MotoNews.pl
  

Male problemy z opdaleniem:(((((((((

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam fiata126,zrobiona glowiaca,wydech,walek 385,kolo zamachowe itp,jak bylo lato odpalal zajebiscie,a treaz w zime NIE,mam zrobiony guzik na odpalanie,i mam prblem odpalic malca jak jest zimny,rozrusznik jest dobry,akum tez,a jak probuje zapalic to kreci tak wolno ze ja bym szybcie nadmuchal STEROWIEC: ,ale jak go na pyche jebne to poznie zapal na pstryk,wydaje mi sie jakby zbyt maly prad szedl przez guzik,jakby gdzies tam uciekalo,niewim o co chodzi,pomozcie
  
 
zakładam ze guzik masz na przekazniku!!ewidentnie idzie maly prąd,moze to byc wina brudnych styków gdziekolwiek albo jakiegos przebicia
  
 
u mnie sie poprawiło i to znacznie gdy wymieniłem plecionke od uziemnienia . a przekaznik to swoja droga. posprawdzxaj wsio połaczenia i bedzie gicio.

pozdro
  
 
a jak jest cieply to tez powoli kreci?? jesli wtedy szybko to mialem to samo. wina oleju
  
 
chrzanu nie olej na bank ja mam jakies gówno zalane i serio przed wymiana plecionki nie chciał 1 raz zakrecic. wymieniłem plecionke i jak jets -15 to po 20 razach zaczyna zwalniac hehe a pali słabo wiec go chechłam co odpalnaie. a na ciepło to od kluczyka hehe

pozdro
  
 
posprawdzaj cala instalacje od zapalania mozesz miec gdzies przebicie
  
 
witam!

u mnie co innego jest przyczyna ale tez mam problem z odpaleniem, wiec podopne sie pod temat. jak dotad cala zime nigdy nie zawiodl. nawet po kilku dniach, za 3-5 razem zawsze zapalal. 2 dni temu zlozylem "nowy" gaznik (z gaznika beneq'a i ze swojego starego) - bo moj (jak juz pokazywalem na forum - sie "zuzyl":D.
wiec tak, slinik chodzi slicznie. rozniutko, stabilnie, trzyma obroty. po zalozeniu gaznika zapalil od kopa jak tylko benzyne dopompowal, mimo tego ze byl zimny. wyregulowalem, spisywal sie slicznie (wreszcie moge wylaczyc ssanie stojac w korku!:D).
wszystko ladnie, ale na nastepny dzien, nie chcial zapalic. kilka razy probowalem, w koncu zaskoczyl. o dziwo - 15 sekund i ssanie moge prawie opuscic. ledwo chodzi (400obr./min) ale nie gasnie. potem zapala od "musniecia", idealnie pyrka. dzis z koleii wykonczylem akum. wogole nie chcial zapalic. po tym na pych - tylko z kraweznika zepchnalem i zapalil. oczywiscie chodzi idealnie.

co moze byc? niepokojace jest to ze srube regulacji mieszanki wkrecilem prawie na maxa - wtedy najlepiej chodzi. dodatkowo w czasie spokojnej jazdy, wdepniecie gazu powoduje zamulenie, a poznej ostro rusza. podejzewam ze go poprostu zalewa. ale dlaczego?
  
 
jeśli wkręciłeś wkręt regulacji składu mieszanki do oporu,a autko nie gaśnie,to może być niedokręcona dysza paliwa,lub też mimo wszystko gdzieś łapie lewe powietrze...
zdejmij gaźnik,posprawdzaj dysze i ustaw dla pewności pływak (7/15),zobacz także czy podstawka pod gaźnikiem nie jest pęknięta,i wymień przy okazji uszczelki...


[ wiadomość edytowana przez: BadGuy dnia 2004-01-30 19:51:03 ]
  
 
dzis walczylem z guzikiem,i zapali,tzn,zrobilem konkretnie instalacje od guzika do stacyjki,i zapalil,zobacze jutrojak bedzie,dzieki za pomoc