Jak kupić na części?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
chcemy z mochem kupić maluszyne za 200zł (ma papiery, przegląd i OC) ale jego przeznaczeniem jest rozbiurka na części. Jak mamy kupić żeby nie miec problemów, przecież coś z buda trzeba zrobić, na ulicy nie zostawimy...
Co radzicie, jak wy to rozegralibyście?
  
 
Kupujesz autko , piszesz umowe , ale nie zgłaszasz w wydziale komunikacji i nie przerejstrowywujesz . poprostu 14 dni możesz jeździć , a potem już nie , i nie płacisz OC-nikt ci nie może kazać jeśli pojazd nie będzie w ruchu , przez te 14 dni najlepiej wymontować co się da i co się może przydać , reszte (puki będzie to OC) dopchnąc na składnice złomu(nie auto złom z uprawnieniami do rozbiurki tylko zwykłą składnice złomu )różnica jest taka że na auto złomie zapłacisz za zezłomowanie - a na składnicy zapłacą Ci za kilogramy .Jeśli sam nie chcesz zajmować się tym co zostanie , usuń numery , i powiedz złomiarzą że mogą sobie wziąść - sami potną lub w całości na plecach zaciągną na składnice . Porste , sobie zostaw dowuód i tabliczki z numerami - na wszelki (na pamiątke)- ja zrobiłem tak już z 4 autkami i wszystko OK i zgodne z prawem .
  
 
jeszcze jedno jeśli potrzebny Ci silnik z numerami z tego autka , to spisz osobną (oprucz kupna całej fury)umowe na kupno silnika - wtedy zgłaszasz w skarbowym zakup , placisz podatek i na podstawie podbitej przez skarbówke umowy kupna silnika możesz go legalnie wsadzić do innej furki , potem zarejstrować w wydziale komunikacji lub sprzedać jako własny .Tak było jakiś czas temu , jeśli coś się zmieniło niech ktoś mnie poprawi ale raczej nie powinno byc inaczej.
  
 
Dzięki Blady, właśnie w duchu liczyłem, że napiszesz co i jak.
Dzięki!
  
 
No ja bym niebył taki pewien tego sposobu, bo sprzedający idzie wyrejestrować z tą umową, i jak wkońcu sprawdzą co i jak, że taki jeden go kupił nie zarejestrował itp, to będzie bardzo żle
  
 
nie masz obowiązku rejestrować pojazdu . Jak sprzedający zgłasza w wydziale komunikacj że sprzedał to mu skreślają w komputerze ze stanu i tyle ich obchodzi , Ty nawet jak zostanie Ci wpisany na stan nie masz żadnych obowiązków z tym związanych . Pierwsze auto potraktowałom w ten sposób trzy lata temu ostatnie 1.5 i mam spokój .
Jeśli piszesz że jak w końcu sprawdzą to kogo masz na myśli ?????? w naszych urzędach panuje taki burdel że jak zapytasz o coś to muwią że się nie da lub nie wolno , żeby mieć mniej pracy , nic nikt nie sprawdzi bo po co .
Poza tym nie robisz nic nielegalnego - bo na auto masz umowe kupna , płacisz za nie , nie pochodzi z kradzierzy - jeśli nie będziesz jeździł niezarejstrowanym i bez OC to nie łamiesz prawa , bo jest to Twoja własność i możesz z nią zrobić co chcesz- ma służyć na części to nie warto jej przerejstrowywać , jak chcesz w nim trzymać kruliki też Ci wolno - na własnej posesji .
Przepisy są na tyle niejasne i chaotyczne , że można się bez problemu poruszać między nimi
  
 
To że w polskich użędach panuje wszechobecny burdel to wiem , ale ostatnio robiłeś to 1,5 roku temu, a jak wiadomo przepisy ostatnio zmieniają się jak w kalejdoskopie (UE wymaga). A przecierz nietak dawno można było sobie wyrejestrować na jakiś czas i potem spowrotem zarejestrować bryke. Co nieco słysze o tych czy innych przepisach bo wujcio ma szrot .
Jak dobże pamiętam to po podpisaniu umowy masz dwa tygodnie na zarejestrowanie autka. I co najważniejsze musisz zapłacić umowe skarbową (oni nieodpuszczają - znam przypadki - niemiłe przypadki).
  
 
Speed- umowa skarbowa dotyczy aut o wartosci powyzej 1000 zl. W przeciwnym wypadku od dobrejk woli urzednika w skarbowym zalezy, czy zarzada od Ciebie znaczka za 5zl i kserokopi, czy, jak ostatnio, powie, zebys sobie z ta umowa poszedl od razu do wydzialu komunikacji, bo kwota jest ponizej 1000 zl i oni nic nie musza podbijac (w ciagu ostatnich trzech tygodni podbijalem na siebie w skarbowym 3 umowy wiec co nieco sie nasluichalem). W wiekszosci skarbowek ponizej 1000 zl nie musisz tez wypelniac PCC1. W ostatecznosci, jak bardzo zalezy Ci na tym, zeby nie miec na siebie auta, spisujesz umowe K-S z jakims zulem, ktory z pocalowaniem w reke wywiezie resztki auta na zlom zeby miec na tanie wino. tyle. Mam znajomego w wawie, ktory, aby nie placic OC za auto, ktorym nie jezdzi robil tak, ze spisywal umowe K-S z fikcyjna osoba i szedl z tym do PZU. Oni wykreslali go z ewidencji. Potem szedl jeszce raz, tym razem jako kupujacy i znow zaczal oplacac auto. Wybieg ten stosowal kilkakrotnie z kilkoma samochodami. Jak widac balagan jest taki, ze nawet takie cos przechodzi.

Zniesienie mozliwosci czasowego wyrejestrowania samochodu to bzdura. I przez takie bzdury ludzie zaczynaja kombinowac.

OC musisz zaplacin najpozniej w dniu rejestracji. ale nikt nie zmusi Cie, zebys przerejesttrowal na siebie samochod. dlatego sposob Bladego jest dosc dobry.
  
 
a ja jak kupowałem zrobilem tak że umowe na pisałem na przysłowiowego kowalskiego i nic nie było żadnych problemów autko kupowałem od kolegi i pełen looooooooz
zeby było śmieszniej to złapali mnie jak jeździłem na tym silniku i zabrali mi dowód za niezgodność numerów myślałem że bedzie lipa ale do dziś nikt nie doszedł do tego a minęło prawie trzy lata
  
 
Jak ja dobżę pamiętam to umowa to umowa i musisz zapłacić, czy ci się podoba czy nie, bo bez opłaty i pieczątki jest nieważna. Powyżej 1000 zł jest jakiś procent (niepamiętam jaki), a jeślli kwota jest niższa to płacisz 5zł (znaczek) czy ci się podoba czy nie . Otyle w polsce wszystko jest pokopane i każdy użednik może interpretować przepisy jak mu się podoba, dotego nieponosi żadnej odpowiedzialności .
Niejestem pewien bo niesiedze z nosem w przepisach, ale są dwa tygodnie na zarejestrowanie autka i opłacenie opłaty skarbowej.

Ja tam słyszałem o sposobie na nieplacenie OC, (jak się kupi autko które jest do remontu i będzie stało pare miechów to poco płacić), idziesz opłacasz opłate skarbową od umowy K-S (albo procent albo znaczek - opłata jak najbardziej obowiązkowa) i rejestrujesz go dopiero wtedy gdy już będzie zdolny do jazdy (oczywiście wtedy opłaca się OC) - ewien koleś tak robił pare razy z terenówkami.

MCQUEEN ja uważam że najprościej i bez kombinacji, to kupujesz tanio bryke, następnie dogadujesz się na szrocie że zdasz samą blache z numerem i tablicami, no i płacisz jakąś kaske (coś koło 200zł - ale to jest do dogadania). I masz wszystko na legalu . Oczywiście całą operacja zależy od tego czy bryka jest tego warta czy nie.

No i na koniec, może i w użędach jest burdellll, ale jak wkońcu coś odkopią (zobaczą jakieś kombinacje) i się uprą (potrafią się uprzeć) to .................. szkoda piasać co .
  
 
Sam chciałem kupić autko na części. Dzwoniłem nawet do katowic, i połączono mnie z kierownikiem (baba kumata ja reszta) bo zadawałem za trudne pytania.
I tak, masz autko chcesz je wyrejestrować bo możesz lepsze kupić, a stare zostawić na części to legalnie kiepsko, raczej nie można.
Ale z problemowm o którym mówicie nie mogli sobie poradzić.
Kupujesz autko, zgłaszasz w skarbówce umowę KS, płacisz 5 zeta za znaczek i koniec, bo zgłosić trzeba z tymi to nie ma żartów, za parę zeta potrafią jak im się chce posadzić.
W sumie nie powiedzieli mi czy można czy nie, nie rejestrować, no ale jak cię policja nie zatrzyma (jakim cudem skoro auta nie ma) to ci nic zrobić nie mogą.
A jak blachy, czy blok na złom oddajesz (czy to menelowi, czy na zwykły zło) wyciąć numery i po sprawie.
Prznajmniej ja tak to widzę po rozmowie
z KOMPETENTNYMI URZĘDNIKAMI PAŃSTWOWYMI.
  
 
Speed , przestań schizować , jak bym nie wiedział że to oczym pisze jest legalne to bym komus nie radził , żeby się przezemnie w kłopoty pakował
Umowe zgłaszasz w skarbuwce i to już napisałem , a wydział komunikacji nie ma nic do tego , tak samo jak PZU czy inni zdziercy , z tym dogadywaniem się na złomie i płaceniem 200 zł to wymyśliłeś , nie ma co . Żeby się tak dogadać to dolicz sobie koszt przerejstrowania i nowe blachy (100-150) , może jeszcze przegląd , żeby na złom legalnie pojechać , no i Oc , bo jak przerejstrujesz to już nie wolno Ci na OC sprzedającego jechać , a i pamiętaj że wtedy silnik też tylko na części , bo numery do kasacji , już go nie założysz legalnie ani nie sprzedasz?? .
Dzięki takiemu podejściu nasi urzędnicy są coraz bardziej beszczelni i zdzierają z nas na każdym kroku . Speed wiesz o tym że białe tablice są przypisane do jednego auta ?? jak je złomujesz to one też są złomowane ?? Czyli blachy za które byś zapłacił 100 idą do śmieci ...
  
 
Niebęde mówił kto tu "schizuje".....

... Z tym dogadywaniem to nie wymyśliłem, wujcio ma szrot i wiem co i jak. Jedziesz na szrot i dowiadujesz się ile wyniesie cię takie złomowanie (tylko blacha z numerami nadwozia i tablice), następnie dogadujesz się z kolesiem od którewgo kupujesz bryke, idziesz z nim na szrot (numery i tablice) i koleś dostaje kwitek że samochód skasował (spokojnuie idzie go wyrejestrować). Oczywiście należy samochód skasować bez silnika, z byłym właścicielem tylko spisujesz umowe K-S na silnik i już. Cieszysz się z posiadania kupy częśći (większość pewnie bezużyteczna ) i masz spokuj bo wszystko na legalu i bez niepewnych kombinacji.
  
 
Cytat:
2003-03-13 16:42:38, SPEED pisze:
Niebęde mówił kto tu "schizuje".....

... Z tym dogadywaniem to nie wymyśliłem, wujcio ma szrot i wiem co i jak. Jedziesz na szrot i dowiadujesz się ile wyniesie cię takie złomowanie (tylko blacha z numerami nadwozia i tablice), następnie dogadujesz się z kolesiem od którewgo kupujesz bryke, idziesz z nim na szrot (numery i tablice) i koleś dostaje kwitek że samochód skasował (spokojnuie idzie go wyrejestrować). Oczywiście należy samochód skasować bez silnika, z byłym właścicielem tylko spisujesz umowe K-S na silnik i już. Cieszysz się z posiadania kupy częśći (większość pewnie bezużyteczna ) i masz spokuj bo wszystko na legalu i bez niepewnych kombinacji.





I tym sposobem wrak na czesci zamniast 200 kosztuje Cie 400 zl. czesto zlomierze stroja fochy, ze nie podpisza Ci papieru, bo auto niekompletne itd (wiem bo mam maly ukl;ad na zlomie przy rozbieraniu aut z kasacji). A tak mozesz jescze papiery sprzedac (chociaz to nie dokonca legalne) Znajomy wycial pole numerowe, auto w cwiartkach zawiozl na zlom, dostal za to pieniadze a z tablicami i numerami poszedl do WK zrobil smutna mine, pwoeidzial, ze nie wiedzial ze woz trzeba tak zezlomowac, i zapytal co ma zrobic, jak ma zezlomowac samochod ktory juz dawno pocial? Oczywiscie zdal tablice, numery i pani w Wydziale Komunikacji skreslila go z rejestru, bo co miala zrobic? A przez te cholerna ustawe o zlomowaniu bogaca sie tylko wlasciciele zlomow. Idiotyzm. Wrakow na ulicach jest tyle cio dawniej, tylko jescze trzeba placic za to, ze pozbywam sie czegos, co przeciez ma jakas warosc. Idiotyzm
  
 
Zawsze są dwie strony medalu, dużym plusem przymusu złomowania autek jest to że podlegają on przetwożeniu i niezaśmiecają środowiska. Może to i banał, ale jagby niebyło tego przymusu, mielibyśmy coraz większe śmietniska wokół nas.
Bo niewydaje mi się żeby pan "Kowalski" potym jak wyrejestrował samochód i go sobie rozebrał, dymał po całym mieście i rozwoził do rużnych miejsc, a to starego aku, a to palstiki, a to złużyty olej itd - poprostu wywalił by to do śmieci a w najgorszym wypadku do rowu lub lasu. Wiec jestem jak najbardziej za .

400 za wraka na części - ale niesądze żeby ktoś robił takiego myka dla wraka z kturego nic nieodzyska, tylko dla okazji gdzie 400 to nic w poruwnaniu z tym co się odzyska
  
 
Jeśli mógł byś mieć to samo za 400 lub za 200 zł(te same części) to jaka była by Twoja decyzja??
Myślę że przedstawiliśmy wyczerpująco dwie opcje "zakupu na części"teraz Mcqueen może sam wybrać co go bardziej interesuje .

  
 
Cytat:
2003-03-13 21:25:16, SPEED pisze:
Zawsze są dwie strony medalu, dużym plusem przymusu złomowania autek jest to że podlegają on przetwożeniu i niezaśmiecają środowiska. Może to i banał, ale jagby niebyło tego przymusu, mielibyśmy coraz większe śmietniska wokół nas.
Bo niewydaje mi się żeby pan "Kowalski" potym jak wyrejestrował samochód i go sobie rozebrał, dymał po całym mieście i rozwoził do rużnych miejsc, a to starego aku, a to palstiki, a to złużyty olej itd - poprostu wywalił by to do śmieci a w najgorszym wypadku do rowu lub lasu. Wiec jestem jak najbardziej za .

400 za wraka na części - ale niesądze żeby ktoś robił takiego myka dla wraka z kturego nic nieodzyska, tylko dla okazji gdzie 400 to nic w poruwnaniu z tym co się odzyska




NIE zgadzam sie z Toba: po pierwsze aut na ulicach jest tyle samo, bo wystarczy podpisac z kuims umowe K-S i auto Cie nie obciaza, a glupich, ktorzy za kilka zl podpisza sie jako kupujacy lub udostepnia swoje dane, ba udostepnia je bez swojej wiedzy, bo obrot danymi osobowymi jest bna porzadku dziennym nie brakuje. Po drugie nie kazdy zlom majacy uprawnienia do zlomowania rozbiera auto tak jak piszesz. Wiekszosc wyciaga to co cciezkie i aluminiowe (glowica, zaciski hamulcowe, skrzynie biegow) oraz to, co kolorowe (miedziane przewody elektryczne, chlodnicem, nagrzewnice) i auto w takim stanie trafai na przemial. I nie powiesz mi, ze kazdy woz jest dokladnie rozbierany, oddzielnie jest szklo, oddzielnie plastik, zuzyte oleje trafiaja do rafinierii (o ile pamietam tyulko jedna rafineria w polscezajmuje sie przetwarzaniem tego typu swinstwa), i ze wszytko trafai do produkcji nowych samochodow. Dlaczego mam placic 185zl za zlomowanie?! po to, zeby zlomiarz z mojego auta wyjal jescez aluminium i miedz i na tym zaronbil?! Za stal tez przeciez dostanie pieniadze. Nie stac mnei na to, by oddawac cos, co jest moja wlasnoscia i za co zaplacilem komus, komu musze doplacic, by mogl jescze na tym zrobic pieniedze. Tyle.
  
 
Niwiem jak jest gdzie indziej, ale u mojego wujcia wszystko jest segregowane, guma, plastik, gąbki, szkło, metale kolorowe, opony, aku. i olej jest zlewany do wielkiego zbiornika i jak już jest pełno to go odbiera jakaś firma. Bo takie są przepisy i jak szrot nie segreguje i niema papierów na to że odstawił to całe dziadostwo to może dostać piękne kary . Koszt złomowania zależy od tego czy auto jest kompletne i od marki. Np za dacie i wartburga (kompletny samochód) koszt złomowania wynosi 70 zł, za kompletnego malca nic się nie płaci, a za same numery nadwozia 150 zł...
... Więcej chyba już niemusze wyjaśniać
  
 
Siemka!!!
Więc ponawiam pytanko, mam zamiar kupić malca na części, z tym ze nie ma waznego OC i przegladu a zarejestrowany jest.
Wczesniejszy post byl jakis czas temu wiec ponawiam jakie macie strategie??
Pozdrowionka
  
 
no to auto na lawete i do garazu porozkrecaj i jak cos zostanie to na zlom oddaj. nic nie rejestruj.spisz umowe k-s i autko na czesci!!!
reszte mozesz przeczytac wczesniej