Ogólne problemy z wentylatorem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Dosłownie przed chwilą zaalarmowany wyciem alarmu w moim polonezie, po sprawdzeniu czujników otwarcia dzwi i innych ze zdziwieniem stwierdziłem delikatne syczenie wydobywające się z silnika wentylatora na chłodnicy (to on powodował spadek napięcia i załączenie alarmu jak się okazało). Po odłączeniu go, alarm przestał wyć, a wentylator przestał syczeć. Po ponownym podłączeniu syczy natychmiast. Wobec czego wyciągnołem wniosek że nstąpiło jakieś zwarcie. I teraz pytanie do Was drodzy forumowicze. Czy mam się zabierać za wymontowanie i rozbieranie wentylatora, czy z marszu udać się po nowy. Czy ktos ma jakiś doświadczenia? Czy to motor z komutatorem, czy bezszczotkowy? Wiem, nalepiej nabyć nowy, ale tu niestety jest pewnien problem, natury finansowej (obecnie nie mam pracy). Ile może kosztować ów wentylator (w poniedziałek sam sprawdzę, ale może gdzieś będzie np tańszy bo rozpiętość w cenach części jest olbrzymia)? Bardzo proszę o pomoc.

P.S. skorzystałem z wyszukiwarki i nie spotkałem podobnego przypadku.





  
 
oj nie wiem czy mozna sie dobrac do silnika went. Nie spotkalem sie z jakimis czesciami zamiennymi do niego. Proponuje szrot i tam kupic uzywany za male pieniadze...
  
 
To jednak nie wentylator. Po podłączeniu napięcia na wtyczkę wentylatora okazało się że działa. Więc zastaje chyba czujnik temperatury. Czy to takie ustrojstwo w gumowym kaftaniku czarne, po prawej stronie chłodnicy u góry (patrząc od strony atrapy tj stojąc przed samochodem) ???
  
 
tak to to, ale jak to cos moze powodowac zwarcie? jak by bylo zwarcie to wiatrak chlodnicy by sie wlaczał...
  
 
Cytat:
2004-02-16 18:08:35, SPAjK pisze:
tak to to, ale jak to cos moze powodowac zwarcie? jak by bylo zwarcie to wiatrak chlodnicy by sie wlaczał...



Jest zwarcie, bo wiatrak dostaje napiecie, ale o bardzo małym natężeniu, więc nie pracuje tylko syczy. Problem w tym że nie łatwo ustalić powódu tego. Facet w sklepie który sprzedał mi przekaźnik wentylatora, twierdzi że to jest czujnik temperatury. Mówi on że ze względu na jego budowę (włącznik bimetalowy) mogło się stać tak, że się zawiesił ale nie daje czystego sygnału tylko połowiczny. Ja natomiast podejrzewam przekaźnik, dlatego bez wahania go nabyłem (10zł kosztował). Dlaczego tak? A dlatego że sygnał z czujnika temperatury idzie do komputera (wg schematu w intrukcji obsługi), no a komputer to urządzenie zero-jedynkowe, a więc albo sygnał jest albo go nie ma, no chyba że za włączanie wiatraka odpowiedzialny jst jakiś obwód analogowy. Nie daj Boże żeby to była awaria kompa... Facet w sklepie twierdzi że raczej nie jest to przekaźnik, gdyż ten jak się psuje to na amen, ale nie do końca ten tok rozumowania mnie przekonuje. Chcąc wymienić przekaźnik sięgnołem do skrzynki z bezpiecznikami i przeżyłem szok, bo okazało się że po otwarciu pokrywy wylała się z niej woda. Więc z marszu ucieszyłem się że znalazłem prawdziwą przyczynę kłopotów. Wróciłem więc do sklepu po uszczelkę którą dawno powinieniem wymienić, bo woda czasem się pojawiała na dywaniku kierowcy, ale jak dotąd nie było jej w bezpiecznikach. Gościu ze sklepu był tak miły że wyszedł i obejrzał mój samochód, ale stwierdził że przekaźnik wentylatora nie znajduje się w tej skrzynce tylko w innej po prawej stronie o istnieniu której nawet nie wiedziałem. Tak więc moje boje z dziwnym zachowaniem się elektryki trwają nadal. Jeśli komuś przyjdzie coś do głowy, niech da znać. Jest mała szansa w/g mnie że jednak pływyające w wodzie bezpieczniki mogły w jakiś sposób wpłynąc na takie zachowanie się wentylatora. BTW gdzie szukac uszczelki przez którą wali mi woda ma bezpieczniki, ta uszczelka znajduje się pod serwem, jednak w tym akurat sklepie jej nie mieli. A przy okazji, to dość przyjazny sklep. Co prawda człowiek tam pracujący może wydaje mi się nieco zarozumiały, to jednak wiele razy tam kupowałem bo okazywało się że mają rozsądne ceny a obsługa potrafi coś niecoś doradzić.


  
 
Witam!
Mam problem z wentylatorem chłodnicy. Chodzi o to, że już sam nie wiem jak to jest w silniku fiatowskim 1500 : wentylator (na pompie wodnej a nie na chłodnicy jak w silniku polonezowskim) powinien się swobodnie kręcić gdy silnik nie pracuje (jak go tyrpnę ręką to ma "latać"?) czy powinien na sztywno kręcić się z prędkością obrotową silnika - bo jest na pasku klinowym??? Pytam, bo Fiaciorek MR'86 mojego braciszka chodzi jak Nyska milicyjna jak się silniczek przegazuje... - wentylator zagłusza pracę silnika!!! Proszę o wypowiedzi w tej sprawie...


[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-02-16 23:56:41 ]
  
 


Chyba wszystko jest okej. Chyba, bo jeśli ten wentylator jest na sprzęgle elektromagnetycznym, to powinien swobodnie dać się zakręcić.

[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-02-16 23:55:43 ]
  
 
Cytat:
2004-02-16 23:19:13, DPMR90 pisze:
Witam!
Mam problem z wentylatorem chłodnicy. Chodzi o to, że już sam nie wiem jak to jest w silniku fiatowskim 1500 : wentylator (na pompie wodnej a nie na chłodnicy jak w silniku polonezowskim) powinien się swobodnie kręcić gdy silnik nie pracuje (jak go tyrpnę ręką to ma "latać"?) czy powinien na sztywno kręcić się z prędkością obrotową silnika - bo jest na pasku klinowym??? Pytam, bo Fiaciorek MR'86 mojego braciszka chodzi jak Nyska milicyjna jak się silniczek przegazuje... - wentylator zagłusza pracę silnika!!! Proszę o wypowiedzi w tej sprawie...


[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-02-16 23:56:41 ]


Miałem DFa z takim went. Na 100% powinien chodzić luźno. Kręci się razem z pompą wodną tylko jak zadziała sprzęgło elektromagnetyczne sterowane wyłącznikiem w chłodnicy. W moim Fiacie był zresztą ten wyłacznik zepsuty i niewykręcalny, więc wentylator włączało się wyłacznikiem recznie z kabiny.
  
 
No Panowie! Zdaje się że rozwiązałem swój problem Sprawa jest prosta: wentylator w silniku fiatowskim można w razie czego (czytaj: awarii elektromagnetycznego sprzęgła) "sprzęgnąć" na stałe z wałem pompy wodnej. Po prostu - należy dokręcić do oporu śruby regulacyjne na piaście wentylatora i wiatraczek hula "na sztywno" z pompą wody. (Taki właśnie bajer zapodał poprzedni właściciel MR-a mojego braciszka. ) A więc żeby nie wył to go z deka poluzuję i już będzie cichutko pod maską...

Dzięki kolegom Zenolopowi i Grzechowi za podpowiedzi w mojej sprawie
  
 
Wyłącznik od wentylatorka steruje przekaźnikiem, a dopiero on załącza wentylator, może pada przekaźniczek. To ustrojstwo jest podłączone bezpośrednio pod akumulator, więc nawet jak zgasicie silnik to w upalny dziń wentylator jeszcze chodzi. Proponuję to przerobić i podłączyć to tak aby przekaźnik dostawał napięcie dopiero po włączeniu zapłonu. Ponieważ mam dodatkowy wył. w kabinie to wcześniej przez nieuwagę parę razy rozładowałem akumulator. Teraz nie ma problemu, wyłączam zapłon i spoko
  
 
Cytat:
2004-04-04 13:21:44, Hubiszon pisze:
Wyłącznik od wentylatorka steruje przekaźnikiem, a dopiero on załącza wentylator, może pada przekaźniczek. To ustrojstwo jest podłączone bezpośrednio pod akumulator, więc nawet jak zgasicie silnik to w upalny dziń wentylator jeszcze chodzi. Proponuję to przerobić i podłączyć to tak aby przekaźnik dostawał napięcie dopiero po włączeniu zapłonu. Ponieważ mam dodatkowy wył. w kabinie to wcześniej przez nieuwagę parę razy rozładowałem akumulator. Teraz nie ma problemu, wyłączam zapłon i spoko



Ja bym tego nie zrobił z prostego powodu. Po zgaszeniu silnika kiedy temp. jest wysoka i pracuje wentylator schładza on płyn w całym układzie bo występuje krążenie grawitacyjne. A przecież cylindy oddają ciepło przez jakiś czas nawet po zgaszeniu silnika. Zresztą jakby nie miało to sensu to w fabryce produkowali by bez ominięcia stacyjki.
  
 
Sąsiad który obok mnie parkuje poloneza,ma tak ze nawet parę minut po przyjeździe włącza mu sie wentylator na skutek wzrostu temp-płyn przestaje krążyć a wiec takie rozwiazanie jest jak najbardziej niekorzystne.