Samoregulatory ... po raz kolejny.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przeszukalem troche forum i WW no i nigdzie nie znalazlem odpowiedzi na to co mnie nurtuje , jak to cholerstwo dziala ? no z jednej strony chodzi po krzywce , ale co zmienia ta wielkosc luzu ? np minimalizuje ? Bo w silniku Kadetta to w samoregulatorach to sa takie szpilki male ktore wylaza dopychajac popychacz.

Poza tym czy moge sobie powyciagac bez zadnych problemow wszystkie samoregulatory i przeczyscic sobie je i sprawdzic stan tech , czy lepiej nie robic tego ? Wiaze sie to z jakimis konsekwencjami poza regulacja luzu na kazdym zaworze pozniej ?

Z gory dzieki za odpowiedz i sorry ze temat jeszcze raz jest poruszany ale silnik jest w stanie rozbioru i jutro bede go skladal.
  
 
I nikt nic nie wie na ten temat ?
  
 
Cytat:
2004-04-16 09:00:42, Hrumak pisze:
I nikt nic nie wie na ten temat ?



spokojnie napewno lada momet pojawi sie predki i bedziesz miał wszystkie odpowiedzi bo z jeo postów wniskuje ze samoregulatory niw mają dlaniego zadnych tajemnic

a luz kasowny jest przypomocy ciśnienia oleju poprostu szklanka przypomina mały tłoczek hydrauliczny z małym otworkiem i w pewnym położeniu otworek na szklace pokrywa sie z otworkiem w korpusie i wyrównuje sie ciśnienie wiec albo sie rosrzerza albo kurczy w zalezbości od potrzeb (kasuje sie luz) tak to w wielkim skrócie działa niestety nigdy nie robiłem tego w polonezie wiec nieodpowiem na reszte pytan

a co temattu to myslałem ze chodzi o samoregulator w tylnich hamulcach bebnowych
  
 
No dobra ... Hydrauliczna regulacja luzow zaworowych tak powinno brzmiec.

No dzieki Bodzio za wyjasnienie co do dzialania , jeden wyciagnalem i tak mi to wygladalo , ale nie bylem do konca pewien.

Teraz pytanie , czy to mozna tak sobie wyciagnac przeczyscic i wlozyc spowrotem bez zadnych efektow ubocznych ?
  
 
Cytat:
2004-04-16 10:22:26, Hrumak pisze:
Teraz pytanie , czy to mozna tak sobie wyciagnac przeczyscic i wlozyc spowrotem bez zadnych efektow ubocznych ?



napewno mozna bo to całkiem normalne szklanki ale o dokładniej technologi ponownego motarzu nic nie powiem bo nigdy nie bawiłem sie polonezem z tym wynalazkiem
  
 
Według literatury fachowej nie ma takiej potrzeby.
Nigdy tego nie rozbierałem, ale cały hydrauliczny popychacz to ponoć niezwykle precyzyjne ustrojstwo i wymaga dobrego gatunkowo oleju. Przy montażu głowicy należy zachować idealną czystość. Ponoć drobiny o wielkości mierzonej w mikrometrach potrafią zablokować popychacz. Ja bałbym się tego ruszać, mógłbym narobić więcej szkody niż pożytku. Lepiej niż jest nie będzie. Lać dobry olej, wymieniać regularnie. Posiadam taki silnik, jeżdżę na Lotosie Semisynteticu
  
 
Cytat:
2004-04-15 20:32:42, Hrumak pisze:
Przeszukalem troche forum i WW no i nigdzie nie znalazlem odpowiedzi na to co mnie nurtuje , jak to cholerstwo dziala ?


Hrumak - a TUTAJ
  
 
GDA ale tam nie ma czy mozna od tak sobie je wyciagnac i wlozyc bez zbednych szkod , a takze nie jest opisane ich dzialanie ... stad moj post.

No juz wczoraj poskladalem go do kupy , a jak wyciagnalem hydrauliczna szklanke czy jak to nazwac :> to sie okazalo ze raczej nic sie nie stanie bo to rzeczywiscie przypomina zwykla szklanke :> Dzis pierwsze dluzsze odpalenie takze zobaczymy co z tego wyszlo