Konkluzje...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ponieważ wątki o życiu się wymieszały i nie wiadomo co jest i gdzie, tamte proponuję zamknąć i niech zostanie jeden : konkluzje z życia...
Tak sobie to wszystko poruszane na forum przemyślałem i wymyśliłem :
1. Owner of the lonely heart i trafiłeś w mój nastrój... - nieprawda - napewno jest ktoś dla kogo znaczysz więcej niż on sam dla siebie i dla kogo Wasze życie ma sens. Takie nagranie "You are always be a part of me" E-Type jest jak najbardziej prawdziwe i tyczy się wszystkich. Wiem, że dzisiaj walentynki i dlatego o tym mówię... Jest ktoś dla kogo znaczycie więcej niż możecie sobie wyobrazić i tego nikt Wam nie odbierze. Kurwa nikt. Jesteście potrzebni do życia bardziej niż tlen - nigdy o tym nie zapominajcie - dzięki Wam ktoś żyje
2. Wszelkie niepowodzenia - przypomnijcie sobie to czego dokonaliście... I tego nikt Wam nigdy nie odbierze i nie umniejszy...
A jeżeli próbuje to znaczy, że żal mu dupę ściska bo wie, że nie jest nawet w jednej dziesiątej taki dobry jak Ty i zazdrości. chuj mu w zad.
3. Niech każdy pamięta że jest dla siebie numerem jeden i niech sobie powtarza :
"WE DON'T NEED ANOTHER HERO"...
  
 
Piękne słowa ....
  
 
Cytat:
chuj mu w zad


Cytat:
Piękne słowa ....


IMO raczej wulgarne...
  
 
Cytat:
2004-02-16 10:48:11, Jacenty pisze:
IMO raczej wulgarne...


chodzi o sens i przesłanie tej wypowiedzi
  
 
Ja jednak jestem tępy......
Nagranie "Saturday night" Underdog Project....
Dopiero teraz zrozumiałem o co chodzi w tym tak naprawdę....
"Everybody's working - for the weekend"
Weekend to nic innego jak sukces w tym przesłaniu...
Stary wyga a tępy jak pewien znajomy ptak...
"Everythings gonna be ok because it's a saturday"...
Każdy pracuje na swój sukces i tylko od niego on zależy. Nic samo nie przyjdzie...
Po kilku piwach lepiej jednak myślę...
"Nie myśl o pozostałych dniach tygodnia tylko o sobocie"

Ależ do tej pory byłem ślepy z tym nagraniem....

  
 
Cytat:
2004-02-16 20:33:35, DeeJay pisze:
Stary wyga a tępy jak pewien znajomy ptak...


Sokół? Sęp? Orzeł? a może Jastrząb?
  
 
Ciężki dzień, choć umilony słodkim uśmiechem kogoś równie słodkiego ... dużo wydarzeń, trzeba dziś konkretnie odreagować ... głowa mnie boli i pulsuje 6 na 9, żeby nie określić tego bardziej dosadnie ... ja chcę mieć wolne, buuu uu u ...
  
 
Cytat:
2004-02-17 18:00:43, Caroline pisze:
... ja chcę mieć wolne, buuu uu u ...


"Mówisz i masz..." ....chyba, że szef dupa...
Gorzej jeśli masz szefową - już po Tobie .....
Jednak najgorzej jeśli sama sobie jesteś szefową...przecie za cholerę nie dasz wolnego takiemu pracownikowi!
  
 
eeeee tam....
Praca ma swoje fajne strony...
Ale miały być konkluzje....
Najgorsza sytuacja to sytuacja "no way out"...
Co tu zrobić ?
  
 
Cytat:
2004-02-17 22:58:53, DeeJay pisze:
Najgorsza sytuacja to sytuacja "no way out"...
Co tu zrobić ?


W takich sytuacjach wybierasz to, co dla Ciebie najlepsze, to Ty jesteś najważniejszy, jesteś ponad to wszystko ...
  
 
To nie takie proste....
Ale... "Against all ods" - Phil Collins
Tytuł niech każdy sobie sam przetłumaczy....
  
 
Cytat:
2004-02-17 23:10:45, DeeJay pisze:
To nie takie proste....


Powiem Ci w ten sposób, jesli coś wydaje Ci się trudne to zmierz się z tym, bo czasami rzeczywistość jest o wiele prostsza niż ją odbieramy. Jeśli musisz dokonać wyboru to go dokonaj, nikt nie mówił że to będzie łatwe, ale nie rób nic wbrew sobie, żyj tak żebyś nie musiał niczego żałować, żebyś nie zastanawiał się co by było gdyby...
  
 
Ano niestety - w tym przypadku nie jest to takie proste bo już zawsze będę sobie zadawał to pytanie.... Cokolwiek nie zrobię...
Chyba jednak to czas rozwiąże to sytuację...
  
 
Tylko że czas jest pojęciem bardzo względnym, on nie leczy, lecz ucieka ...
  
 
Ależ dzisiaj zwariowany dzień, głowa mi chyba pęknie od natłoku informacji i to w dodatku tylu pozytywnych i miłych, szczególnie dla tej osoby, której jutro je przekażę.
Miło jest wiedzieć i mieć swiadomość tego, że ma się dla kogoś dobre wieści, hi hi
  
 
Też bym chciał być na miejscu tej osoby... Mam nadzieję, że się kolo ucieszy...
Ja tak sobie siedzę i po raz kolejny słucham "In the air tonight" Philla Collinsa i tak sobie myślę...
Jak w końcu coś w tym życiu nie ruszy się do przodu to....
Widziałem się też dzisiaj z kolegą : jebnęli mu radio z auta, kasy nie wypłacają na czas i jeszcze mu potrącili z pensji....
Zastanawiam się gdzie jest ta dawna osoba, której zawsze wszystko wychodziło... Osoba, która gdziekolwiek się pojawiała - robiła zamieszanie...
I tak teraz na dokładkę "King's Cross" Pet Shop Boys....
  
 
Cytat:
2004-02-18 21:09:18, DeeJay pisze:
Też bym chciał być na miejscu tej osoby... Mam nadzieję, że się kolo ucieszy...


Ja też mam taką nadzieję, tym bardziej że w najbliższych dniach jego marzenia mogą stać się rzeczywistością.... a ja bedę mogła być spokojna że zrobiłam już naprawdę wszystko co mogłam w tym temacie, teraz wszystko będzie zależało od niego.
Miło poczuć się spełnionym i wiedzieć że zrobiło się wszystko co tylko można by spełniły się czyjeś marzenia. Jeszcze troszkę i będzie po wszystkim, a wtedy bedę pewna że on da sobie już dalej radę ...
To będzie swoisty happy end hi hi
Kiedyś wspomnę te chwile jako najpiękniejsze w zyciu, ale nie będę odwracać się za siebie, czas iść do przodu tą czy inną drogą. Jeszcze kilka dni i the launch ...
Jeszcze dziś kolejna sleepless night, a później będzie już inaczej, zabawne ale czuję już teraz, gdzieś podświadomie jaka zapadnie decyzja i że tak musi zwyczajnie być, taki los przygotowało dla mnie życie, taką mam rolę do odegrania. Czas ją odegrać i zakończyć spektakl ...
Zawsze dotrzymuję słowa, tak więc i tym razem pozostanę do momentu rozwikłania tej sprawy, a to kwestia dnia lub najdalej tygodnia, później wszystko będzie już jasne, a do tego czasu być może i inna sprawa się dla mnie wyjaśni, a nawet jeśli nie milczenie bedzie jednoznaczne z odpowiedzią której się spodziewam .... mimo tego przekonania wiem, że życie musi toczyć się dalej ...
  
 
Eeehhhhhh....
Cały czas leci "King's Cross" - tak więc powiedz sama do siebie :
"Someone told me Monday, someone told me saturday....
and still no way....."
I teraz najważniejsze :
"STILL NO QUARANTY"....
  
 
Cytat:
2004-02-18 21:45:41, DeeJay pisze:
"STILL NO QUARANTY"....


Nigdy jej nie ma. Fakt, kto nic nie ryzykuje nic nie traci, ale i nie zyskuje niczego, poza tym nie można stracić tego czego się nie ma, kto nie ma nic , nie ma czego stracić... coś co nie cieszy jest niczym, tego się nie straci a można spróbować czegoś innego, będzie lepiej lub gorzej, na to nie ma gwarancji, ale z penością będzie inaczej i w tym będzie szansa na coś lepszego, stare rzeczy można pielęgnować, tak by trwały wiecznie, ale czasami żadna renowacja nie pomoże, coś niszczy się niodwracalnie i wtedy pojawia się coś innego, może nie lepszego ale zupełnie innego z rokowaniami i przede wszystkim nieznane, możliwe, piękne, czy jak kto woli, a najpiekniejsze jest to że samemu dokonuje się tego wyboru ...
  
 
a u mnie nadal wszystko do du..y

dzis dostalem straszny opierdol od rodzicow za to ze nie zgodzilem sie pracowac w firmie zakladajacej jakies rury, kanalizacje i inne takie wokol nowych blokow-zajebista robota normalnie, 2* na plusie, z nieba pada jakies niewiadomo co a ja z lopata bym naginal

nie po to studiuje zeby pracowac w takim miejscu

nie wiem jak u Was jest ale u mnie potrzebuja wszyscy 20latka z 30letnim doswiadczeniem, mam juz dosc siedzenia w domu-nie wiem juz co mam robic....studia mam platne, auta na glowie, komorka, internet, nie wiem mam juz dosc wszystkiego