MotoNews.pl
  

Problem z maluszkiem ;-( Potrzebna POMOC :-)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Rano jadąc do szkoły wszystko było ok. po 7 godzinach stania na takim mrozie bałem się, że nie odpali, ale za pierwszym razem odpalił ( w końcu ma nowy akumulator) przejechałem około 50 metrów i kaplica zgasł , z trudnością odpalił, ale nie szło w ogóle ruszyć ! Wrzuciłem jedynkę dodaje delikatnie gazu i zaraz zgasł ! ( silnik był nagrzany) ! Nie wiem, jakim cudem, ale dojechałem do domu Jechałem cały czas na ssaniu i pawie wcale nie dodawałem gazu, bo to kończyło się natychmiastowym zgaśnięciem silnika Jeżdżę na benzynie bezołowiowej ! Może jest to wina tej benzyny ? a może gaźnika ? ( Nie wiecie w czym można by umyć gaźnik ? ) Z góry dziękuje za odpowiedzi Pozdrawiam

Ps. Myślę, że już za niedługo będę mógł wam się pochwalić moim maluszkiem
  
 
jak jechal na ssaniu to moze to byc wina gaznika sprawdz dysze ewentualnie wyczysc ja mojego kompie w ocie spirytusowum bo koledzy w wodzie gotuja ale zostaje taki bialy nagar
  
 
a może poprostu go zalałeś ?
  
 
Jestem pewien ze to jest gaznik. Niedawno koledze w 125p stalo sie identycznie. Przeczysc dysze. Jezeli przeczyscisz dysze i to nic nie da to znaczy ze masz wode w baku. Aby sie jej pozbyc jednym ze sposobow jest wlanie denaturatu tylko trzeba wiedziec ile, czego ja niestety nie wiem dokladnie
  
 
mysle ze to jednak dysze... mialem takie akcje nie raz nie dwa i zazwyczaj przeczyszczenie dysz i wygotowanie gazniczka pomagalo...
powodzenia
  
 
tak jak wiekszosc osob pisalo-wyczysc gaznik, a jesli to woda w baku , to ja dolewalem okolo pol flaszki denaturatu przy swiecacej rezerwie i pomoglo
  
 
może dysza paliwa?? i paliwo nie idzie przez dyszę, więc musi ciągnąć z ssania.. ale to musiałoby coś stosunkowo dużego wpaść...
  
 
a ja stawiam że to zatkana dysza w komoże tam gdzie szlaja się pływak!!!!
  
 
a ja stawiam że to zatkana dysza w komoże tam gdzie szlaja się pływak!!!!