Zagadka,szok - pasek rozrządu.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po 120kkm wymieniłem dwa paski ,pompę wodną oraz rolkę napinacza i przejechałem 3kkm.Od kilku dni dochodziły z okolicy rozrządu gwizdy,szumy.Byłem wczoraj w warsztacie gdzie robili tą wymianę i zgłosiłem swoje obawy na trwałość tego układu.Sugerowali łożyska alternatora ale po zdjęciu paska altern. szumy zostały- djagnoza - rozebrać rozrząd.Umówili na 4.11.br a ja upewniłem się czy mogę z tym jeździć jeszcze tydzień ...,,no oczywiście". Nie dojechałem do domu 5km, po drodze rozleciał się pasek. Samochód docholowany do warsztatu i oczywiście możliwość niewłaściwego montażu od progu odrzucona.No cóż pewnie rolka napinacza zatarła się po 3kkm. Mam postanowienie nie odpuścić im niech poprawiają na własny koszt. Może ktoś ma podobne doświadczenia, stawiacie na wadliwe części czy fachowców/ekspertów/partaczy.
  
 
Szczęście że masz slinik 1.8. Przy 1.5 byłaby tragedia.
Proponuje rozsądnie podejść do sprawy, bo części też czasami bywają wadliwe. Jeśli bazowałes na ich częściach to za pysk i robią za darmo. Jak dostarczyłeś sam to Twój problem, cięzko będzie udowodnić że coś spaprali (jeśli nie będzie tego odrazu widać)

[ wiadomość edytowana przez: asterixgal dnia 2004-10-28 09:10:47 ]
  
 
Wszyskie części ze sklepu przywarsztatowego - czyli ich no i mam też paragon , przezornie zachowałem.
  
 
Więc problem masz rozwiązany... za dupę kolesi i niech nie dyskutują. Niech się cieszą że nie było to 1.5 (możesz im to powiedzieć), bo wtedy i parę rzeczy mieli by do naprawy poza rozrządem. Rozumiem że sklep i warsztat to jedna firma.
Niech wydadzą opinię co jest uszkodzone, a że jest blisko sklepik to prawdopodobnie i reklamacja przejdzie bezboleśnie. Jak będa problemy to poproś mechaników o "ekspertyzę" (ciekawe czy znają znaczenie tego słowa) na piśmie. Dalej już chyba wiesz co zrobić. Rozrząd nie rozpada się bez powodu po 3kkm.
Jak dalej będą problemy to postrasz federacją konsumencką (czy jak to tam zwał), że tam będziesz dochodził swoich praw.
  
 
miałem cos podobnego tylko pasek rozleciał mi sie po 10 000 przyczyna była pompa wodna, zakupiłem ja w sklepie motoryzacyjnym, niby do espero. po 10000 okazało się ze samochód stanał, pojechałem do warsztatu pasek cały postrzępiony i zaczoł przeskakiwac po kole zebatym, wymienili mi rozrzad i pojechalem ale nie wymienili napinacza, sam dokupilem napinacz i jak zaczolrm go wymieniać przypadkowo zauwrzyłem ze podziałka zębów na pompie wodnej nie pasuje do reszt [paska] nie zazębio sie dobrze - okazao sie ze pompa faktycznie pasuje ale jest od OPLA a on ma inna podziałkę i przez to rozcharatałem pasek
  
 
Finał taki, stanęła rolka napinacza GM made in canada .Na łożysku rolki jest taki plastikowy pierścień,który od tacia paska nadtopił się i opadł.Pasek bez naciącu przeskoczył i koniec jazdy. Właściciel warsztatu Robet Z. potraktował to jako naprawę gwarancyją, wymieniono rolkę i pasek. Bez moich kosztów ... no nie zupełnie, stawiam piwo kumplowi za holowanie ale dobrowolnie i zaliczam do przyjemności.
  
 
Co to za warsztat jest?
  
 
Tylko odpowiadam, nie reklamuje.
Auto servis ul.Wierzbowa 8 lok.9 Białystok
  
 
Fajnie Adam, że wszystko dobrze się skończyło.

Życzę miłego browarkowania.
  
 
Finał poszedł po mysli. To dobrze.

Ostatnio sam chciałem zorganizować sobie duży przegląd 120.000 km, ale zawsze mogło by się coś stać jak to było w/w opisane.
Postanowiłem oddać do zaufanego serwisu DU i za wszystko zapłacić. Ich części, robocizna. Przypieczętowali książeczkę. Człowiek wyjechał spokojniejszy. Zależało mi na jakości wykonania, bo auto muszę mieć cały czas sprawne, i będzie musiało mi jeszcze posłużyć.