Anegdotka ... odnośnie sondy Lambda

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pojechał sobie dziś Speed R do sklepu z częściami do DU zakupić kotwiczenie do pasa bezpieczeństwa.
Stojąc w kolejce by za ów kotwiczenie zapłacić do sklepu wparował jakiś osobnik, jak sie okazało w celu zakupu 2 sond Lambda.
Kupował 1 szt. do Espero i jedną do Poloneza 1,4 16V (silniczek z fabryki Rovera).

O ile sondę do Espero można dostać od ręki w cenie ok. 120 zł., to na tę do Poldka należy czekać ok. 3 tyg. do miesiąca.
Ale nie to jest najlepsze, a cena owej sondy... 1600 zł

Nietrudno wyobrazić sobie minę gościa w sklepie

To już paranoja.... za tyle to można cały silnik od Poldka zakupić
  
 
to nie bylem ja...ja sprzedalem swego łan point four, a co do Lambdy to ciesze sie ze sprzedalem samochod bo 1600 zł wydac ta takie cos to szok, za to mozna nie miec silnik a 2 polonezy
  
 
Lambda do "Rovera" "staniała" !! -3 lata temu byłem w serwisie Du w Poczesnej k/Czestochowy ...czekałem na brata i siedziałem przy magazynie...przyjechał facio ładnie już wymęczoneym Poldkiem bo cosik mu nie grało...a miał Rovera to se nie mógł poradzić.Okazało siem, że Lambda...kobitka wyciągnęła skrzyneczkę z sondami...była na górze jakaś z BOSCHA z ceną 240zł -facet aż sobie na dupę usiadł !! -na to Pani magazynierka z uśmiechem wyciągnęła drugą...mówiąc ..."ta za 240 to nie do Pańskiego auta ..../tu klientowi pojawiły się znów kolory na twarzy/....O!-tu mam sondę do Pańskiego auta!!-kosztuje 1850zł ".... LUDZIE!!!-myślałem, że faceta trza będzie reanimować !!! ale jak po 15 minutach doszedł do siebie to wypierdzielił z tego serwisu jakby startował na odcinek specjalny!!