"benzyna w oleju" - RATUNKU

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zaczeło się w sobote, jako że jeszcze nic sensownego nie zrobiłem z rana - poczekałem więc aż się ściemni. Wlazłem do kanała odkręciłem kora i spuszczam olej - czynność niby normalna i naturalna - wiadomo że trzeba to zrobić po jakieś 15 tyś (już wiedziałem że przegiołem - bo już przejechałem 21 tyś - ale kasy nie było na olej). Pobudzony więc tym wszystkim spuszczam (świeżutki olejek czeka, filtr i papierowa uszczelka korka też.
No i wszystko było by w pożądku gdyby nie zapach tego co mi zlatywało. TO LECI - A JA CZUJE BENZYNE!!!!!!!!!!!!!!!! JAK TO BENZYNA W OLEJU???????????????
Ale jednak, niestety zlałem nic innego jak olej o zapachu benzyny. Nigdy wcześniej tego nie miałem. Nigdy przepracowany olej nie śmierdział benzyną. A co wiącej po ostatnich 4 samodzielnych wymianach aż żal mi było wylweać ten olej - miał on prawie taki sam kolor jak ten świeży który wlewałem (i nigdy nie cuchnoł benzyną). Więc zbytnio się nie przejołem tym że zbliża się już następne 15tyś i trzeba było by zrobić następną podmiankę oleju.
PRZEGIOŁEM-POWINIENEM TO ZROBIĆ PO 15 TYŚ.

Ale nic się nie działo - spalanie praktycznie się nie zmieniło, odgłosy z silnika też nie. Myśle trudno z kasą więc poczekam. I mam za swoje - bo moze gdybym to zrobił wcześniej, to corolka jeżdziła by krucej na takiej mikstuże jaką teraz zlałem. Jestem PRZERAŻONY CO JA JEJ ZROBIŁEM.

Wlałem nowy świeży olej (RS 0W40 wcześniej był SLX). Dziśaj wącham bagnet a on dalej cuchnie benzyną.
Podjechałem do jedynego otwartego serwisu - a oni mi na to że najprawdopodobniej to jeden z wtryskiwaczy padł.
Dzwoniłem do mechanika i on też to potwierdza mówił jeszcze o układzie ssania.
JA JUŻ NIE WIEM - JUTRO UMAWIAM SIĘ Z CZŁOWIECZKIEM OD WTRYSKU.
NIE WIEM CO ROBIĆ I CO TO MOŻE BYĆ???????????????????????????????
Macie może jakieś doświadczenie z tym??? Może już to komuś się zdażyło? Może już było o tym na forum? - ja nie znalazłem.

PROSZE O JAKĄŚ POMOC - BO POJADE DO CZŁOWIEKA OD WTRYSKU I POWIE MI ŻE WYMIENIĆ TRZEBA 3/4 SAMOCHODU - I BĘDĘ MUSIAŁ UWIEŻYĆ.

PROSZE O JAKĄŚ PODPOWIEDZ

Pozdrawiam
0507-096-941
  
 
a pomyśleć że myślałem o LPG .
A tu jaki klops. Co robić????
I z czym to sie wiąże????
  
 
pierwszy raz sie z czymś takim spotykam...
al napewno krystek nie wpadaj w panike....
zostaw sobie troche tego smierdzacego oleju w butelce na pokazanie, odwiedz kilku fachowców nie jednego, żeby tak jak mówisz któryś cie nie wikiwał.
Wtryskiwacze powinny wystarczyć na całe użytkowanie samochodu, żadko sie zdarza by padły...
A nawet jeśli któryś padł to miałoby to odbicie w pracy silnika.
A twój silnik pracuje równo.... i chyba nie stracił na mocy....
Jesli silnik pracuje jak dawniej to ja na twoim miejscu pojeżdziłbym troche i zobaczył co sie bedzie dziać....
Możesz np po 1 tyś km upuścić troche oleju do sprawdzenia...
  
 
krystek popieram manego ja tez bym jeszcze troche pojeździł a pożniej sprawdził a tak swoją droga to pierwszy raz słysze o takiej historii (tzn chodzi mi o to ze silnik normalnie równo i cicho pracuje)
bo moze sie (chyba) zdarzyć ze olej mógłby sie wymieszać z beznka ale to chyba po jakims uszkodzeniu tłoka albo uszczelnienia a nie ze silnik ci chodzi ok a tu takie cudo krystek napisz jak dowiesz sie co to jest i tzymaj sie stary i nie panikuj bedzie ok
  
 
też jestem w ciężkim szoku!!!!!!!!
i nie mam zielonego pojęcia co się dzieje.
Umówiłem się dzisiaj na diagnostykę. Rozmawiałem jeszcze z dwoma mechaniorami i oni raczej nie podejrzewali by wtryskiwaczy. Mówią że prędzej jest to coś z zasilaniem w benzynkę. Może sonda lambda??????

Dzisiaj po 16 będę wiedział
Oj nosi mnie bo nic o tym nie wiem

przewalone

A tak apropo tego co proponujecie czyli przejechania 1tyś -to nie problem-ale skoro nowy olej też capi benzyną to po co czekać aż ten 1tyś???
Co może przestać śmierdzieć - czyżby to był kaprys corolki, bo jej nie podrapałem za uszkiem? Co ma "słabe dni", te "trudne"???
Nie sądzę żeby coś to dało- takie czekanie!?
Przecież pamiętajcie że cały czas jeżdżę na mix-ie olej bęzyna - czyli czymś co jak na moją prostą łepetynę ma inny skład jak sam olej. I może zacznie np mi coś rozpuszczać, rozszczelnić silnik. A co ze smarowaniem?
Ja osobiście wolałbym najpierw to zrobić - sprawdzić ze 3 razy potem czy jest oki i hulać do woli - o ile jeszcze się da na tym pohulać??????????????????????

Nie wiem????????????????
Najgorsze że musze czekać - OJ A TEGO NIE LUBIE!!!!!!!!!!!!!!!!
  
 
Zastanw sie ktrendy olej styka sie z benzyna. Jedyne miejsce jakie przychodzi mi do głowy to komora spalania. Jezeli tamtędy to powinny być dodatkowe objawy, wzmożeone kopcenie i utrata mocy no i wieksze spalanie. Dużo wieksze ze benzyna dostała sie do oleju i nie została odparowana. Czy może przestać może. Jeżeli benzyna przestanie dostawać sie do oleju to ta nie wielka ilość powinna zostać spalona wraz z oparami.

Z tego co czytałem to zalewając silnik świeżym olejem bez uruchamiania olej już pachniał benzyną ?
Sprawdziłeś olej w bańce czy ie pachnie benzyną może tam jest przyczyna.
  
 
Jasne że sprawdziłem. W sobote wieczorkiem nawet całą komisje wezwałem - nie mówiąc o co mi chodzi prosiłem o określenie tego co czują - i czuli wahę?

Przejechałem na tym mix-e już jakieś 300km wąhałem bagnet i waniajet dalej.

A co do styku benzyny z olejem to zgadzam się - dla mnie to tylko możliwe w komoże spalania.

I nic dalej nie kumam. A może komputer oszalał???
Myśle że niestety trzeba poczekać do tego co mi z diagnostyki wyjdzie - o ile coś wyjdzie.
  
 
dzwoniłem do ASO i w sumie mi powiedzieli to samo co i Wy. Tak może być i może to być chwilowe - ale można to sprawdzić. Koszt 136zł (mam nadzieje że nie więcej). Z bulem ale wybiore właśnie tą opcje - rezygnuje więc z propozycji warsztatu z marysina (taniej bo tylko 70zł - ale jakoś nie przekonuje mnie to co tam usłyszałem)
  
 
1. może Ci "lać" wtrysk" czyli podawać paliwo takze wtedy kiedy to niepotrzebne
2. może to dlatego, że jeździsz za wolno - za delikatnie i na krótkich trasach - wóczas zawsze trochę benzyny znajdzie się w oleju - trzeba dobrze dać w palnik autku na jakimś dłuższym dystansie by odparowała
3. jeśli jeszcze nie rozwiązałeś problemu - zadzwoń na numer 435-61-92 poproś z Panem Radkiem - powołaj się na klub Nissana i powiedz jaki masz problem - jestem pewien, że zaradzi i na pewno Cię nie zrujnuje
Powodzenia!
  
 
Taaaaaaaaaaaaaak
myślę że nie jeżdzę za wolno, co więcej lubie sobie depnąć.
Aaaaaaaaaaaaale serdeczne dzięki za kontakt napewno skożystam.
Naprawde sobie cenie takie info. Także -YOREY-jeszcze raz DZIĘKI!!!!!!!!!!!!!
Problem jest jeszcze nie rozwiązany - tzn jeszcze nie znam całej diagnozy - ale odwlekam ją z przyczyn mozliwości obsługi serwisu i mojego czasu. Umówiłem się na wizytę w ASO dopiero w środe na 18:30 do Cygana w Markach (bo najbliżej). Na samym początku chciałem robić diagnostykę u poleconego mechaniora - jednak po rozmowie bezpośrednio z nim zrezygnowałem z tej opcji. Facet twierdzi że może i coś wyjdzie na tym jego sprzęcie. No i to "może" mnie zniechęciło - bo to tylko 50% (i to jest max) bo może i 1% pewności że wyjdzie. Człowiek mi mówi że może jego sprzęty wykryją to co jest w corolce. Więc myśle sobie że wole mieć pewność co do tego. Dlatego ASO - no bo gdzie indziej?

Ale!!!!
Ale jest coś nowego!!!!!!!!!!! Namówiłem swoją wspulniczkę (mającą tą sama bryczkę-tylko mniej przechodzoną -moja 151tyś a jej 130 tyś) na teścik. Bo po tym co piszecie już nie wiedziałem czy aby na pewno mnie nic nie myli i może żeczywiście ja moc w aucie straciłem - a tego nie wyczuwam? No i okazało sie że moja corolka ma dużo większe możliwości niż jej (poza oczywiście amorkami -ale to nie ten temat narazie). Okazało się też że mój nowy olejek (300km przejechane) mniej waniajet benzynka niż jej po 6tyś.
A do tego jeszcze biorąc pod uwagę co mi w ASO powiedzieli (właściwie to co i YOREY - no może poza tą łagodną jazdą - bo raczej ja tak nie potrafie).
Zbierając to wszystko do kupy wyłania się obraz niezbyt koszmarny.
Także jak na razie jestem spokojny i wracam myślami do LPG.
Mam nadzieję że ten stan zostanie mi po środzie. Napewno podziele się uwagami.

pozdrawiam
  
 
Najwazniejsze to NO PANIC
  
 
Krystek12, jeżeli mogę Ci coś doradzić to NIE JEDŹ DO CYGANA, bo jak sama nazwa wskazuje on lubi cyganić. A tak na poważnie, naprawdę słyszałem dyżo niepochlebnych opinii o tym ASO, poza tym miałem tam wtyczkę, kolega pracował.
Cytat:
Carewicz napisał:
Osobiście Marek i Pana Cygana nie polecam, są mało solidni i (o dziwo w przeciwieństwie do opinii Jackala) uważam, że są drodzy.
Informacje o niesolidności pochodza z pierwszej ręki, kolega pracował u Cygana przez 2 lata i opowiadał to i owo... tak, tak konkrety, proszę bardzo:
klient prosi o sprawdzenie czegoś => serwisant nie zerknął ale mówi, że jest OK
chłopcy w serwisie potrafili drugą pensję zarabiać na przekrętach na częściach (mówili, że wymienili a nie wymienili, wkładali zamienniki...)
Także nadal polecam Radość (do pierwszej wpadki).



Myślę, że lepiej zrobić odrobinę dłuższy spacer do bardziej oddalonego ASO żeby mieć pewność, że niczego Ci nie spartolą, poza tym Panowie w Radości pozwalają stać przy samochodzie.
Pozdrawiam.
  
 
ym staniem przy samochodzie to roznie bywa :_ ale to OT - a co do mechaniorow.... - jak do kompa podepna to co.... wszedzie pozkaze to samo - a carewicz - powiedz co tam u Cygana odwalali - jak miales wtyczke - warto wiedziec na przyszlosc gdzie nie jechac
  
 
Też te opinie słyszałem. I też się nad tym zastanawiam czy jechać tam czy nie. Ale nie mam wyjścia za bardzo - musi to być blisko. W radości się spażyłem.
Zaryzykuje więc te Marki - w przyszłości jak czasu będzie więcej to zamieżam przejeżdzać na drugą stronę Wisły do ASO.
  
 
heheheh, Panie i Panowie - Cygan - co by o nim nie mówić - jest ostatnim w miarę dobrym ASO w W-wie a chyba i w Polsce, rokrocznie wygrywa wszystkie rankingi i serwisuje najwięcej aut. Stać go na to by nie robić takiej rotacji mechaników jak w innych ASO. Tyle jeśli chodzi o fakty - natomiast co do jednostkowych obsówek - okazuje się, że nikt nie jest doskonały....
  
 
Cytat:
Też te opinie słyszałem. I też się nad tym zastanawiam czy jechać tam czy nie. Ale nie mam wyjścia za bardzo - musi to być blisko. W radości się spażyłem.



Napisz Krystek12 na czym się w Radości sparzyłeś???
Ja tam właśnie kupiłem swoją Corollke i zamierzam ją tam "serwisować".
  
 
Jedź do Marek i sam się przekonaj. Może Ty będziesz zadowolony.

Ja byłem, za namową kluboiwiczki, 2 razy w Markach. Raz przegląd, raz wymiana żarówek. Powiem tak, nie byłem zadowolony ani razu. Ewidentnie ważniejsze od mojego auta były wozy firm. Musiałem czekać godzinami, co z tego że auto wjechało do warsztatu skoro tam stało i stało?

Wymiana 2 żarówek przednich zajęła im 3 godziny !!!!! Demontowali akumulator (wszystkie ustawienia radia i szyb trafił szlag) i ABS !!!!! W Carolinie wymienili mi żarówki w 30 minut z myciem auta.

Sklepik na górze to porażka, gośc robi łaskę jeśli poda z komputera kilka cen, których nie ma wywieszonych przy towarze.

Marki mają olbrzymi potencjał, ale IMO są za duże, żeby mogły być sprawne.

Teraz pojadę na przegląd do Wiśniewskiego, trochę daleko, ale dobrze.
  
 
W radości spaliłem się na samej obsłudze - poniosło mnie wtedy i zrobiłem im małą awanturkę. Więc stwierdziłem że nie pojade tam więcej.
W markach też miałem tak przypadek - oddałem corolkę do serwisu i po prawie 4 godzinach mogłem ją wreszcie odebrać (był to dzień w którym Handlowy był przejmowany przez Citibank).
No i u Cygana krzykneli mi 1600zł - wykłuciłem się na 1400 i słysze to prosze do kasy. Poszedłem daje kartę a tu brak autoryzacji (bo dałem z Handlowego). No i zaczeło się - jak to jedzie pan do serwisu a kasy nie ma?????????????
Zajeżyłem się na nich. Dałem drugą i było już oki.
Jeżeli chodzi o robote samego serwisu jak dotąd nie moge nażekać - tak samo było i w Radości jak i w Markach. Ale do RAdości już nie pojade - przez tą kobitkę jedzącą śniadanie i mlaskającą przy obsłudze
  
 
Przepraszam czy możemy wrócić do tematu rozmowy.
  
 
Oczywiście że tak.
Dziś wieczorkiem cos wam opisze - odnośnie tej bęzynki w oleju. Jadę i dam znać co to było. Choć ja już podejżewam że to bardziej moje przewrażliwienie niż coś poważnego.