Dolot powietrza (przed filtrem)

Witam,

Przed puszka z filtrem powietrza wszyscy maja zamontowana taka plastikowa puszke (czy to tez sie nazywa rezonatorem ). U mnie niestety tego nie ma, tylko sa wlozone 2 male miekkie weze poprowadzone do otworow w blotniku.
I tu mam pytanie, czy ktos ma tez u siebie cos takiego (1.5 DOHC '97r.)? Jak to sie ma do tej oryginalnej puszki, jakas zmiana osiagow? Bo z tymi wezami jest zawsze problem bo nie przylegaja szczelnie i przepuszczaja powietrze na zlaczach przez co silnik traci moc (ponizej 2000obrotow praktycznie nie ma wcale mocy, nawet na 1 biegu nie chce jechac).

Co poradzicie, poszukac oryginalnej czesci (jesli tak to gdzie w 3miescie?) czy dalej walczyc z uszczelnianiem? Obiawy sa oczywiscie tylko na LPG, na benzynie dziala w normie.

Wypiernicz te węże (co to za patent - pierwszy raz słyszę) i zatkaj szczelnie dziurę po rezonatorze.
Zakłady gasssowe w 99% zdejmuja rezonator, zatykają od srodka i zakładaja z powrotem, ew. wywalaja rezonator i zakładają w jego miejsce grzybek anty-wybuchowy i to rozwiązanie gorąco polecam.

a ok - już rozumiem....
Jak kupiełem Esperaka (był z gassem) to dolot wyglądał na seryjny.
Kiedyś wymontowałem tą grubą rurę (ta puszkę) i okazało się ,że w środku gassownicy wsadzili peszel, który szedł bezpośrednio do błotnika i odcinał powietrze wpadające do filtra z zewnątrz - co zapobiega gaśniuęciu silnika przy wysprzęglaniu (przy dużych predkosciach).
Mój gassownik wypierdzielił te wszystkie rurki, zaślepił puszke filtra - zatkał ten główny otwór i wywiercił dziurę od dołu puszki (wielkosci oryginalnego wlotu).
Zdaje to egzamin, ale silnik pobiera ciepłe powitrze znad silnika przez co napewno spada sprawności silnika - jak bardzo???? Trudno stwierdzić - moje 2,0 jest dość mulaste i wydaje mi się ,ze to ogólnie rzecz biorąc zasługa gassu - miker (zweżający dolot) + ciepłe powietrze = gorsze osiągi. pomimo tego nic nie kombinuje, gdyz samochód chodzi równo, nie przygasa, nie pali hektolitrów gassu, no i bez problemu przełącza się na gass zaraz po odpaleniu na benzynie - nawet przy - 10 st. C.

Nie ma problemu...
Dzis nabyłem w końcu aparacik cyfrowy (dżizussss na reszcie - długo musiałem prosić mikołaja ).
Jak tylko będę miał chwilke to obbstrykam całość i pokarzę co i jak....

Czyli rozumiem, ze mam uszczelniac rurki i jakos to bedzie dzialalo

A czy ktos potrafi wytlumaczyc dlaczego tak bardzo traci moc jak ma male nieszczelnosci?? to ma az tak wielki wplyw

ja zastosowalem inny patent, ciagle z tymi przewodami... tylko ze uszczelnilem je pianka montazowa (taka do uszczelniania okien) efekt super, tylko ze... przez swoja nieswiadomosc zamontowalem za wysoko weze w tej szczelinie i teraz mi filtr nie chce sie zmiescic i nie domyka sie puszka. Efekt koncowy - znacznie lepiej, ale jeszcze nie to co powinno byc. Zrobie poprawke i powinno dzialac.

Jaco, skoro twierdzisz ze cieple powietrze pogarsza osiagi to chyba moje rozwiazanie jest lepsze, bo weze mozna odprowadzic do blotnika.

pozdrawiam,

ojojojojojo!!!
jak się wkleja zdjęcia?

Cytat:

2004-02-03 19:11:01, pyrekcb pisze: ojojojojojo!!! jak się wkleja zdjęcia?

Trzeba je najpierw umieścić na serwerze.

Następnie podać współrzędne, korzystając z funkcji "obrazek"

No więc mam coś takiego:

po gatce myślałem że wiem o którączęść chodzi (jest pokazana na zdjęciu od maćka - ale samochód nie maćka) po twoich zdjęciach tojuż nie wiem.
Mam 1.8, i u ciebie wygląda to zupełnie inaczej i przedstawia połączenie filtr - kolektor ssący. jest widoczna również puszka rezonansowa.
Rura gumowa wygląda nieznajomo , reszta znajomo.
Pomijając kwestie wyglądu mam u siebie gas i wszycho oryginał , pomijając mikser i klapę antybum w czole obudowy filtra.
Sam bym nie rezygnował z rezonansów chyba że będziemy mówili o filtrze stożkowym. Do gasu trzeba tylko dolot w błotniku (może nie "w" tylko "pod") minimalnie nadsztukować i odwrócić w stronę dupy samochodu - na gaśnięcie przy chamowaniu pomoże.
Resztę problemów i kombinacji gazowników z rurami zawsze określam tak samo- partanina.