Oszczędna jazda (na luzie czy hamowanie silnikiem ?)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Napiszcie która jazda jest bardziej ekonomiczna:

1. rozpędzanie np. do 130 km/h i na równej drodze wrzucanie na luz aż prędkość spadnie np. do 90 km/h i znowu wrzucenie piętki i do 130 itd.

2. jazda ciągle 130 km/h na 5 biegu i puszczanie gazu przu 130 - hamowanie silnikiem np. do 110 km/h i znowu delikatne dodawanie gazu aby dojść do 130 itd.

Za pkt 1 przemawiają małe obroty silnika (900 obr. na min) przy przejechaniu ok. 2 km na równej drodze (od spadku prędkości ze 130 do 90)

Za pkt. 2 przemawia małe podciśnienie zasysania gassu przy zamkniętej przepustnicy mimo, że na obrotomierzu jest ok. 4 tys. obr (silnik 2,0) - napędzanych przez koła.

Dzięki za argumenty i słabe strony w/w punktów - nie piszcie o jakiejś trzeciej możliwości, bo jest jasne, że punktów takich może być dziesiątki np. wyłączanie silnika przy 130 (nie polecam, gdy ktoś nie ma sprawnego ręcznego hamulca (nie działanie wspomagań itp.) ) lub np. stała prędkość 130 z nogą na pedale gazu (jakie to nudne można na autostradzie usnąć)
  
 
Jest taka podstawowa zasada - nie jeździ się na luzie - zwłaszcza przy takich prędkosciach...
Odłączanie napędu jest niebezpieczne, jesli nagle bedziesz musiał przyspieszyć to zanim wrzucisz bieg i dasz w palnik to juz dawno ktoś wjedzie Ci w kufer.

Weź pod uwagę, że hamowanie silnikiem znacznie wydłuża zywotność klocków hamulcowych, które przejmuja na siebie dużo mniejsze siły niz podczas hamowania na luzie.

Nie wspomina tu ,że hamowanie silnikiem jest dużo płynniejsze i bardziej eleganckie ,że tak powiem.
  
 
No właśnie JACO chciałem tymi pytaniami włożyć "kij w mrowisko" bo są zdania, że jadąc na luzie szybciej zareaguje niż jadąc na piątym biegu np. 90 km/h - czyli w końcowej fazie cyklu opisanego w pkt. 1 - ponieważ mogę po wciśnięciu sprzęgła włączyć dowolny bieg np. trójkę która przy 90 km/h ma większy dynamit niż piątka chyba że się mylę ??

pisząc "hamowanie silnikiem" nie miałem na myśli zastępowanie wykładzin hamulcowych Nasze silniki Jaco 2,0 są rozprężone i nie stawiają tak dużego oporu jak inne wysilone poza tym są smarowane jak trza bardziej może niszczyć ścianki cylindta ciągłe szarpanie ze zmianami biegów i sokowe zmiany prędkości obrotowej silnika O hamowaniu silnikiem - pisałem w znaczeniu nie redukowania biegu na niższy i zastępowanie klocków hamólcowych ściankami cylindrów.
  
 
Przy zadnej predkosci niewyrzucaj na luz chyba ze masz 30 na godzine. Jechalem w gorach kiedys z kolesiem co z gorek wyrzucal na luz myslalem ze go zniszcze balem sie jak cholera a on mi mowi z tak bezpieczniej bylo.

Jazda ekonomiczna to zmienianie biegow 3 tys i spokojne rozpedzanie go tym sposobem esperakpali mi 8 litrow benzyny w miescie w zime
  
 
No niestety najlepszym wyjściem będzie pkt.3 którego nie napisałeś, a który mówi:
"Stała prędkość 130km/h" - niestety autostrady są nudne, a wyobraź sobie co mają zrobić Ci co mają tempomat. Już przy bramkach wjazdowych mogą otworzyć poduszkę powietrzną i iść spać.
  
 
Cytat:
2004-01-12 12:19:24, Bartek1112 pisze:
Jazda ekonomiczna to zmienianie biegow 3 tys i spokojne rozpedzanie go tym sposobem esperakpali mi 8 litrow benzyny w miescie w zime


Dobrze gada - dać Mu wina
  
 
Stała jazda... Przyśpieszanie i ciągłe zwalnianie nie obniży spalania

  
 
Cytat:
2004-01-12 13:37:46, Zoltar pisze:
... Przyśpieszanie i ciągłe zwalnianie nie obniży spalania


Nie da się ukryć. Ale jeśli już przyspieszamy (ruszamy) to rozpędzajmy się "płynnie" bez dokręcania silnika do końca skali na obrotomierzu
  
 
Ale wydaje mi sie ze przy przyspieszaniu pobor paliwa zwieksza sie gdyz w silniku sa wieksze opory, to nic ze obroty moze nie sa wysokie ale aby rozpedzic wozek do silnika jest wprowadzane chyba wiecej mieszanki paliwowo-powietrznej niz gdyby mial jechac ze stala predkoscia, dlatego sadze ze aby jak najbardziej ekonomicznie jechac to ze stala predkoscia na 5 biegu przy 3 tys obrotow. ( przy zalozeniu ze jest to autostrada a nie centrum warszawy )
  
 
Tak.

Espero najprawdopodobniej najmniej palić będzie przy 90 i 120 km/h


Liczy się tylko płynna jazda, brak szarpania i zbędnego hamowania
  
 
heh, najepiej to jeszcze przy sprzyjajacym wietrze zagiel postawic i silnik wylaczyc
  
 
Przy hamowaniu silnikiem paliwo nie jest wtryskiwane, więc zużycie wynosi 0 l/km. A na luzie niewiele to niewiele, ale zawsze coś tam się zużywa.
  
 
Wiadomo ze w trasie to najlepiej jecha ze stala predkoscia ale w miescie sie nieda. Wiec trzeba powoli rozpedzac samocvhod i zmieniac przy 3 tys bieg. Martinezz dobrze mowi nawet ja chamujemy silnikiem to zuzycie paliwa niewzrasta wiec wiele ludzi mysli odwrotnie ze jak wyzuca na luz to im bedzie samochod mniej palil nic bardziej mylnego
  
 
Martinezz ten wątek rozpoczęłem (lub -.. ołem) pisząc tylko o gazie (instalacja II generacji tzn reduktor mikser itd. działające na podciśnienie w kolektorze dolotowym) zwulgaryzowanie tematu tylko do benzyny jest zbyt proste - hamowanie silnikiem wtrysku - niet, ale gaz jest zasysany i o ten problem mi chodziło (posiadacze IV generacji LPG (w espero to chyba 0,05 promila) też nie maja z tym problemu bo wtrysk gazu przy hamowaniu silnikiem nie wystepuje

Uproszcze sprawę do pytania jadąc na luzie przez 3 km z predkości ze 130 do 90 i znowu ostrożne rozpędzanie itd (900 obrotów słabe podciśnienie do samego rozpędzania silnika aby nie zgasł) czy też prędkość 130 i puszczanie pedału gazu tracąc prędkość do 110 i znowy lekkie rozpędzanie (słabe podciśnienie w kolektorze dolotowym bo zamknięta przepustnica przy puszczonym pedale gazu) DOTYCZY tylko LPG !!! Co jest lepsze ?
  
 
Wydaje mi się, że jazda ze stałą prędkością jest najbardziej ekonomiczna. zatem żadne przyspieszanie - wysprzęglanie itp.

Choć z drugiej strony czytałem kiedyś bardzo dawno temu o zawodach, w których chodzi o przejechanie jak największego dystansu na 1 litrze. Rekord o ile się nie mylę wynosił ponad 1000 (słownie: tysiąc) kilometrów
Silnik w takim bolidzie miał bodajże 5 ccm pojemności, a kierujący rozpędzał nim tenże wehikuł do 40 km/h i wyłączał silnik, jechał rozpędem aż do spadku prędkości do 20 km/h, odpalał ręcznie silnik i roapędzał do 40... itd.
  
 
Cytat:
2004-01-13 15:19:04, marekch pisze:
Martinezz ten wątek rozpoczęłem (lub -.. ołem) pisząc tylko o gazie


Ach, chyba że tak.
To ja się nie wtrącam . Na gaz mam tylko kuchenkę (choć piekarnik już elektryczny ).
  
 
Bartek1116 skąd wziąłeś akurat 3 tys. obrotów jako najlepszy moment do zmiany biegów - podejrzewam, że chodzi o max moment obr. u naz w 2,0 wynosi 2,8 tys. ale czy zmiana biegów przy 2 tys. dla oszczędności nie jest ani zabójcza dla silnika lecz mniej obrotów jest do wykarmienia silnikiem silnik 2,0 protestuje zaworami tylko przy 1,5 tys perzy zmianie biegów 2 tys jest u mnie OK do zmiany biegów - nie wiem może się mylę bo wcześniej jeździłem dieslem i obroty biorę na słuch a nie na obrotomierzu nie myslcie że jestem taką znowu sknerą jak trzeba to dynamiczna jazda też przynosi mi ubaw ale chodzi mi o rozumienie mechanizmów i przyczyn dlaczego się postepuje tak a nie inaczej - ja też uważam, że jazda ze stałą predkością jest naj bardziej ekonomiczna nikt dźwi do lasu tu nie odkryje - ale jest to najnudniejsza jazda o czym pisałem rozpoczynajac ten wątek. Wrzucam na luz i hamuje silnikiem intuicyjnie ela zawsze się zastanawiam co jest leprze w danej chwili hamowanie silnikiem czy wrzucenie na luz i dlatego chciałem zapoczątkować dyskusję w tym wątku Najbardziej dziękuję ROBERTOWI_S za jego informacje o biciu rekordu przejechanych kilometrów na 1 litrze - tam była jazda cykliczna rozpędzanie i hamowanie (oporem powietrza ) itd - WIĘĆ COŚ JEST NA RZECZY !!!????
  
 
No nieprzesadzaj ze zmieniasz biegi przy 2 tys. Uwazam ze to niejest dobre dla silnika i spalanie napewno ci niespadnie a wrecz przeciwnie wzrosnie. Dlaczego 3 tys? to sa optymalne obroty dla samochodu przy ktorych samochod sie niemeczey ani przy tych obrotach go nierzylujesz. Jezeli ci chodzi o ekonomiczna jazde to zmiana biegu przy 3 tys i spokojne rozpedzanie. W przeciwnym razie spalanie ci wzrosnie
  
 
Bartek 1112 byłem nieprecyzyjny ale teraz sprawdziłem silnik 2,0 ma max moment obr. już przy 2,6 tys obr. na min, natomiast wasz 1,5 16V max moment obr. osiąga dopiero przy 3,6 tys obr. na min Stąd pozostańmy przy swoich zdaniach bo ani ty nie przekonasz mnie ani ja ciebie - proponuję abyś na zlocie przejechał sioę esperakiem 2,0 i sprawdził czy przy zmianie biegów przy 2 tys obr auto się "męczy i jest żyłowane", ale ja nie o tym - lubię być przekonanym przez kogoś do czegoś i bedę ci wdzięczny jak mnie przekonasz że przy 2 tys obr będę miał większe spalanie niż przy 3 tys. zmiany biegów - Przecież wykarmienie bęzyną (gassem) 3 tys obr. (większe podciśnienie sasysające gass z parownika) wymaga więcej gassu niż wykarnienie 2 tys obrotów moze się myle za przekonanie mnie bedę wdzięczny
  
 
nawet w 2.0 takim jak ty masz niepowinno sie tak zmieniac biegow. Przejechalem sie ojca vovlo 2.0 8V i przy 2 tys obrotow auto sie meczy tak jak stwierdzilem. Ojciec zmienia biegi co 3 tys tak jak i ja w espero. Uwazam ze to sa optymalne obroty dla kazdego samochodu czy to jest 2.0 8V czy 1.5 16V