Jak nie urok to sraczka

O, stacyjka to kiedyś był mój ulubiony temat, w mojej poprzedniej 2105 to był gwóżdz programu. W ciągu nieco ponad dwu lat wymieniłem 4 stacyjki, nieważne czy oryginalne rosyjskie czy węgierskie i tak je co chwilę szlag trafiał - po prostu się rozpadały. W obecnej 2101 którą już mam ponad 4 lata jakoś na szczęście nie musiałem nic przy stacyjce grzebać.
Powodzenia, mam nadzieję że to był tylko jednorazowy wyskok ze strony Twojej samarki dotyczący stacyjki.
Pozdrawiam
Andrzej

Dziwnym zbiegiem okoliczności rzbierałem stacyjkę w samarze, bo potrafiła płatac figle.cały modulik jak go nazwe plastik z miedzianymi blaszkami i sprężyna też choć jest nierozbieralny.Ale udało sie go złozyć.Niestety po 6 miesiącach padła totalnie już taka konstrukcja w sklepie kiedy kupywałem nową dobiero za trzecim podejściem była sprawna.Wyobrazacie to sobie.A i tak nie dostalem takiej wersji stacyjki jaką chcialem, brakuje jednego przewodu który odpowiada za swiatła postojowe przy przełączonym kierunkowskazie.No ale i tak bywa.Próby lutowania spełzły na niczym ponieważ plastik tak sie nagrzewał że niestety bałem sie ją spier... do do końca.

To u mnie przez 15 lat raz była wymieniana. Twarda sztuka

ja tez mam stacyjke "od urodzenia" Łady.
A co do czesci to juz malo jest oryginalnych ruskich, Fazi kupil listwe na maske, gora grilla, czarną , i pod spodem jest napisane MADE IN ITALY.

No a ja powiem tylko tyle ze moja ma 14 lat w 2107 i jeszcze sie nie popsuła mimo ze juz byla raz przez złodzieji rozwalona.

odnosnie ostatniego slowa w temacie to mam taki problem dzisiaj