Problem z hamulcami

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co moze byc powodem ze prawe przednie kolo jak hamuje lapie mi jak brzytwa a lewe kiepsko?? jak kilka razy podpompuje to lapie troche lepiej ale tezgorzej niz prawe. 1,5 roku temu wymienialem cylinderki, bebny (wloskiej firmy, wywarzane, chyba od uno), tarcze, a 2 miechy temu okladziny. Uklad zalany jest nowiutkim plynem hamulcowym a 48 godzin byl zalany denaturatem zeby wyczyscic go z calego syfu. Czy powodem moze byc pompa??? ale dlaczego tylko na jedno kolo??? czy moze to byc np. zapieczony cylinderek???
  
 
ten typ tak ma... miałem to przez dłuższy czas... w pewnym momencie mineło... było wszystko ok... później nie miałem hamólców wcale, a jak juz je naprawiłem to znowu mam te objawy o których ty piszesz... nie mam pojęcia co jest nie tak.. wszystko u mnie w hamulcach NOWE
  
 
ja miałem to samo na początku w karmazynie (tzn. prawe koło przednie rzadko kiedy hamowało i przy hamowaniu trzeba było kontrować jakby). potem przełożyłem z czerwonego cały przedni zawias, przewody przód wszystkie nowe i niby jest ok, ale czasami nadal ma tendencje do takiego zachowania. chyba tył nie miałby aż takiego dużego wpływu na zachowanie się auta?? zbieżności po tych wszystkich operacjach nie ustawiałem, ale nie sądzę też, by to miało aż tak duże znaczenie (a może jednak??)
  
 
A orientuje sie kotos moze ile moze kosztowac komplet przewodow do przedniej czesci ukladu hamulcowego?? i czy duzo roboty z jego zamontowaniem??
  
 
a ja tak se mysle i powiem Wam szczerze, ze to ze sie kolo blokuje jedno szybciej drugie wolniej to nie koniecznie moze byc wina hamulcow moze byc tez wina przyczepnosci -> geometria i cisnienie w kolach.
  
 
Cytat:
a ja tak se mysle i powiem Wam szczerze, ze to ze sie kolo blokuje jedno szybciej drugie wolniej to nie koniecznie moze byc wina hamulcow moze byc tez wina przyczepnosci -> geometria i cisnienie w kolach.



Heh no to rozmyje twoje watpliwosci) w obu kolach jest takie samo cisnienie, opony sa nowe a zbieznosc jest dobra. A tak pozatym to musialbym chyba miec z jednej strony kapcia zeby efekt byl az tak mocny)
  
 
Zgadzam sie z devilmick'iem TEN TYP TAK MA ! ! !
Heh u mnie od kąd pamiętam ten motyw zawsze był... Nawet przekładałem prawe bębny na lewe kolo i tak lipa...
  
 
Ale na krootką mete (np. przegląd) czasem pomaga małe odmoolenie hamoolcoof (bujasz sie po suchym asfalcie i hebel i znowu i znowu i potem na wsteku to samo... )
Zima nie bale baczki ida z takimi ściągającymi hamulcami
  
 
Cytat:
2004-01-25 23:59:40, Bajpass pisze:

Heh no to rozmyje twoje watpliwosci) w obu kolach jest takie samo cisnienie, opony sa nowe a zbieznosc jest dobra. A tak pozatym to musialbym chyba miec z jednej strony kapcia zeby efekt byl az tak mocny)



Ups, to skoro wszystko jest nowe, dobrze zlozone kola sa tez nowe i dobrze napompowane zbieznosc nie do konca bo jeszcze jest pochylenie kola... i to tez ma wplyw to ja wymiekam
Nie wiem jak mocny masz ten efekt, mi w malcu zawsze heble chodzily jak brzytwa (prawde mowiac w zadnym innym aucie nie bylem tak zadowolony z hamulcow ).
Jeszcze tak sobie mysle, ze moze przewod hamulcowy jest zagiety gdzies pod za duzym katem... albo moze Ci sie cos w zawieszeniu przemieszcza, ze Ci auto znosi ????
  
 
Cytat:
...jeszcze tak sobie mysle, ze moze przewod hamulcowy jest zagiety gdzies pod za duzym katem...



Szczerze mowiac mam jeszcze zamiar wymienic wlasnie wszystkie przewody hamulcowe jak to nic nie da no to hmmmmm widoczenie tak musi byc ale kilka razy fajne slajdy wyszly mi na drodze jak musialem awaryjnie zachamowac szczegolnie jak sie jedzie 70 km/h i trzeba wykonac ten manewr w zakrecie
  
 
mam podobnie...
Ale to działa na odwrót.. niz opisujesz.. koło najbliżej pompy łapie najmocniej. Różnica ta jest bardzo mała i wyczuwalna tylko na lodzie. Tobie lewe łapie mocno i leci a słabiej.. łapie prawe.. i dokonuje uślizgu załóżmy 2 sek później.. w tym czasie.. samochód juz jedzie bokiem. tzn sciaga...
taka moja dziwna teoria. chyba że nie doczytałem i dzieje się tak nie tylko na śniegu i lodzie..


[ wiadomość edytowana przez: lukas_el dnia 2004-01-26 11:51:29 ]
  
 
Kiedyś w swoim maluszku też miałem coś takiego. Wyglądało mi to na zapowietrzenie układu, ale po odpowietrzeniu nic sie nie zmieniło. Przyczyna była zupełnie inna a mianowicie obluzowała sie samoregrulacja szczęki w jednym kole. W starym typie szczęk da sie to rozebrać, więc możnacoś z tym zrobić, niestety w nowym typie zostaje tylko wymiana. Jeszcze przed założeniem szczęki na ten bolec powinno soie go troche posmarować (ale nie za dużo). U mnie zawsze zastają sie tylne cylinderki, no i przed każdym badaniem technicznym muszę sie z tym męczyć.
  
 
Cytat:
...chyba że nie doczytałem i dzieje się tak nie tylko na śniegu i lodzie...



Na suchej nawierzchni tez tak sie dzieje(

Cytat:
Przyczyna była zupełnie inna a mianowicie obluzowała sie samoregrulacja szczęki w jednym kole.



Nie to nie moze byc to poniewaz dzieje sie tak juz od ok. roku i 2 razy wymienialem w tym czasie szczeki poniewaz tez myslalem ze to one i nic to nie dalo(
  
 
Ja tam mam święty spokój z wszelkim ściąganiem itp. od czasu jak wyeliminowałem bębny z hamulców w przednich kołach.