Janusz Kulig nie żyje... :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Więcej informacji tutaj
  
 
wielka to strata dla polskiej mototoryzacji szkoda słów dla tego co sie stalo oraz ich okolicznosci wypadku- debilny szlabaaan o ktorym zapomniala zamknąć 50-letnia dróżniczka (((
Zpalacie świeczke na grobie tego wielkiego rajdowca odemnei i od wszystkich nas na motiotnews (((

A takie są informacje:
Właśnie przed chwila(19.10) sie o tym odwiedzialem strata bezcenna dla polskiej motooryzacji

"W wypadku samochodowym pod Bochniš zginšł Janusz Kulig - wielokrotny mistrz polski w rajdach samochodowych. Jadšc Fiatem Stilo Kulig wjechał pod pocišg i zginšł na miejscu. Miał 35 lat.

Jak poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie, na strzeżonym przejeŸdzie kolejowym w Rzezawie fiat stilo, prowadzony przez Janusza Kuliga, wpadł pod pocišg osobowy relacji Kraków - Tarnów. Z niewyjaœnionych przyczyn nie został na przejeŸdzie opuszczony szlaban.

Janusz Kulig urodził się i mieszkał w Krakowie. Zawodowo zajšł się sportem w 1991 roku. JeŸdził wtedy Fiatem 126 P. Mistrzem Polski został po raz pierwszy w 1995 roku. W roku 2000 i 2001 był mistrzem polski w klasyfikacji generalnej, w 2002 zdobył wicemistrzostwo Europy. Miał 35 lat. "
KRÓTKA INFORMACJA-ktora pozostawie bez komentarza:
Jak poinformowała INTERIA.PL Katarzyna Cisło z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie Janusz Kulig podróżując sam fiatem stilo wpadł pod pociąg osobowy relacji Kraków - Tarnów na strzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Rzezawa koło Bochnii. W chwili wypadku rogatki przejazdu były podniesione!

Ekipy ratownicze przyjechały na miejsce wypadku o godz. 18.20. Aby dostać się do kierowcy trzeba było rozcinać wrak pojazdu. O godzinie 18.40 stwierdzono śmierć Janusza Kuliga.

Aktualnie przesłuchiwana jest 50-letnia dróżniczka, której obowiązkiem było opuszczenie rogatek. Niestety tego nie uczyniła

i jak sobie pomyślę że 50 letnia kobieta opuszcza rogatki na przejeżdzie kolejowym to po prostu nie wierze... przecież to jest bardzo odpowiedzialna praca!!!Od takiej osoby zależy życie ludzkie...

  
 
to jest po prostu straszne
  
 
Pokój jego duszy [*] [*]

Przejeżdżałem właśnie wtedy tą drogą na której był wypadek 10 minut przed Kuligiem. Wracałem z Tarnowa do Krakowa. Mnóstwo pojazdów uprzywilejowanych jechało w koulmnie mijając mnie z przeciwka. Nie miałem pojęcia o tym co się stało. Dopiero po powrocie do Krakowa dowiedziałem się o tragedii. Odszedł kolejny mistrz Kierownicy ... Pierwszym był Marian Bublewicz.