Co mnie hamuje?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kiedyś musiałem pchnąć bladą z garażu i za żadne skarby nie dałem rady wypchnąć jej tyłem. Uznałem, że jestem w kiepskiej formie fizycznej i zapomniałem o sprawie. Dzisiaj cofałem na dużym placu i wysprzęgliłem pozwalając się toczyć. I łada sama zahamowała po kilku metrach. Do przodu toczy się b. dobrze i swobodnie, a kilkakrotne próby toczenia do tyły kończyły się b. szybko. Czy to bębny same się zakleszczają, czy może wał napędowy wduszany jest przez obluzowany na zawieszeniu most do skrzyni biegów i zatrzymuje auto???
Popróbujcie jak to jest u Was z pchaniem do tyłu.
  
 
a moze lozyska, co?

bebny chyba by hamowaly jednakowo w przod i w tyl...
tak mi sie przynajmniej wydaje....
ale jak w pierdolocie lecialy mi tylne lozyska, to wlasnie na jezdzie w tyl bylo znacznie glosniej niz w przod.... na luzie oczywscie... moze sprobuj posluchac....
  
 
Ciezka sprawa- trzeba by jakiegos eksperta- ja osobiscie nia mam pojecia czemu tak jest- moze taki urok mechanizmu roznicowego.
Wiem jedno -moj mechanizm jest do naprawy(albo cos wiecej z tylu) a i wyglada mi na to ze mam super krzywy beben hamulcowy, bo tak mi cos ociera nierownomiernie - a jak zakrecilem kolem bez bebna to bylo oks! NIE pojmuje tez tego- moze powinienem sciagnac szczeki, zalozyc beben i posluchac czy tez ociera.
  
 
Auto już stoi u mechanika ( drugi raz w tym roku, tym razem ustawienie luzu na zaworach) i będziemy się temu jutro na spokojnie przyglądać. Nie mam nawet pewności, że to zatrzymuje tył . Łozyska byłoby słychać raczej w przód i w tył . Może rzeczywiście to urok mechanizmu różnicowego? Spróbujcie proszę pchnąć grata rano o pół metra do tyłu. Na luzie i bez ręcznego oczywiście Ja nie mam dość siły...
  
 
Tylne cylinderki maja regulatory w srodku, moze sie zapiekly. Co do zaworow, to jestem zdegustowany ostatnim ustawieniem przez mechanika. Przy okazji doszczelniania pokrywy zaworow (musialem ja troszke poprostowac, bo sie powyginala przy srubach i nieznacznie cieklo) sprawsdzilem dopiero co regulowane zawory i doszedlem do wniosku, ze juz zawsze bede to robil sam.
Jasiu
  
 
Miałem identyczną sytuację po wymianie bębnów i szczęk...( Samara )
Pomogło poluzowanie ręcznego...
  
 
Grzegorz, wydaje mi sie ze to nie jest normalna sytuacja, mysle ze na rownej drodze powinno dac spokojnie rade w pojedynke popchac nawet i 50 m - cos musi Ci blokowac
  
 
Sprawa się wyjaśniła: Pękła szczęka w jednym bębnie i opierała się o bęben kiedy auto cofało. Gdyby pękło z drugiej strony to hamowałoby przy jeździe do przodu i pewnie spaliłoby szczęki, bęben i może łożyska na półosi??? Albo urwało w czasie jazdy i wjechałbym albo na pobocze albo pod kogoś z przeciwka! Młody mechanik wkurzył się , że nie może popchnąc jej do tyłu i rozebrał z ciekawości hamulce. W ogóle łada od ub. wtorku stała w warsztacie...znowu głowica-tym razem "wypłukało " gniazda zaworów wydechowych....Część nie była fabryczna. wymieniałem szczęki na początku eksploatacji łady przeze mnie -jakieś 4 lata temu.
  
 
4 lata jak na szczęki to całkiem dobry wynik.
Nie ma tego złego... będziesz miał dobre hamulce
  
 
Też myslałem o hamulcach .Często blokowanie się tylnych kól wynika z tego,ze zbyt cienkie okładziny szczęk(jesłi nie sa w odpowiednim czsie wymienione) pozwalają cylnderkowi wysunąc się tak daleko,ze nie jest w stanie juz wrócić do pierwotnej pozycji. Miałem tak w samarze- pomogła wymiana szczęk. Cylinderki i reszta była OK.
Ale to fakt,że ja tez chyba wymieniałem tylko dwa razy szczęki w ciągu pięciu lat eksploatacji. W tym samym czasie klocki były wyminienione pewnie dwa razy częściej,.Stąd często niwe wiemy jaki jest stan szczęk , bo się tam rzadko zagląda jesli wszystko jest dobrze.
paweł