MotoNews.pl
  

[126p] moja głowica :( [ 1 2 3 ... 15]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wyjałem głowice.........
wszystko piękne śliczne, nawet czysta komora spalania itd, denka tloków eleganckie, bez nagaru ale...........
w miejscu gdzie zwykla uszczelka pod głowice styka się poprzez metalowe okręgi z cylindrem i głowicą, zrobiło sie odkształcenie w głowicy jakby od niej na głębokość około 1-1,5 mm... nie wiem od czego ( głowica planowana 2mm), już teraz wiem dlaczego miałem kompresje po 0,4 -0,5 na cylinder. grrrr..
jedynie dobra wiadmośc to to że własnie kupuje głowice za 30 zeta kompletną planowaną 2 mm do tego zakłądam miedź 0,3 mm co da kolejny 1mm w dół.
Macie jakieś uzasadnienie do tego z czego to sie stało??


BTW, po około 150 tyś km cylindry są super eleganckie, minimalny rowek czuc palcami od pierścieni, poza tym minimalne pęknięcia międzyzaworowe, takie tyci tyci . głowica póki co wykazuje szczelność. Uszczelniacze osłon popychaczy jak nowe, (frezowanie siedzeń uszczelniaczy w głowicy i w bloku po 1 mm zdało egzamin zamiast skracania sołon popychaczy)
dodam że na tym wszystkim zrobiłem około 4 tyś km na samym rozpuszczalniku.

zapraszam do dyskusji
  
 
zawsze jak zalozysz seryjna uszczele to odgniota sie kregi metoda na to jest zastosowanie miedizanej uszczelki ale tylko po usunieciu tych kregow uwaga na grobosc uszczeli bo tloki beda stukac o glowice
  
 
może za mocno przykręciłeś ją?? lub dokręcałeś ją po jakimś dużym przebiegu, kiedy była już solidnie zgnieciona