MotoNews.pl
  

Podsumowanie roku 2003

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tak mnie dziś naszło na podsumowanie upływającego roku.

W mijającym roku tzw. fortuna kołem się u mnie toczyła.

Z jednej strony udało mi się obronić pracę dyplomową (1IV) i uzyskać tytuł inżyniera oraz w miarę szybko dostać pracę (1VI), z drugiej zaś strony owa praca nie satysfakcjonuje mnie pod wieloma względami (finansowym również) i wraz z nastaniem nowego roku rozpoczynam poszukiwanie czegoś innego.

Najbardziej miło wspominam zlot rocznicowy w Sulejowie a przede wszystkim V zlot ogólnopolski w Wawrze.
Udało mi się doproweadzic Argentę do jako takiego stanu, który pozwolił wyjechać z garażu ale do stanu należytego dużo jeszcze brakuje. Niestety względy finansowe i inne priorytety spowodowały odłożenie prac na pewien czas.
Na początku października rozpocząłem remont dwójki, który jednak ślimaczy się strasznie, a ostatnio z powodu choroby został przerwany.

Liczne problemy z Brembosem a zwłaszcza jego podpalenie wykluczyły go z dalszej ekspoaatacji i w efekcie zaowocowały zakupem Fiata 125p od Burzy.

Zerwanie paska rozrządu w Nubirze ojca i przekalkulowanie kosztów naprawy silnika i zawieszenia, które już sie tego dopominało, było powodem decyzji o zakupie przed ojca drugiego samochodu. Tak tez sie stało i tata został właścicielem 11-letniego Poloneza Caro. A tak się zarzekał, że nigdy Poloneza nie kupi.


Plany na przyszły rok to zmiana pracy rozpoczęcie studiów podyplomowych (tyle, że w innym kierunku).
Z samochodowych to doprowadzenie do jako takiego stanu Brembosa i jego sprzedaż, remont dwójki i uruchomienie wreszcie Argenty.
Natomiast jak będzie z ich realizacją to pożyjemy, zobaczymy.


A jak Wy, drogie klubowiczki i drodzy klubowicze wspominacie mijający rok i jakie plany snujecie na przyszły?
  
 
Glownym planem na ten rok byl start w przynajmniej jednym rajdzie (tak na dobry poczatek). Plan zostal wykonany: 3 rajdy jako driver, 3 jako co-driver. Do konca roku jeszcze troche czasu i wlasnie ten czas bedzie bardzo wazny dla mojego samochodu, bo pod maska pojawi sie sliczne 1,6DOHC!

Plany na nowy rok to... nie bede zapeszal!
  
 
Jak na razie - nie mogę narzekać

W lutym podjąłem nową, lepszą (pod względem finansowym, a co najważniejsze rozwoju umiejętności) pracę.
Zakup pierwszego w moim życiu samochodu - wybór padł na PF 125p
Udało mi się również zaręczyć

P.S. Okazało się, że czas spędzony w samochodzie (i pod nim) jest równie ciekawy jak czas spędzony przed monitorem
  
 
Mijający rok dobiega końca był chyba rokiem podejmowania ważnych decyzji osobistych.
Ale ogólnie żecz biorąc był to czas w którym wszystko było poukładane i upożądkowane. Zima minęła nadzwyczaj spokojnie. Przyszła wiosna a z nia zlot w Sulejowie (świetna impreza), kolejne tygodnie mijały w pracy a wekeendy na działce lub na uczelni. Przyszło lato a szkoła trwała nadal, ostatnie zajęcia miałem dopiero 20 lipca, i 24 nadszedł czas ataku na południową Europę, oczywiście poldkiem. Dni nad adriatykiem mijały i zbliżał sie czas powrotu do domu i przygoowanie sie do zlotu w Wawrze. W między czasie podjęłem bardzo ważną decyzje związaną z moim zyciem osobistym ( niektórzy wiedzą oco chodzi) .
Zlot w Wawrze, niesamowita atmosfera i chwile których nie zapomne do końca życia.
Przyszła jesień a z nią kolejny rok studiów. Październik był chyba niesamowitym miesącem całego roku.
Na samym początku miesiąc olejna wiadomość związana z moim życiem osobistym zwaliła mnie z nóg. Wszystkie plany życiowe rozwiały się (niektórzy wiedzą o co chodzi). Kolejny weekend października to wyjazd na spot do Gdańska, niesamowita sprawa.
nie minęły dwa tygodnie i kolejny wyjazd zorganizowany w 30 min. Na celownik ustawiony był Poznań. Jak zwykle akcja na wariackich papierach. W ten wekend poldkiem zrobiłem ponad 900 km bez jakiegokolwiek przygotowania, tak jak stał pod domem tak pojechał.
Listopad i św wszystkich świetych = stłuczka
grudzień Spot Aut RWPG w Wawie.
Ale grudzień sie jeszcze nie skończył i jest jeszcze drugi dzień świąt i sylwester, oba dnie zapowiadaja się ciekawie choć w innych gronach osobowych

A plany na przyszły rok.
Napewno obronić prace inż. A pozostałe plany w obecnej sytuacji osobistej są pod wielkim znakiem ?????????????, jeżeli można mówic o jakiś planach
  
 
Jojek - wyluzuj! Bedzie dobrze!! Zobaczysz!!!
  
 
No mi rok uminął ciekawie, ponieważ wstąpiłem do klubu, pozminiałem najwięcej w aucie, jako tako nie miałem z nim problemów, i oby w następnym roku było ich jeszcze mniej.
A moje plany na nowy rok, no cóż po pierwsze zdać mature i egzamin zawodowy, a potem studia, dzienne lub zaoczn- okaże sie w praniu, jeśli druga opcja to jeszcze jakaś fajnie płatna robotka by sie przydała. I to chyba tyle planów na nowy rok. Z autem nie wiąże planów, bo ostatnio stwierdziłem że ma służyć do jazdy a nie przerabiania.
  
 
Eeech... To był chyba najcięższy rok w moim życiu... cóż młodyś...
  
 
No to i ja sie dorzuce...

03-> - praca dyplomowa inż. w toku
II.03 - zaczynamy prace zarobkowa
II.03 - polonezik przekonuje sie ze jest miękciejszy niz beton
III.03 - zaczynamy zarabiac na splate dlugow po naprawie poloneza
VI.03 - dyplom przesuniety na wrzesien, autko splacone, laptop kupiony
IX.03 - dyplom na ukonczeniu, laptop zepsuty, pracowac sie chce, klopoty osobiste
14.IX.2003 - inż. Regula stal sie faktem
X.03 - nie wiadomo jak to bedzie z zyciem uczuciowym, chyba nic z tego nie bedzie i trzeba bedzie z tym jakos po prostu zyc (choc nie ma widokow ze jest to jakkolwiek wykonalne)
XI.03 - zaczynamy zdobywanie mgr przed inż.
XII.03 - zaczynamy remont szczescia osobistego, calkowita zmiana koncepcji dzialania zwiazku, naóka zycia jest jednak bardzo ciekawa sprawa.
26.XII.03 - no coz...
- jestem w klubie (hurra)
- wiele rzeczy ze sfery swiatopoglodowo-uczuciowo-ludzkiej w tym roku okazalo sie byc innymi niz sie wydawaly, co spowodowalo, ze jest sie troche innym czlowiekiem, choc poklady mojej "glupoty" zyciowej jeszcze sie nie wyczerpaly i pewnie jeszcze nie raz przejade sie na ludziach ktorym ufalem i w ktorych wierzylem
- poznalem troche nowych osob
- dowiedzialem sie troche nowych rzeczy o starych przyjaciolach
- dowiedzialem sie troche nowych rzeczy o starych wrogach
- chyba trzeba bedzie dokonac kilku transferow pomiedzy ekipami moich wrogow i przyjaciol i na odwrót (kurcze zupelnie jak w futbolówce)
- chyba trzeba bedzie zadbac troszke o autko i moją przyszłość naókową...

...i miec nadzieje ze nastepny rok bedzie przynajmniej tak udany jak mijający (bo gorszego chyba jednak ciezko byloby zniesc - ale jak mawiam, kazdy ma swoj koniec swiata i dla kazdego co innego jest niemozliwe do zniesienia).
 
 
ten rok: remont Wziuuta

next rok: remont Wziuuta
  
 
Cytat:
2003-12-26 00:25:03, Mebig pisze:
No mi rok uminął ciekawie, ponieważ wstąpiłem do klubu, pozminiałem najwięcej w aucie, jako tako nie miałem z nim problemów, i oby w następnym roku było ich jeszcze mniej.
A moje plany na nowy rok, no cóż po pierwsze zdać mature i egzamin zawodowy, a potem studia, dzienne lub zaoczn- okaże sie w praniu, jeśli druga opcja to jeszcze jakaś fajnie płatna robotka by sie przydała. I to chyba tyle planów na nowy rok. Z autem nie wiąże planów, bo ostatnio stwierdziłem że ma służyć do jazdy a nie przerabiania.


No w dużym stopniu nasze prace oraz plany się pokrywają. Tylko, że ja koniecznie celuje w studia dzienne.

Jeżeli chodzi o auto to ma ono służyć do jazdy. Ewentualnie będę przerabiał fotele (tylko kierowcy, gdyż reszta jest ok), koniecznie popracuję nad wyciszeniem auta (pod koniec stycznia jak już wszystko przygotuje).

Jeżeli chodzi o sferę uczuć to hmm... W tym roku kilka razy zawiodłem się, ale również kilku istotnych rzeczy się nauczyłem i będę się trzymał tych nauk.

Pozdrawiam
  
 
i czas na moje podsumowanie roku

zaczoł sie niewesoło gdyż nie miałem stałej pracy a w domu napietrzyły sie problemy

a potem zaczeły sie katastrofy

najpierw "Camel Trophy" po którym straciłem cześć podwozia
a tydzień później rajd na autostradzie po którym straciłem silnik
i tu nastąpił maly przerywnik kiedy to udało mi sie zdać upragnioną mature niestety z powodów technicznych niedostałem sie na studia na PK
nastepnie znów perypetie z silnikiem i nadwoziem czyli przymusowy remont dwóch wałków a poterm użeranie sie z blacharzem zakonczony wielką operacja przeprowadzki

silnik juz wytwarza wir w baku niestety nadwozie jest w 25 % do wymiany i mam nadzieje ze kolejny fachowiec wywiąże sie z swoich obowiązków

pozatym nadal nie moge znaleźść stałej pracy

ale są i dobre strony gdyż dowiedzialem sie ze zawsze nalezy pomagać innym a jak bedziesz w potrzebie to dostaniesz pomoc z niespodziewanej strony

wiec z nadzieją patrze w przyszły rok ze wszystko sie ułozy ale znająć mój los bedzie gorzej
  
 
Ja tam w tym roku nie miałem problemów w sferze uczuć, zresztą żadnych sukcesów także. Poprostu samotność to jest to. Fakt kilka mi się tam podoba, ale to narazie tylko tyle. Może coś w nowym roku się ruszy.
  
 
Ja podsumuję spoty:
Złożyłem sie w Sulejowie, Kiler złożył sie w wawrze 1 dnia, potem w Andrzejki połowa obecnych, na spotkaniach u Spajka Burza wielokrotnie, dr. Przemek i sam Spajk. uh!
edycja - jeszcze spot świąteczny
Co do evo IV - 2 razy padł silnik. drugi raz skutecznie. Ale nie ma tego złego - no nie?


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2003-12-28 19:36:50 ]
  
 
Dla mnie najważniejszym wydarzeniem mijającego roku było poczęcie potomka
A najważniejszym wydarzeniem przyszłego roku z pewnością będą jego narodziny
Pozatym udało mi się częściowo wyremontować mieszkanie,zrobić silnik w polonezie i kupę innych pierdół które cieszą niesamowicie

I jeszcze miałem przygodę z pewną ... ale już mi przeszło na szczęście
  
 
To był z pewnością ciekawy rok.
Pierwsza połowa całkiem dobra maturka, obrona pracy dyplomowej.
Praca (3 miesiące ) żeby zarobić na studia zaoczne, niestety i tak się nie dostałem jedyny pozytyw z tego że za oszczędności rozpoczął się remont nowego nabytku - Fiacika'73
Końcówka roku to kompletny dół pieniążki się kończą, nie mam pracy, a w dodatku bardzo uporczywie upomina się o mnie nasza kochana armia strasząc nawet prokuratorem
Oby od nowego roku było lepiej...
  
 
Rodzina,studia OK.Kwestia samochodu tak sobie,moje marzenie POLONEZ 1.6 sLE PO Tuningu znajomego poszdeł pod młotek i nie ja go nabyłem .Plusy po sprawdzeniu oszczędności i obgadania z rodzicami zdecydowałem się na kupno w Marcu-maju 2004 POLONEZA CARO 1.6 od91 do 93,lub zachować wiecej kasy,ale kupić Fiata 125p 1.5/1.6 z lat 1985-1991 .Na szczęscie mam trochę czasu by 200 razy zmieniać decyzję ,do sukcesów roku zaliczam też zalogowanie na FSO autoklub .
  
 
Plusy:
Wstąpiłem do klubu ,byłem na kilku fajnych spotach,poznałem bardzo fajnych ludzi.Kupiłem "nowego" Fiacika z przeznaczeniem na części i...okazał sie lepszy niż poprzedni.Sprzedałem zatem czerwonego DF,a kombik przeszedł remont.Założyłem LPG.Dach nad głową,jedzenie,piwo,kochana kobieta,gaz w zbiorniku-są .
Minusy:
Ostatnio popularny syndrom CHBSR(chwilowy brak stałej roboty) ,premier Miller nadal na stanowisku,powstały nowe hipermarkety w Bydgoszczy,nie udało mi się dotrzeć na zlot ogólnopolski w Wawie
TEN ROK MIAŁ MOŻE I TAM SWOJE PLUSY,ROZCHODZI SIĘ JEDNAK O TO,ŻEBY TE PLUSY NIE PRZESŁONIŁY NAM MINUSÓW
  
 
Ja niestety w 2003 roku sprzedałem swojego Polonezika.
Do plusów moge zaliczyć oba ogólnopolskie zloty .
  
 
Cytat:
2003-12-27 15:38:35, kaovietz pisze:
(...)nie udało mi się dotrzeć na zlot ogólnopolski w Wawie




Mi sie udało,ale nie mogę przeboleć faktu że nie zdążyłem do Żerania mimo ostrego katowania samochodu w drodze do Wawy
  
 
U mnie mijajajcy rok byl naprawde ciezki, ten nadchodzacy prezentuje sie o wiele lepiej
Pozmiaja ze byle ze wzgledow finansowyh sprzedac samochod, ale juz jest male swiatelkko w tuneliu aby kupic nowy napewno nie bedzie to 1.4 ale toczyc sie bedzie
No i znalalzem zajebista prace- to chyba najlepsze comnie spotkalo w tym roku