Poldek - import do Gliwic :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
już kilka razy postowałem na tutejszym forum, ale z FSO miałem niewiele wspólnego... jutro się to zmieni
szukałem i szukałem aż w końcu znalazłem swoją maszynę... w dniu jutrzejszym, czyli środa (28.04.04 - zapamiętam jak pierwszą randkę ) jadę ja odebrać


niektórym ten model się podoba, innym nie - w kazdym razie ja uważam go za jeden z najładnieszych...







jak widać na fotkach auto nie było jakimś specjalnym ulubieńcem włascicieli i trzeba się nim trochę zaopiekować
nie ma gazu, więc będzie trzeba je w najbliższym czasie zagazować...

w związku z tym zakupem mam do was kilka pytań
1. dolna część wszystkich drzwi jest w stanie tragicznym - opłaca sie coś takiego spawać czy lepiej odrazu wymienić drzwi na "nowe"?

2. jak już wymieniac drzwi, to mam problem... przód jest od starego poldka, tył od caro, a środek? bo właśnie nie wiem czy drzwi od nowych poldków caro podejda? czy trzeba szukać jakiegoś starego modelu... czym sie różnią jak co i takie tam

3. za jakiś czas (mierzony jako szybkość przypływu gotówki ) pewnie będę go malował, bo lakier też już zdążył dostać kilku odcieni... poza tym wychodzą kwiatki na podszybiu i innych takich typowych miejscach...
samemu to malować to pewnie by była mała parodia.. poza tym nie mam pistoletu ani co ważniejsze kompresora.. ale mniejsza o to.. kumpel coś mówił, że jakiś tam jego kolega pomalował sobie autko czarnym podkładem, mało go to wyszło, a się trzyma i fajnie wygląda... podobno co myślicie o czymś takim? ile mniej więcej kosztuje taki podkład... jezeli to głupi pomysł to napiszcie - nie znam się na tym

4. blachy mają kilka otarć i zaczyna tam rdzewieć... co z tym zrobić? bo przed malowaniem chciałbym temu zapobiec, żeby do tego czasu mi dziur nie wyżarło
z tego co czytałem to papierem ściernym zjechać do gołej blachy i zakonserwować.. ale czym?

5. jest jakaś specjalna farba do felg? bo jak widac te nie wyglądają obecnie zbyt ciekawie i trzebaby je wyczyścić i machnąć farbą... może zrobię sobie na biało? ale to by się dystanse jakieś przydały... i szersze by mogły być

za wszelkie odpowiedzi z góry bardzo dziękuję... mam nadzieję, że za jakiś czas z tego autka da się wystrugać coś porządnego i ludzie będą robić wielkie wow nie dlatego, że przez wyżartą dziurę w drzwiach widzą dziurę w podłodze, tylko że będzie to fajnie wyglądało...
pracy jest przy nim sporo, ale nie zamierzam się poddawać
  
 
Kolejny "poldomaniak"
witaj wśród pozytywnie zakręconych

co do pytań:
- drzwi pasują od Caro
- możesz wymienić tylko dolne poszycie do wysokości listwy,
- artykuł jak radzić sobie z rdzą znajdziesz w dziale Warto Wiedzieć na naszej stronie

btw: zapraszam do stania się memberem FSOAK
  
 
Drzwi lepiej wymienić na nowe. Drzwi od Caro są take same.
  
 
hmm.. bardzo chętnie... już kilka razy śledziłem wzrokiem poldka z wielką naklejką FSO Auto Klub na tylnej szybie, który przewija się czasem przez Gliwice... taki czerwony o ile dobrze pamiętam... BTW czyj to?

mam nadzieję, ze jutro uda mi się bez problemów nim dokulać z Katowic - żaden tam ze mnie super mechanik (jak narazie - ciągle uczę się czegoś nowego ) więc jakbym tak stanął na środku drogi to nic tylko telefon w łapę i dzwonić po kogoś kto ewentualnie mógłby mnie sholować do domku

co do drzwi... to sprzedają jakies takie same dolne skrawki? kupiłbym sobie jak co, bo... ee.. w sumie jedne drzwi i tak mają u góry dziurkę sam już nie wiem... dokładniejsze oględziny zrobię jak już będę pod domem... no i będę myślał co by tu zrobić na miarę możliwości
a ile pi razy oko może wynieść mnie komplet drzwi? same blachy - bez osprzętu, szyb itd.

pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-04-27 23:42:05, Demmo pisze:
niektórym ten model się podoba, innym nie - w kazdym razie ja uważam go za jeden z najładnieszych...



I tu się mylisz - on jest najładniejszy
  
 
he he.. tak poważnie to też tak uważam i nawet odpuściłem sobie caro '92 w podobnej canie (a może nawet taniej by mnie wyszedł bo z gazem był), bo ten mi się strasznie podoba
po prostu nie chciałem urazić tych którym się jednak nie podoba

zna ktoś z okolic Gliwic jakiego "zakładnika" gazu? wczoraj byłem się pytać niedaleko mojej chaty i koleś zaśpiewał mi 1250 zeta za instalkę Landi... za tyle to kumpel zakładał do jednopunkta no chyba że ceny poszły w górę
  
 
Cytat:
2004-04-28 07:43:40, Demmo pisze:
he he.. tak poważnie to też tak uważam i nawet odpuściłem sobie caro '92 w podobnej canie (a może nawet taniej by mnie wyszedł bo z gazem był), bo ten mi się strasznie podoba
po prostu nie chciałem urazić tych którym się jednak nie podoba



mnie sie nie podoba ten model ale zato podobają mi sie borewicze ale najważniejsze jak tobie sie podoba
  
 
Witaj Demmo. Nie wiem ile cię ten poldek kosztował ale sądząc po wyglądzie będziesz miał mały kłopot z jego malowaniem bo koszt u lakiernika prawdopodobnie przekroczy jego wartość. Najlepiej zrób to sam lub poproś jakiegoś kumpla. Co do drzwi poszukaj na szrotach, często mają całe kompletne za grosze (od Caro i Atu pasują) ewentualnie na giełdzie w Gliwicach mają poszycia- całe lub tylko do listew (koło tych komisów jest taki domek tam mają). Do felg to moim zdaniem nie kombinuj ze specjalną farbą bo to i tak nie ma sensu, polecam zwykłą hammeraid- spoojnie wytrzymuje dwa, trzy lata. Co do gazu to na początku Pszczyńskiej (od Nowego Swiatu, jeśli jesteś z Gliwic będziesz wiedział gdzie) jest dobra i znana firma która go montuje. Sam tam zakładałem i jestem zadowolony. Sądzę że koszt nie przekroczy 1200 ale to zależy od wersji instalacji. Aha, kiedyś malowałem swojego poldka. Był taki gość w Sośnicy który za 300-400 machnął go całego u siebie w garażu, tanio ale musisz sam przygotować blacharę, za tę cenę on tylko rzuca podkład i lakier. Myślę że i tak warto. Popytam, jeśli jeszcze działa to rzucę ci adres na forum. A tak wogóle to nie poddawaj się, poldki są the best. Pozdrówka
  
 
dzisiaj już stoi sobie pod domkiem
zaraz po tym jak go przywiozłem poszedłem go umyć i... AAAAAAAAAAAAAAAA!!! wziąłem sobie dwie szmaty i po chwili obie były czarne... nie wiem kiedy ostatnio ktoś go mył, ale chyba było to jeszcze za czasów krzyżaków
siedziałem na dole ponad 3 godziny i jeszcze nie wszystko jest zrobione... musiałem 3 razy wodę zmieniać
w tej chwili własnie piora się pokrowce na siedzenia... ciekawy kolor wody wyleciał z pralki... cała czarna i jeszcze pełno piasku

ale już ja się nim zajmę... czas żeby ktoś się tym autem naprawdę zaopiekował
z dugiej strony biedne autko... bo jak ja się opiekuję to wymagam ale dzisiaj bardzo ładnie.. do 120kmph ruszając spod świateł trzymałem sie za vectrą, bo mi się wieśniak wcisnął na chama przede mnie.. potem już odpusciłem, bo raz że koleś zaczął odchodzić a dwa że nie chciałem odrazu tak go pałować, bo ma kilka rzeczy do zrobienia zanim będzie można nim naprawdę poszaleć

dziewczynie sie podoba... a to już bardzo dobrze dobrze że widziała go juz po umyciu z zewnątrz
jest nim wręcz zachwycona, bo wczesniej chciałem kupić sobie kredensa, który nie wiem czemu strasznie jej się nie podobał... no to teraz moze się cieszyć

co do gazu... jak już pisałem obok siebie mam za 1250... i mógbym wziać to u nich jakoś na raty... hmm.. ale tak czy siak chciałbym żeby koszt gazu był zbliżony bardziej do 1000.. juz nawet 1100 by sie przeżyło... ale kolejna setka.. eh... drogie to

szkoda ze nie mam granatowego samochodu tylko czerwony, bo jakbym kupił sobie białe drzwi to bym sobie zrobił radiowóz

małe pytanko odnośnie lakieru... dzisiaj jak go pucowałem był taki ciekawy efekt... auto po przejechanu szmatą mokrą i potem na sucho przez jakiś czas miało ładny błyszczący kolorek... po chwili woda odparowywała i zostawał mój zmatowiony
czy w takiej sytuacji dałoby cokolwiek jakieś nawoskowanie go albo coś?


lol.. czemu mi zawsze takie długie posty wychodzą? za duzo gadam
  
 
Przejściówka oczywiście jest najładniejsza . Co do malowania samym podkładem odradzam gdyż podkład jest matowy i szybko i łatwo się brudzi. Maluj samemu jeśli znajdziesz jakies warunki ku temu. Ja pomalowałem sam - efekty w profilu. Do felg jest specjalna farba w normalnej cenie. Przy malowaniu pistoletem bardzo dobrze się nakłada nie ma zacieków. Gazownię możesz założyć używaną jak nie masz dużo kasy (w Radomiu 400-500 zł). Wymieniasz tylko membrany i inne gumki w parowniku (70 zł) i jak nówka.
  
 
Używanej gazowni nie da się wbić do dowodu!

Szczerze mówiąc Polonez taki sobie... Wygląda na przechodzony i na koniec postawiony na długi okres... Ale obym się mylił!

Jeśli samochodzik ma mechanikę w dobrym stanie, to looz, ale jak z mechaniką jest tak sobie, to... chyba wtopa... Bedziesz ładował kasę i końca nie będzie widać...

Ja niedawno sprzedałem Caro '92 z gazownią - stan mechaniki dobry (160KKM oryginalny przebieg), stan blacharki zewnętrznej - opłakany, ale podłoga cała. Ogólnie rzecz biorąc samochodzik b.dobrze się spisywał, ale nie wyglądał Poszedł za 1300zł.

Nie wiem ile dałeś za swojego, ale skoro jest bez gazu to rozsądna cena za niego to max. 800-1000zł.

Jestem negatwynie nastawiony do przejściówek - oglądałem takich kilka jak szukałem samochodu i wszystkie były kijowe... Szczerze mówiąc to nie widziałem od kilku ładnych lat dobrej przejściówki!

Życzę Ci bezproblemowej jazdy autkiem!

  
 
Witam kolejnego posiadacza Poldka.
A ja jutro odbieram Caro z przeglądu .
  
 
Cytat:
2004-04-28 21:57:09, Makaveli pisze:
Używanej gazowni nie da się wbić do dowodu!


Nie da to się wyspać na suficie....
Wszystko można zrobić tylko trzeba wiedzieć jak i gdzie i oczywiście legalnie bez przekrętów.
  
 
Coś dziwnie to brzmi - legalnie i bez przekrętów...
Zarzuć jakiś konkret, skoro to legalne...
Sam bym chętnie skorzystał w przyszłości z takiej opcji...
  
 
Cytat:
2004-04-28 21:57:09, Makaveli pisze:
Używanej gazowni nie da się wbić do dowodu!

Szczerze mówiąc Polonez taki sobie... Wygląda na przechodzony i na koniec postawiony na długi okres... Ale obym się mylił!

Jeśli samochodzik ma mechanikę w dobrym stanie, to looz, ale jak z mechaniką jest tak sobie, to... chyba wtopa... Bedziesz ładował kasę i końca nie będzie widać...

Ja niedawno sprzedałem Caro '92 z gazownią - stan mechaniki dobry (160KKM oryginalny przebieg), stan blacharki zewnętrznej - opłakany, ale podłoga cała. Ogólnie rzecz biorąc samochodzik b.dobrze się spisywał, ale nie wyglądał Poszedł za 1300zł.

Nie wiem ile dałeś za swojego, ale skoro jest bez gazu to rozsądna cena za niego to max. 800-1000zł.

Jestem negatwynie nastawiony do przejściówek - oglądałem takich kilka jak szukałem samochodu i wszystkie były kijowe... Szczerze mówiąc to nie widziałem od kilku ładnych lat dobrej przejściówki!

Życzę Ci bezproblemowej jazdy autkiem!





he he.. no to chyba mogę się pochwalić że dałem za niego 800 zeta i moim zdaniem nie jest tak tragicznie...
jak już pisałem jest trochę zaniedbany, ale nie jest to totalna ruina... auto nie było nigdzie stawiane koleś jeździł nim do samego końca...
ma kilka rzeczy do zrobienia tj. uszczelniacz wału, coś tam z tym głupim ślimaczkiem, nieszczęsne blachy, duuuużo szorowania we wnętrzu i takie tam...
po auto wybierałem sie z kumplem mechanikiem, więc juz on dopilnował żebym nie kupił jakiegoś totalnego badziewia...
jak znajdzie sie trochę wolnego czasu mamy zamiar rozdłubać motorek na części, wszystko ładnie wyczyścić, powymieniać wszystkie możliwe uszczelki i takie tam...

orientuje sie ktoś ile może kosztować "zestaw naprawczy" czy jak to się tam nazywało.. do silniczka 1.5...

nie będę tutaj nikogo oszukiwał - auto potrzebuje znacznego wkładu siły roboczej ale przede wszystkim jeżeli chodzi o uszczelki i blacharkę, bo reszta wydaje się być ok... autko całkiem ładnie sypie, bo tak jak już zdążyłem się pochwalić dzisiaj rozbujałem go bez żadnego problemu do 120kmph i dałem sobie siana, ale nie dlatego że auto by więcej nie poszło... chciało iść... tyle ze było mi go szkoda przed dokładnym obcenieniem co w nim jest tak, a co nie tak...

btw. kolo mówił, że w bagażniku mam gratisowo nowy filtr oleju... będę musiał sprawdzić czy mówił serio
  
 
Czyli jednym słowem rozsądny, kontrolowany zakup 800zł to nie majątek - cena chyba rozsądna, z tego co piszesz...

Życzę wytwałości przy doprowadzaniu autka do stanu jego dawnej świetności
  
 
hmm... tak sobie nim już trochę pojeździłem i zastanawia mnie jedna rzecz... niedługo po odpaleniu, gdy np ruszam to czasami słychać taki śmieszny, narastający dźwięk... tyle że właśnie nie wiem skąd dokładnie...
no i słychac to np raz, ucichnie... drugi raz, ucichnie i już spokój... to normalne w poldkach? bo ten sam dźwięk słyszałem jak jeden koleś wyjeźdzał swoim polonezem z parkingu... ma jeszcze tego staaarego poldka, ale już 4 lampy z przodu...

ciekawe jak będzie się spisywał mój wehikuł w trasie... jutro czeka go nie taka krótka trasa, bo jakieś 80km jednym rzutem na taśmę...
już raz jechałem nim z katowic, ale trasa była o połowę krótsza...

mam jeszcze pytanie odnośnie wiatraka przy chłodnicy.. jest tylko jeden czujnik który go włącza? takie śmieszne coś wkręcone w chłodnicę na dole?
bo jak złączę przewody idące do tego czegoś to wiatrak chodzi... tylko właśnie nie jestem pewnien czy ten czujnik jest dobry i czy wrazie czego załacza wiatrak... jak jechałem z katowic, to w gliwicach na światłach gdy na moment przystanąłem spod maski poszedł malutki dymek, a wskaźnik temperatury pokazywał jakieś 100-105 stopni... wrazie czego mogę to sobie spiąć na krótko? bo raczej w drodze nie wymienię tego badziewia... no i wiatraczek by sobie chodził... tylko czy nie ma to jakichś skutków ubocznych?
  
 
Ten dźwięk, który słyszałeś to odgłos napełniania kanałów olejowych silnika - normalka, o ile trwa krótką chwilę. Co do czujnika temperatury w chłodnicy to wymień. Tu nie warto oszczędzać bo skutki przegrzania silnika mogą być bolesne.Pozdrówka i powodzenia w reanimacji swego poldolota
  
 
hmm.. skoro lepiej nie ryzykować przegrzania, to na czas tego wyjazdu połączyć to na stałe, żeby chodził non-stop?
  
 
Cytat:
2004-04-30 22:46:12, Demmo pisze:
hmm.. skoro lepiej nie ryzykować przegrzania, to na czas tego wyjazdu połączyć to na stałe, żeby chodził non-stop?


Załóż sobie włącznik w kabinie. Z czujnika jeden z przewodów (ten który nie idzie na masę) podłącz przez jakiś włącznik do masy. Jeśli temp. urośnie włączysz sobie i po zawodach . Dodatkowo u siebie podłączyłem kontrolkę sygnalizującą pracę wentylatora .