Jeśli za wcześnie wyłączę rozrusznik to trudniej zapalić

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jeśli z przyzwyczajenia zbyt szybko wyłączę rozrusznik to przy ponownej próbie uruchomienia silnika dość długo muszę kręcić rozrusznikiem. Mam wrażenie, że jest to także powiążane ze zmiejszającą się temperaturą. Macie jakiś pomysł jak mogę temu zaradzić? Zeszłej zimy było podobnie. Jak nie zapalił od razu to mogłem go kręcić aż wyładowałem akumulator.
  
 
Może chodzi o spadek napięcia na instalacji występujący po użyciu rozrusznika?...to nawet zbiega się logicznie z temperaturą. Wiadomo im mniej Celcjuszy tym mniej sprawny akuś, większejsze opory rozruchu /oleje gęęęęęsnieją itp/. Wiek Twojego akulumatora ?
  
 
ja bym stawiał na swiece
  
 
KUKI Nie dodałem, że świece i przewody wymieniałem niedawno.
bogdan1 akumulator jest żeczywiście nie pierwszej młodości i na pewno przed zimą go wymienię. Z tego co wiem, to przy zapłonie elektronicznym energia iskry na świecach jest taka sama bez względu na stan akumulatora (dopuki "kręci") - tak przynajmiej mi się wydaje.
Silnik zachowuje się podobnie jak w komarku gdy "zaleje" się go zaleje - trza pchać i pchać
  
 
Ja robię tak:
1. Przekręcam kluczyk na pierwszą pozycję i czekam 5 sekund
2. Odpalam.
  
 

a co ? ty masz diesla że czekasz zanim odpalisz ?
  
 
Zobacz gdzie masz zbiornik paliwa, gdzie pompę paliwową i gdzie silnik.
  
 
w swoim krótkim życiu zrobiłem troch kilometrów róznymi autami
i nigdy nie czekam wsiadam i kręce tylko jak miałem diesla to czekałem ale też nie zawsze
  
 
Cytat:
2003-10-17 15:35:25, KUKI pisze:
w swoim krótkim życiu zrobiłem troch kilometrów róznymi autami
i nigdy nie czekam wsiadam i kręce tylko jak miałem diesla to czekałem ale też nie zawsze



No i w 90% przypadków nie ma problemu, ale wystarczy postawić esperaka w słońcu na 2 dni aby już nie móc odpalić... bo paliwo w piz... wyparuje. Mam taką zasadę już od poloneza ojca (jeden z pierwszych 1,6 z wtryskiem).
  
 
dzień bez auta dniem straconym
tak poważnie niema dnia zebym nie musiał gdzieś pojechać
więc ja przynajmiej sie nie spotkałem z tym ,
ale masz rację ze pompa musi dobić
  
 
Cytat:

Ja robię tak:
1. Przekręcam kluczyk na pierwszą pozycję i czekam 5 sekund
2. Odpalam.



Nie wiem jaka jest slusznosc tej zasady, ale odkad kiedys mi gosc w ASO powiedzial ze tak sie powinno robic to jakos podswiadomie tak robie. Nie mam pojecia czy to pomaga czy szkodzi...

pozdr,
  
 
Rada na zimę, przed próbą odpalenia włączyć na chwilę (10 sek.) światełka postojowe (rozgrzeje to troszkę aku), zgasić i próbować odpalić silniczek na luzie i z wciśnietym pedałem sprzęgła.
  
 
Cytat:
2003-12-19 10:24:42, Krzysiek-Diackon pisze:
Rada na zimę, przed próbą odpalenia włączyć na chwilę (10 sek.) światełka postojowe (rozgrzeje to troszkę aku), zgasić i próbować odpalić silniczek na luzie i z wciśnietym pedałem sprzęgła.



Dodałbym jeszcze do tego kółeczka ustawione na wprost (wspomaganie nie obciąża silnika, tak nam radzili w serwisie)
  
 
Dzięki chłopaki.
Na razie nie ma zimy więc nie mogę powiedzić czy Wasze rady pomogły, ale już się tak nie boję zimy