No chyba mnie cos stelepie

Dzisiaj pierwszy raz wyjechałem maluchem do sklepu .....
Nigdy nie zostawiałem go samotnie i wiem juz dlaczego ..

Pojechałem pod Biedronke auto przetestować - barry mi auto ustawił i chciałem zobaczyć czy go odmuliło.
Potem pojechałem i zostawiłem go dosłownie na 5 minut pod Zabką
Postawiłem auto i po Cole ide.
Wychodze a tu k...... jeden drze lusterko , a drugi próbuje otworzyć drzwi
Wpieniłem się nieziemsko .....
Dzisiaj cos mnie ruszyło i naprawiłem zamek w drzwiach - nie działał normalnie nigdy bo nie potrzebowałem ...
A lusterka latały ( i dalej leciutko latają ) ale zrobiłem je tak ze sie nie da ich wyciagnac z mocowania .....
Gdybym tego nei zrobił to by mi zarabali komóre - trzymam ją w uchwycie na nią ....

Mam nauczke - chrom na zloty !!!!!! A na codzien zwykłe i tyle !!!!
Czaicie 1szy raz nigdy nie był pod żadnym sklepem i od razu 2ch chetnych - mam gdzies klasyke wstawiam drzwi od eleganta .... mam gdzieś przetłoczenia .....

albo woz ze soba poganiacza (dostepny w kazdym sklepie sportowym )

W pOLSCE mieszkasz i nie wiesz?

Bo to przecież żydowska dzielnica jest. Poza tym kto jeździ do sklepu oddalonego o 50 metrów?

Wg mnie Czuczu ty to masz tak niesamowite historie z tym maluchem że ty go sprzedaj lepiej i kup sobie cosik ala Forti 100 razy lepsze i przynajmniej może nie będzie pechowy. Wg mnie autko Cię nie lubi i dlatego najpierw historie z silnikiem, potem inne badziewia. Ja bym się załamał. Pozdro