UWAGA dawcy na drogach!!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ludzie ci dawcy organow (motorowcy) sa nie wpelni. jade sobie wczoraj do krynicy spokojnie 120 bo droga nie tego a tu w tylnym widze czerwone, szybkie i waskie zachwilke widze go w lewym ale cos dziwnie nogami po asfalcie ciagnie i zaczyna go rzucac "troszke". z przeciwka maluch i widze ze sie nie wyrobi wiec zwalniam (szkoda lakieru ) koles przedemna ale nie zmienia pasu tylko lukami leci w malucha. mowie zaraz bedzie. koles maluchem juz prawie w rowie stoi, a ten wyprowadzic nie moze. w koncu opanowal i jakies 10 cm od malca. szok. koles maluchem to jeszcze jak odjechalem stal. fart, ze nie powiem. dzieki Bogu nikomu sie nic nie stalo, a jak widac wiele nie trzeba.


pozdro
  
 
Dawcy sa nie tylko na motocyklach. Na tym forum tez czasami slychac "konkretne" opowieści o jeździe 2 paki i potyczkach z innymi pojazdami...

Czas zacząć stosować zasadę Hołka z jego fundacji: "Wolniej i z uśmiechem". Szkoda zdrowia i życia...

No chyba, że jest 100% pusto, kręto i ślisko. Wtedy to i mi odwala
  
 
Cytat:
Ludzie ci dawcy organow


A kto by chcial takie przepite i przeziebione nerki
  
 
Każdemu czasem musi odwalić Miklo inaczej stres by sie skumulował i tachicardia czyli częstoskurcz napadowy niewyjęty .
  
 
Cytat:
Na tym forum tez czasami slychac "konkretne" opowieści o jeździe 2 paki i potyczkach z innymi pojazdami...



eee yyyy hmmmmm
to cios ponizej pasa

  
 
ja sie nie wypowiadam bo wspomnianych 2 paczek jeszcze nie zlapalem. ale trzeba przyznac ze 2 paki czterema kolkami to nie 2 paki dwoma kolkami

pozdro
  
 
Achtung !!! Achtung !!! Dzięki ( być może ) tym rajdowcom ja dzisiaj mogę śmigać 2 paki moją Omegą . Ale oczywiście z rozwagą - 6 lat bezwypadkowo . Czasami marzy mi się taki "bicykl" ze sporą ilością "kuni" . Na tym to dopiero można poszleć .
  
 
wiekszosc tych dawcow to szczawie i nie maja pojecia o ryzyku,doswiadczony motocyklista(kierowca auta) wie kiedy mozna depnac,wyprzedzic bezpiecznie i miec z tego frajde,a szczawie jezdza wlasnie tak jak to zauwazyles.,ale chyba nie bedzie na to recepty bo tak zawsze bylo.
  
 
A slyszeliscie jak zginal syna naszej bylej Pani Prezydent Miasta Gdyni? Tez wyciagal ponad 2 paczki,raz za bardzo pofrunal w gore wychodzac ze wzniesienia i jak wyjezdzala ciezarowa z naczepa,to on w srodek..Kierowca auta jak wyszedl i podniosl kask z glowa w srodku to do dzisiaj siedzi na psychotropach. Ale nie tylko motocyklisci nie maja wyobrazni,nas czasami tez ponosi,nieprawdaz?
  
 
jak byłem mały to tez widziałem kask z głowa w środku
to moze dlatego nie ciagnie mnie do motorow

Cytat:
to do dzisiaj siedzi na psychotropach.

- noooo to wiele wyjasnia z mojego cv
  
 
slyszalem o podobnym wypadku na drodze do krzyni na tak zwanym pasie startowym rowniez dawca jechal szybko - fakt droga dosc dobra/szeroka, ale tez wyjechal mu kierowca ciezarowki ktory go nie zauwazyl no i niestety... podobno kask zamiast mu pomoc wbil mu sie w glowe... opowiadal mi to mechanik, byl to jego sasiad, mieli razem wyskoczyc na motory i on mial mu pokazac swoja nowa zdobycz.. a ze mechanik mial cos w domu do zrobienia to mial za pare minut do niego na ten pas dojechac... (ok 10/15 km od Slupska) dojechal i przezyl szok

  
 
Maciey mysle, ze bez kasku tez by mial marne szanse przykre ale prawdziwe. to jest wlasnie brak wyobrazni. niestety

pozdro
  
 
Nie wiem, czy trafiliscie, bo po necie krazy film o koleszce, ktory na Hayabusie rozpedza sie do 340 - do tego slalom miedzy furkami.

Robi to wrazenie, ale ulamek sekundy nieuwagi i ...
  
 
Ekhm, jakby to powiedzieć, głupia sprawa,
właśnie jestem w trakcie treningow na KAWASAKI 750 (własność syna wspólnika) i zaczynam się przepoczwarzać w nawiedzonego emeryta .
Ostrzegam jednak, ze WATROBY NIE ODDAM !!!!!!!!!!!!, potrzebuje na VIII LOB!!!!!!!!!!!
  
 
Dobry ścigacz nie jest zły najgorsze jest to że dzieciaki bogatych rodziców kupują sobie tysiączki albo nawet i większe pojemności na początku i się rozpierdzielają na drzewach, to przez nich krążą opinie o "dawcach" itp...

btw. jechałem kiedyś na A4 jakieś 170 - 180 km/h i wyprzedzało mnie coś czarnego i wąskiego, tak na oko to miał coś pod 300 km/h bo czułem się jakbym stał w miejscu i lekko rzuciło mi autem od podmuchu
  
 
a ja sobie tak myśle....
nasi zachodni sąsiedzi od wielu lat jeżdżą sobie spokojnie po 2 paczki i lepiej. Jak w pokazują jakieś auto, to się prezenter bez emocji rozpędzi do 200 i powie że samochód dobrze się prowadzi...
Te 200 działa troche magicznie u nas... ale to z innej przyczyny
  
 
Tylko u nas 2 paki to już fruwanie jest... Dziurawe, źle wyprofilowane drogi. Kupa złomu na drodze...
  
 
eh... i te MAGICZNE 2 PAKI...
a jaka roznica czy dawca szaleje na dwoch czy czterech kolkach...
taka predkosc zabija w obu przypadkach gdy "COS POJDZIE NIE TAK..." i to wcale nie musi byc naszym bledem... nie jestesmy sami na drodze...
a co do wyobrazni i rozsadku... prawda jest taka ze kawalek dobrej nawierzchni odpowiednio dlugi i szeroki to tak jak "ZAKAZANY OWOC"... kusil kusi i kusic bedzie... toz wiem to sam po sobie.
znam siebie i kiedys obiealem sobie ze na pewno nie kupie scigacza... i slowa dotrzymam jak Babcie kocham.
prawie dwa lata temu pod Siedlcami 5 moich kolegow nie potrafili rozpoznac wlasni rodzice... jednego z nich znalem od '86. od tamtej chwili moja "jazda z wyobraznia" awansowala nagle o 15 poziomow wyzej. kto z okolic Siedlec to na pewno o tym slyszal. moze i tez sie czegos nauczyl.

a co do "mlodych wilkow" - bo tak nazywam rozpieszczone dzieci bogatych rodzicow... to coz... wielu konczy wlasnie w ten sposob... tak jakos bylo jest i pewnie bedzie.

pozdrawiam.

PS
jakis sie ponury watek zaczyna robic za bardzo
  
 
Cytat:
2004-04-16 11:17:19, Goel pisze:
eh... i te MAGICZNE 2 PAKI...
a jaka roznica czy dawca szaleje na dwoch czy czterech kolkach...
taka predkosc zabija w obu przypadkach gdy "COS POJDZIE NIE TAK..."



No niby tak, ale co Wamm powiem, to opłaca się popierdzielać dobrymi wózkami.
Widziałem kiedyś film z kamery przemysłowej z autobahna w Niemczech. Klient jechał S-klasą i wszedł w łuk dość ostry, po shamowaniu nieco, 190 km/h.
Auto walneło w barierkę, bokiem, ze dwa koziołki bokiem, potem na dach i jak krążek hokejowy, potem rów, przy okazji jakieś słupki, ze dwa obroty w rowie, i na koła staneło.
No i wyszedł z tej S-ki facet, spojrzał na auto, usiadł sobie na trawie obok i patrzy się....

Nie pisze się głośno, ale luksusowe auta jednak zwiększają bardzo szanse. Słyszałem o wypadkach BMW 7XX (facet wali w wóz drabiniasty przy ok. 150, koń zabity, woźnica też, kierowca nic.
Ktoś tam Legendem wyjechał przy ok. 160 w pole, i tez spokój i wiele innych.

Spoko jednak, nie twierdze że jak walniemy w A8 w stojąca ciężarówkę, to nic nie będzie, ale sami rozumiecie....
  
 
Janusz.... a zaczęło się od wyrzucenia katalizatora....