Chyba coś ciekawego... co mi pierdyknęło z tyłu?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Otóż parę dni temu jadąc sobie spokojnie (bo już bez kompletu alufelg ) przejźdżając przez tory tramwajowe lekko przyhamowałem. w tym samym momencie jak coś z tyłu nie pier...lnie to aż myslałem że mi koło odleciało.
Szybko zjechałęm na bok i już próbując wyhamować zuważyłem że pedał hamulca do połowy wpada prawie bezwładnie! Depnałem do podłogi i złapał. Zaciągam więc ręczny żeby wyjść i tu też zaskoczenie, reczny podskoczył do góry jakby nie było linki i złapał dopiero pod sam koniec skoku.
Myślę sobie pewnie walnęła linka i dynda sobie z tyłu, ale po oględzianch nic nie zobaczyłem.

Dwa dni później oddałem swojego pokaleczonego potwora do pana Sławka. Jadąc do warsztatu zuważyłem że praca hamulców wróciła do normy??!! myślę sobie to normalne, u mechanika zawsze jest wszystko OK (jak te auta to robią??).. więc nie zrażając się tym "cudownym uzdrowieniem" zostawiłem auto na przeglądzik.

Po dwóch godzinach już wiedziałem, okładziny tylnych szczęk oderwały się od podrdzewiałych blach. Zrobiły to tak zgrabnie że ani nie zablokowały bębna ani nic nie uszkodziły.

Ot taka sobie opowiastka....
Koszt naprawy wraz z małym przeglądem i częściami to 250zł.

  
 
Ehh... Same koszty masz ostatnio...

Niech to się nareszcie skończy

Tomek miał chyba coś podobnego z tyłem


Pozdro.
  
 
Podobno po 4-5 latach albo coś około 100 tys.km te okładziny się odklejają...
A co do kosztów to jest to chyba pierwsza awaria Espero.. no bo nie liczę tuningu
  
 
mój przypadek--szczęki zablokowały koła przy cofaniu i ani do przodu ani do tyłu (przebieg był 120 kkm )--były chocki-klocki ze zdejmowaniem bębnów --jak macie przebieg 100 kkm na orginałach radze wymienić szczęki a jak zamienniki się sprawdzają to narazie trudno mi powiedzieć
  
 
no ja po swoich przejsciach z tylnymi chanulcami moge powiedzieć tylko jedno ATE żądzi.!!! załorzyłem bębny ATE i niestety szczęki FERODO. efekt świetne chamulce z tyłu narście minus FERODO zdaza im się popiskiwać przy dochamowywaniu do świateł. co do odklejania no po przebiegu 100tyś km niedziwota tak jakby się zastanowić to dziwne że szczęki wytrzymują 100tyś a klocki w z przodu 25tyś no nie mam nadzieje że teraz tyły zetrą mi się po 50 tyś a nie 100.! bo bardzo pedantycznie podeszłem do sprawy wyregulowania wstępnego całego mechanizmu.!!! Iefekt jest wyczuwalny dosyć mocno mianowicie TYŁY TEŻ HAMUJĄ.!!!!
  
 
Adam to jest normalne że przód po 25 albo i 15 a tył po 100 tys.km. W moim poprzednim Renault Fuego rozkład siły hamowania był przód 75% tył 25%. Tył jest głównie korekcyjny i dlatego tak niewiele aut ma z tyłu tarczówki...
  
 
To odnośnie bębnów ja się Panowie o coś zapytam. A mianowicie mam takowy broblem, że nie mogę zdjąć cholernych bębnów. Po zdjęciu koła i odkręceniu subki mocującej sam bęben, ten nawet nie crgnie, coć już delikatne manewry Janem (czyt. młotkiem) były
"grane"? Nie macie może jakiegoś patenta na ich zdjęcie
  
 
Wiekszy mlotek
  
 
Młotek, młotek, młotek, popuszczenie ręcznego, młotek, młotek... u mnie goście jeden bęben ściągali godzinę! I "dzięki" temu koszt robocizny wynosił 2x standard.
  
 
Z tyłu od wewnętrznej koła strony są dwa otwory zaślepione gumowymi zatyczkami. Należy wyjąć te zatyczki i wtedy jest możliwość przesunięcia szczęk (śrubokręt). W moim przypadku po tej operacji bez problemu zdjąłem bębny (przebieg 120kkm, oryginalne szczęki i bębny).
Pozdrawiam
Hudini