Zakaz mycia auta

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
to tu
  
 
Cytat:
2004-05-07 11:30:01, KUKI pisze:
to tu



czyli trzeba sie przejsc do spoldzielni zeby zrobili takie miejsce...
  
 
dobrze ze takie prawo jest bo mnie draznia ludzie ktorzy myja samochod przed moja klatka. Stac go na fure toi stac go dac 10 zeb mu ja umyli wmyjce a nie debila z siebie robic
  
 
za takie mycie gonili już dawno koniec z myciem nad rzeką czna rybach. jestem za.
  
 
Dokładnie... Czysty debilizm...
  
 
A ja się wyłamę - zaraz po wyjściu z pracy biorę wiadro i myję wisienka. Dlatego, że sprawia mi to przyjemność.
  
 
No to mozesz sobie pojechac na myjke samoobslugowa bezdotykowa a nie szorowac autko szczota z 1 litrem wody w butelce przed blokiem
  
 
... ale przy okazji chciałbym zgasić jakiś bronx.....
Spoko - u mnie na szczęście jest specjalnie przygotowane do tego miejsce....
I nie atakować mnie tutaj
  
 
Najbardziej podobał mi się tekst pachołka miejskiego: "...a w szczególności, jeśli mycie takie zagraża środowisku. I nie ma tu znaczenia, czy stosuje się do mycia detergenty czy nie."
Czyli padający deszcz który zmywa brud z mojego złoma jest ok, a moja woda z kranu już nie.
PS. Myję na myjni ręcznej, a pod domem domywam w zakamarkach - wychodzi taniej.
  
 
A ja jestem temu BARDZO przeciwny!
Sam osobiście bardzo żadko jeżdżę na myjnię i bardzo lubię samemu myć auto.
Po co mam wydawać na myjnię jak se samemu mogę umyć fure a za zaoszczędzone 10pln zatankuję samochód i przejadę na tym 50km...
W moim przypadku na parkingu strzeżonym mamy miejsce do samodzielnego mycia auta - kran ze szlaufem z ziemii wystaje a parking znajduje się w lesie - kto się będzie przejmował niewielką ilością spływającej tam piany - kogo to obchodzi - nikt sobie takimi głupotami dupy nie zawraca....
Co mają powiedzieć inni ludzie z osiedla którzy z takowego parkingu nie korzystają?
U nas na osiedlu bardzo dużo osób myje samochody przed blokiem i nikt przez te 25 lat jak mieszkam na tym osiedlu nigdy do nikogo nie rościł o to pretensji...
Jest takie przysłowie: "PILNUJ SIEBIE BĘDZIESZ W NIEBIE"
Jeśli komuś szkoda kasy na myjnie i myje sam (tak jak ja) to niech se myje - co to innych obchodzi...
A to że robi kałużę na asfalcie to co? Jak deszcz pada to też się kałuże robią... i niech nie pierdolą głupot że to źle wpływa na środowisko naturalne... niech się zajmą ściekami które wpływają do naszej Wisły a nie wiadrem wody z pianą wylaną na asfalt...ja pierdole.....
  
 
Problem Łukasz jest bardziej złożony, bo ścieków są 2 rodzaje.
1. Ten z deszczu który odprowadzają studzienki burzowe - on spokojnie może iść do rzeki - skład jego jest podobny jak wody w rzece (plus ropa, benzyna itp.). I dodając do tego ścieku detergenty działasz destrukcyjnie na środowisko naturalne Powinienem zostać rzecznikiem strażaków miejskich
2. Ten który wylewasz do zlewu/kibla itp. Tam wolno Ci wlać praktycznie wszystko, bo to i tak idzie do oczyszczalni.
I teraz wystarczy na stanowisku do mycia zainstalować zwykłą kanalizację i będzie git... albo myć środkami na których pisze, że nie są szkodliwe dla środowiska naturalnego - a są takie. Wtedy pachołki dadzą Ci mandat, bo oni są za głupi, aby to zrozumieć, a ty na pierwszej rozprawie w sądzie wygrywasz... a jak nie, to dzwoń po piotr'ka.
25 lat temu to jedyne myjnie jakie były znajdowały się w zajezdniach PKS/MPK itp.