostu zrezygnuj z zakupu seicento, maluch Ci zostanie i pełny portfel po co masz się męczyć i użalać Dasz rade
  
 
Najgorsze jest to jak sprzedaż jakiemuś guwniarzowi który go spaści, wtedy jest największy ból .
  
 
Cytat:
2003-09-23 13:28:40, DamianS pisze:
Sprawa jest prosta poprostu zrezygnuj z zakupu seicento, maluch Ci zostanie i pełny portfel po co masz się męczyć i użalać Dasz rade



widzisz, portfel nie moj, a potrzebuje czegos do jezdzenia, tym bardziej ze moje malenstwo teraz smiga tylko na 98 i pali jakies 10 litrow :/ a sei bedzie palil 6 i bedzie na firme takze vat od paliwa sobie odlicze i od wszystkich czesci, wlasnie kombinuje jakby tu zrobic zeby odkupili go ode mnie rodzice mojej dziewczyny dla niej , szkoda ze moja siostra ma dopiero 15 lat, bo jakby miala juz prawko to sprawa rozwiazalaby sie sama, ona by jezdzila najlepiej zapieprzajacym malcem w Plocku
  
 
Ja bym tak nie potrafił - w życiu nie sprzedam samochodu. Chyba autentycznie bym się rozpłakał jakby ktoś obcy miał jeździć moim samochodem.
  
 
Ja powiem tylko tyle : bzdury.

Kazdy mowi ze sprzedaje z bolem serca itp ale jakby ktos na prawde kochał swoj samochod to by go w zyciu nie sprzedał, szczegolnie ze sie tak nameczyl. Jest maly i wcisnie sie na wiekszym pawlaczy w garazu, opłaty oc jak za motorower...rozumiem gdybys sie przesiadał na camaro'75 albo mante ale na jakas kosiarke co rozworza nia pizze ? Trzeba miec godnosc ! ...i jescze seryjne
  
 
Wiesz co, IMHO nie starasz się. Tak, zwyczajnie nie starasz się. Wiesz jak wyglądało jak ja kupowałem swojego wehikuła? Po prostu kupiłem gazetę z ogłoszeniemi, wytypowałem kilkanaście(patrzyłem m. in. na rocznik), obdzwoniłem, pojechałem, kupiłem i dopiero po tygodniu powiedziałem w domu że mam auto. Jest zarejestrowane na mnie osobiście, żadnych współwłaścicieli, sam sobie na opłaty itp. zarabiam. Efekt jest taki, że nikt nie ma NIC A NIC do powiedzenia w kwestii sprzedawania, dłubania itp. I tak już ponad dwa lata jeżdzę(czasem rodziców wożę, a kilka razy ojciec z mojego akumulatora Punto odpalał ) i koniec. Jestem całkowicie niezależny i NIGDY go nie sprzedam, bo i po co? Przecież w zasadzie istnieję tylko dzięki niemu!!!
  
 
widzisz.. nie ja sam kupilem ten samochod, nie za swoje pieniadze i wlasciwie to on nie jest w sumie moj, mam okazje miec inne autko, ktore akurat bardzo by sie sprawdzilo jezeli chodzi o walory uzytkowe ale zwyczajnie zal mi sie rozstac z malcem... juz negocjowalem zeby malec zostal jako moje drugie autko, ale dali mi wybor i nic innego nie moge kombinowac typu wpakowanie kasy na seicento w malca, bo gdybym ja mial pieniadze na seicento w swoich rekach to bym go nigdy nie kupil a pewnie kupil bym kolejnego malca i moze jakiegos 125 i zrobil sobie klasyka, albo warszawke na low-ridera :/
  
 
Cytat:
2003-09-23 21:15:51, frytol pisze:
albo warszawke na low-ridera :/




z ta Warszawka to niezly pomysl ciekawe jak by to wygladalo u mnie tyle jest dobrze ze mioi rodzice nie wtracaja sie wogole co robie z malcem a jak cos mi zaczynaja czy mi kasy nieszkoda to ja mowie ze wole na fure wydac niz na jakies inne pierdoly ktore mi nei beda potrzebne Czyli juz sie zdecydowales na seika??? szkoda bo masz bardzo fajnego malczana coz trodno sie mowi

pozdrowki
  
 
Hello wyrazy współczucia. powiem ci tak jak masz sprzedać malca to daleko żebyś go już niewidział bo jak zobaczysz po jakimś czasie jak on wygląda to serce ci peknie z żalu. Ja mojego el kupiłem za swoją kase nikt też sie do niego niewtrąca, ale jak pozyczyłem go dziadk0owi to mi serce pękało jak widziałem że nieumie nim jechać przyzwyczajenie do synchronizxowanej 1 Ale już nikt go w ręce niedostanie oprócz brata on też ma malca
  
 
ja na poczatku tez przyzwyczajony do zsynchronizowanej 1 po jakims czasie rozwalila mi sie skrzynia konkretnie 1
kupilismy ORGINALNE czesci do 1
i pojezdzilem jakies 2-3 tyg i jak jest to male kulko zembate do jedynki co sie wymienia razem z chouinka wylamal sie w nim zabek lipa jakas wadliwa czesc byla :9 ale jest zrobione i jak na razie jezdzi dobrze ))))))))))))))))
  
 
jak zobacze mojego kapsla z jakimis spojlerami czy czyms to normalnie go chyba ukradne temu komus