wyjałem głowice.........
wszystko piękne śliczne, nawet czysta komora spalania itd, denka tloków eleganckie, bez nagaru ale...........
w miejscu gdzie zwykla uszczelka pod głowice styka się poprzez metalowe okręgi z cylindrem i głowicą, zrobiło sie odkształcenie w głowicy jakby od niej na głębokość około 1-1,5 mm... nie wiem od czego ( głowica planowana 2mm), już teraz wiem dlaczego miałem kompresje po 0,4 -0,5 na cylinder. grrrr..
jedynie dobra wiadmośc to to że własnie kupuje głowice za 30 zeta kompletną planowaną 2 mm do tego zakłądam miedź 0,3 mm co da kolejny 1mm w dół.
Macie jakieś uzasadnienie do tego z czego to sie stało??
BTW, po około 150 tyś km cylindry są super eleganckie, minimalny rowek czuc palcami od pierścieni, poza tym minimalne pęknięcia międzyzaworowe, takie tyci tyci

. głowica póki co wykazuje szczelność. Uszczelniacze osłon popychaczy jak nowe, (frezowanie siedzeń uszczelniaczy w głowicy i w bloku po 1 mm zdało egzamin zamiast skracania sołon popychaczy)
dodam że na tym wszystkim zrobiłem około 4 tyś km na samym rozpuszczalniku.
zapraszam do dyskusji