Olej w zbiorniczku/chłodnicy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szukałem w archiwalnych postach ale nic konkretnego nie znalazłem.

Jako że w zbiorniczku mam olej (nie ma tego wiele, pływa na górze z maślanym syfem, może 100ml) to trzeba coś zrobić.

Olej idzie do głowicy tylko tym jednym miejscem, taki otwór, z mocowaniem śruby. Czyli nieszczelność powinna być tam?

Dziś zrobiłem 200km ale poziom oleju bez zmian w zbiorniczku. Nic raczej nie przybyło. Ale zauważyłem że przy maksymalnym zbutowaniu silnika przy rozpędzaniu pod strome wzniesienie wskaźnik ciśnienia oleju drga. Przy hamowaniu silnikiem na wysokich obrotach nic nie drga. Na wolnych obrotach i przy spokojnej jeździe ciśnienie ok.

Z zewnątrz spod uszczelki nic nie cieknie.

Świece wszystkie czyste. Czyli oleju nie przepala.

  
 
uszczelka głowicy
  
 
Uszczelka uszczelką ale wyszła inna lipa.



Pełno nagaru na tłokach Masakra Zawory ssące upaćkane olejem.

Nie no znów człowiek zostanie bez samochodu...
  
 
na szybko ?? - wyczyść nagar, wymień uszczelniacze zaworów i jeśli prowadnic zaworów nie masz do wymiany to wyczyść zawory i gniazda i składaj silnik
  
 
No więc złożyłem w sobotę silnik.

Niedziela rano zalałem płyn.

Przewody i duperele.

Odpalamy.

No i grzmi jak czołg. Aż silnik wyrywa z karoresrii. No ale szybkie żonglowanie przewodami. Efekt. Idzie na trzy cylindry. No to szybka podmianka swiecy pierwszego garnka. Ale bez zmian. No co jest. No to trzecia świeca, sprawdzanie kabla. Iskra taka że zabija konia. Wkręcam czujnik ciśnienia. Na pierwszym cylindrze ciśnienie ZERO.

Zdjąłem dekiel zaworów. Pierwszy zawór podparty musiał się zderzyć z tłokiem.

Hujnia na całego...
  
 

lubisz przygody.
może w końcu oddasz motor do "motorista" i złoży jak trzeba, czy jednak wolisz uczyć się na błędach.
  
 
Cytat:
2013-07-21 12:04:10, bartixr pisze:
lubisz przygody. może w końcu oddasz motor do "motorista" i złoży jak trzeba, czy jednak wolisz uczyć się na błędach.



Od 1997r sam składam swoje silniki. I różne rzeczy się w garażu robiło. Ale takich przebojów nigdy nie miałem.
  
 
Oj to po prostu Naczelny, narobi się a potem gdzieś po drodze jakiś "swój" patent zainstaluje i potem takie akcje... Ale jedno jest pewne to fanatyk ŁADY, ktoś inny po takich przebojach by wymiękł i kupił felicie do jazdy
  
 
Mam na podwórku i Ładną i Felę do jazdy, fela jest fajna, ale łada rządzi., nawet jak trzeba zaglądać x10 częściej jak do Ładnej. A że zawór nie zamyka - cóż bywa. Jeszcze raz zdejmiesz gł, może 2 i zacznie hulać jak trzeba, na pewno.
  
 
Zamówiłem nowy zawór.
Idzie pocztą.

Ostatnia szansa dla Łady!
  
 
A tłok nie ucierpiał??? I co zmajstrowałeś że się spotkali?

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Cytat:
2013-07-23 22:09:31, andrzej_krakow pisze:
A tłok nie ucierpiał??? I co zmajstrowałeś że się spotkali?



Nie wiem czemu sie spotkały.

Tłok wygląda na zdrowy.
Na zaworze też nie widać zderzenia.
Ale zawór jest delikatnie skrzywiony i przepuszcza ciśnienie.
  
 
Bo jak przykrecałeś głowice, to nie ustawiłeś na znaki, a zawór wystawał, wiec dokręciłeś głowice i poszło w 3,14zdu. To ci nie 1,3,tam zawory nie spotkają się nigdy z tłokiem.
  
 
Cytat:
2013-07-24 17:55:01, SzokoLada pisze:
Bo jak przykrecałeś głowice, to nie ustawiłeś na znaki, a zawór wystawał, wiec dokręciłeś głowice i poszło w 3,14zdu. To ci nie 1,3,tam zawory nie spotkają się nigdy z tłokiem.



Nie no.

Przed zdjeciem głowicy ustwaiłem sobie wszytsko. Czyli pierwszy tłok w GMP i kropka na zębatce wgodnie z wypustem na obudowie łożyskowania wałka rozrządu.
Składałem tak samo. Nic nie ruszałem wałka rozrządu.
Albo ustwiłem źle luz zaworowy albo go nie ustwaiłem wcale albo przyblokowało coś zawór albo coś innego jeszcze.

Czarna magia