Sprzedałem fiacika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie, oczywiście mowa o 126p.
Troszke jestem zbity z tropu... ni to wesoły ni to smutny. Poprostu jeden rozdział w życiu zamknołem, czas zająć tworzyć drugi.
Był to mój pierwszy samochód, odziedziczony po dziadku, w ten wtorek bimbneło mu 15 lat. Śmieszna sprawa - pamiętam jak będąc w "zerówce" dziadek przyjechał pod nasz dom prosto z polmozbytu, nim w 7 klasie nauczyłem sie samodzielnie jeździć, itp itd.
Od tygodnia jeżdze Hondą.
W poniedziałek biore sie za załatwianie spraw papierkowych związanych ze 128.

Heh śmieszne, ale i tak większość klubowiczów będzie mnie i tak kojarzyła z bobkiem
  
 
troche smutno, ale jak by nie patrzec to każdego z nas to czeka, wątpie zeby ktos chciał jezdzić maluchami do końca zycia..
i mnie też to czeka, mam nadzieje ze niedługo..
  
 
A jaka masz honde?
  
 
mam Civica, ten z tych ładnych modeli, rocznik 93. Ale też przejściowo - do sprzedania.
  
 
Ja wiem jakie to uczucie. Ja musiałem zezłomowac budę z mojego pierwszegoa auta które było w rodzine przez 28 lat od nowości i jechałem nim po urodzinach ze szpitala Rodzice do slubu i te klimaty Ale trzeba sie rozwijać....

A co do kojarzanie Cię z maluchem to może zmień atavara, podpis pod nim i fotke w stopce

[ wiadomość edytowana przez: dooh dnia 2004-03-27 22:47:53 ]
  
 
Masz racje, jużzmieniam
  
 
Cytat:
Heh śmieszne, ale i tak większość klubowiczów będzie mnie i tak kojarzyła z bobkiem


pewnie dopoki nie zrobisz 128;)
  
 
nie no....dla mnie kojarzyc sie bedziesz własnie nie ze 126...a z oldscholowym podejsciem do tematu..i oczywiscie ze 128...za duzo gadalismy o tym samochodzie via GG...za duzo wymienionych zdan, fotek i opni....

...maluszek...hmmm...czy to byl pewien etap..napewno..ale nie jest powiedziane ze do niego nie wrocisz...tak jak ja..oto we wtorek kupiłem sobie drugiego w zyciu 126p;]...rocznik 78....zakochałem sie w bomblu do reszty..nie przeszadza mi nie wchodzaca 3 i wsteczny..nie przeszkadza mi rozpieprzona pisata pradnicy....nie jest złe ze hamuje tyl;ko lewe przednie koło....

..zakochałem sie w tym zapachu, imidzu..i detalach...
w tej cieniutkiej kierownicy...w zapchu ŁT-40, w kropkach na tarczy predkosciomierza....w rozruszniku palonym na ciegielko.....w 6 kluczach jakie mam do kazdego zamka...w parujacej szybie...no i w tym klimacie, jakie te wszystkie detale tworza.....czuje sie jak inż Karwowski jadacy swoim 126 na budowe w 40 latku...normalnie mam wrazenie ze własnie koncza sie lata 70-te......tyo jest jakas smieszna magia..cos co naprawde wciaga jjak narkotyk....


dopiero po kilku latach, zaczołem patrzec na 126 jak na magiczny samochod, majacy w sobie dusze...zaczołem patrzec na niego jak na oldtimera....jestem pod wrazeniem..i kazdenmu z was rzycze aby wsiadajac do swego 126 czuli to co ja czuje jadac co rano na uczel;nie....smieszna sprawa....zachwycac sie linai nadwozia najczessciej spotykanego samochodu na naszych drogach...i te stare fel;gi....poezja....


..wiem..odbiło mi...ale dobrze mi z tym;]


[ wiadomość edytowana przez: Qba dnia 2004-03-27 22:55:10 ]
  
 
O własnie mi sie mcqueen i moch (+ jescz jeden kumpel) kojarza z oldskulem. Ale robi się zbyt wspominkowo jak na taką przecudna wiosnę
  
 
Qba ... pięknie to ująłeś, aż mi się łezka w oku zakręciła. Dla mnie maluszek zawsze był i będzie tym jedynym i najwspalnialszym autem. Mimo, że mój już młody nie jest i powoli wygląda coraz bardziej to oldchoolowo, to za każdym razem jak widzę malca z lat '70-tych to aż mnie coś za serce chwyta .. i czuje, że muszę takiego kiedyś mieć. Jak bym miał warunki, to jestem pewien, że nie miał bym w tym momencie tylko jednego malca, ale kilka. Nigdy ich za mało chciałbym mieć takiego '74 full oryginał, takiego '77 'przejsciówkę', jakąś wersję specjalną typu BambinoBrown, maluszka przygotowanego do rajdów ... może kiedyś się uda.
A Tobie McQueen życzę, abyś kiedyś mógł sobie dokupić do obecnego zestawu jakiegoś oldschoolowego maluszka.
  
 
Hmmmm gdyby nie cło to miałbym cos ekstra....
Hungarian klasyka cos jak brown - do kupienia w przeliczeniu z forintów około 300 - 500 zł - forinty poszły w góre .....
Jednakze reszta kosztów jest sporo wyzsza ....

ps. Mc fotki zrobie we wtorek zobaczysz co powstał rózwniez dziek itobie .... Efekt mnie powalił na kolana jak byłem obejrzec u lakiernika
  
 
Cieszy mnie to czuczu
  
 
Mnie tez - szkoda ze nei mam znaczków ...... mogłes zdemontowac ten z przodu ????
A ha kto kupił to malenstwo ???? No i na atsach poszedł ?
  
 
Panowie, a ja z moim Oc z malca... bo mam zapłaconą pierwszą rate do lipca... co powinienem teraz zrobić?
  
 
Jak dla mnie to TRAGEDIA. Byłem naocznym świadkiem tego jak Mcqueena autko się zmianiało i generalnym motorem wielu przeróbek poszukiwaczem części. To była taka fajna przygoda z moim super kolegą, mi STRASZNIE szkoda. Być może 128 jest wygodniejsze itd. itp. ale Qba czy Dooh mają rację. Nie ma to jak klimat 126p.
P.S. Dziękuję Dooh, że mnie pamiętasz choć trochę.
  
 
teraz to poje.... z tym OC skaładki i tak cie nie zwrócą a zalezy jak sprzedałes auto czy sprzedałeś z OC czy bez (trzeba w umowie zaznaczyć że sprzedajesz bez OC a polise i tak musisz dać) jak z OC to bedziesz musiał 2 rate zapłacić a jak bez to po 30 dnaich jest nieważna ale za te pare miechów teraz już kasy nie odają
  
 
był taki łądny.
Ale 128 to jest to co tygryski lubią najbardziej .
Jak ujeli koledzy 126 ma jednak ten klimat,pamiętam bobera mojego dziadka z 83 .
Poprosiłbym cię jeszcze o kilka fotek malana na mojego meila yoshi81&op.pl bo mi się podobał .
P.S:Kto go kupił,jaki typ człowieka???
  
 
dzisiaj tak sobie myslalem ile szczescia zawdzieczam mojemu bobkowi. jaka straszna daje mi satysfakcje. mam w domu jeszcze dfa ale bez chociaz najmniejszego porownania wole jezdzic maluszkiem.
mcqueen, szkoda.
mam nadzieje, ze stworzysz z nowego fiacika cos co bedzie tak klimatyczne jak maluch.
pozdrawiam.
  
 
Cytat:
mam w domu jeszcze dfa ale bez chociaz najmniejszego porownania wole jezdzic maluszkiem.



Dejta masz u mnie ZARĄBISTEGO plusa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  
 
Mcqueen to byl rok 89? ile za niego wziales? kto go kupil? Mam nadzieje ze nie jakis dres?