Motocykle i my kierowcy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Motocykliści, czyli dawcy nerek. Czy na pewno?

Motocykliści - dawcy nerek, indywidualiści, ostatni rycerze na stalowych rumakach czy po prostu głupcy? To główne obiegowe opinie o motocyklistach. Są jeszcze bardziej brutalne ale tych niecenzuralnych nie ma sensu przytaczać. Dlaczego się tak dzieje, że szczególnie starsi ludzie widząc pędzącego motocyklistę, przystają i ze zdumionym wzrokiem wypatrują znikający punkt na horyzoncie myśląc, że zapewne są to ostatnie chwile tego często bardzo młodego człowieka.

Skąd się bierze agresja kierowców katamaranów (samochodów) wobec tych "rycerzy na stalowych rumakach"? Skąd się bierze podziw dla tych co nie bali się usiąść i jeździć choć to niebezpieczne. Podziw i nienawiść. Dwie skrajności - zero obojętności.

Jedno jest pewne jazda na motocyklu jest niebezpieczna. Motocyklista ma tylko kask kombinezon - to wszystko co go chroni. Kontakt z nawierzchnią jest równy w przybliżeniu powierzchni dwóch kart płatniczych - czyli od tych kilkunastu ccm zależy nasze życie i bezpieczeństwo. Jazda na motocyklu wymaga od kierującego znakomitych umiejętności, refleksu, trzeźwości umysłu, spokoju i rozwagi. Współczesne motocykle są szybkie niczym błyskawica. Mają osiągi, jakimi dysponują najlepsze sportowe samochody, którymi mistrzowie kierownicy jeżdżą po zamkniętych torach wyścigowych. Prędkość 100 km/h proszę bardzo - będzie za 3 sekundy. Druga setka? No problem! Za kolejne 5. I co dalej? Drzewo? Babcia na przejściu dla pieszych czy ciągnik rolniczy?

Ogólnie mówi się, że kiedy ktoś kupuje motocykl to od razu powinien kupić trumnę. Choć zdanie wypowiadane przez wdowy po motocyklistach i matki co potraciły synów, ma raczej wydźwięk ironiczny, ale ma w sobie dużo prawdy. Rzadko kiedy młody "pilot" tego dwukołowego myśliwca ma szansę go opanować. Dlatego bezsensowne są dyskusje młodych adeptów typu: "ten wyciąga tylko 220 km/h a ten 245". Na motocyklu bardzo łatwo zginąć nawet przy niewielkiej prędkości. Ale dzieje się to nie tylko z winy samych miłośników 2 kółek. Stan naszych dróg, brak doświadczenie kierowców samochodów a właściwie ich niechęć wobec motocyklistów - skutkuje śmiercią innych. Mają pierwszeństwo bo są więksi - z tego wynika, że czołg ma "nadpierwszeństwo"...

Z drugiej strony układ motocyklista motocykl jest jasny. Dopóki nie popełnisz błędu będzie wspaniale. Jeżeli wejdziesz za szybko w zakręt - już ci nic nie pomoże - bo nie masz pasów poduszek i innych "elektronicznych aniołów stróżów". Jeżeli dobrze wejdziesz - zakręt będzie cię trzymał w swych ramionach jak matka trzymająca swe małe dziecko. A więc nie ma zlituj się. Dlatego motocyklista siadający na swym rumaku jest świadomy tego co może go spotkać - co jest paradoksem, jedzie on ostrożniej niż nie jeden kierowca samochodu z doświadczeniem który tak jest znudzony jazdą, że robi wszystko inne tylko nie uważa.

Dlaczego więc jeżdżą? - z uporem maniaka zadaje po raz kolejny pytanie kolejnym śmiałkom i o dziwo nikt nie potrafi podać sensownej, racjonalnej odpowiedzi. I nie chodzi o to, że nie mają nic do powiedzenia - wręcz przeciwnie wśród nich są osoby wykształcone lekarze, prawnicy, ojcowie, matki. Czyżby wszyscy postradali zmysły? Zaręczam, że nie wszyscy motocykliści to pokolenie yuppies - są też tacy którzy latami zbierali na wymarzonego sprzęta. Czyżby chodziło tu tylko o emocje towarzyszące jeździe i posiadaniu. Czy może chodzi o formę buntu ? zerwanie z szarą codziennością, szukanie czegoś "off the main stream" - indywidualizm? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.

(Interia)
  
 
bardzo dobry artykuł w którym ktoś w końcu na nas nienalatuje tylko opisuje z podziwem i nutka litości.
Wielka prośba do was wszystkich ZWRACAJCIE NA MOTOCYKLISTÓW UWAGĘ!
  
 
ZWRACAJCIE NA MOTOCYKLISTÓW UWAGĘ

dokladnie.... statystyki mowia ze nie kierowcy motocykli sa winni wypadkom tylko kierowcy samochodow ktorzy ich nie zauwazaja....
wiec jeszcze raz:

ZWRACAJCIE NA MOTOCYKLISTÓW UWAGĘ
  
 
Fakt faktem motocyklista pojawia się często z nikąd nagle, wyprzedza i znika na horyzoncie ale napewno da się go zauważyć.
Niestety codziennie wśród nas porusza się setki, tysiące etc. kierowców, którzy np. nie dostrzegają nawet w lusterku wyprzedzającego go TIRa, nie mówiąc o normalnej osobówce a co dopiero motor.
Przykre to ale jakże prawdziwe.

  
 
Zgadzam się z przedmówcami. Prawda - motocykliści to również równouprawnieni uczestnicy ruchu. My kierowcy czterośladów powinniśmy zwracać na nich taką samą uwagę jak na inne samochody - bądz nawet czasmi większą. Niemniej jednak należy tu dodać że i od nich powinniśmy wymagać "rozsądku" i przestrzegania przepisów. Ja nie mam nic przeciwko przeciskającemu sie w korku między samochodami "czrnemu rumakowi" - oczywiście jezeli nie zarysuje mi lakieru na całej długości, ale...ale jeżeli ten sam "rumak" wyprzedza dwa auta kiedy jeden z nich właśnie wyprzedza drugi i to przy predkościach ok 100km/h - a on jeszcze pomiędzy nimi, tak przelatuje nagle z prędkością 150km/h - hmm, to tego juz nie popieram. A takich sytuacji widziałem wiele. Cóż, podobno bywają jeszcze gorsze, ale nie chodzi mi o to żeby Motocyklistów negować bo i kierowcy samochodów są różni - przede wszystkim chodzi o rozsądek, bezpieczeństwo, a brawurę i nadwyżkę emocji lepiej wyładowywać w miejscach bezpiecznych, najlepiej na specjalnie do tych celów przygotowanych. Pozdrawiam
  
 
Mnie najbardziej denerwują motocykliści przepychający się miedzy samochodami stojącymi na światłach. W ostatnim "Automaniaku" Martyna W. prosiłą kierowców żeby nie ustawiali sie przed skrzyżowaniami w choineczkę, bo motocykliści nie moga przejechać, a nie po to mają motory żeby czekać w korku tak jak samochody. No to już mnie zagotowało Przecież motor i tak za skrzyżowaniem wyjdzie na prowadzenie i motocyklista dojedzie do celu szybciej, więc dlaczego nie może poczekać grzecznie w kolejeczce?

A poza tym nic do motocyklistów nie mam i sam czasem snuję plany zakupu czegoś na 2 kółkach.
  
 
JACKAL postaraj sie ich zrozumiec.... przeciez krzywdy Ci nie zrobia..... ach ta ludzka zazdrosc ze ktos moze nie stac w korku
  
 
Cytat:
2004-04-27 10:08:37, jackal pisze:
Mnie najbardziej denerwują motocykliści przepychający się miedzy samochodami stojącymi na światłach.
.....
Przecież motor i tak za skrzyżowaniem wyjdzie na prowadzenie i motocyklista dojedzie do celu szybciej, więc dlaczego nie może poczekać grzecznie w kolejeczce?



Rozumiem Jackal, ze zazdroscisz motocyklistom, ktorzy nie musza stac w tych ch...ych korkach, ale jezeli robimy to powoli zachowujac dystans od Twojej karoserii i lusterek to nie ma w tym nic zlego. Nawet policjanci przymykaja na to oko. A motocykl nawet najslabszy i najbardziej klasczny zwykle odjedzie ze skrzyzowania szybciej wiec nie bedziesz pozniej w pracy

Cytat:
A poza tym nic do motocyklistów nie mam i sam czasem snuję plany zakupu czegoś na 2 kółkach.


Jak sie zdecydujesz to daj znac, pomozemy, poradzimy, doradzimy.

Motocykle staja sie coraz popularniejsze w naszym dziurawym kraju, dlatego tez wsrod prawdziwych pasjonatow tego hobby pojawiaja sie pajace i debile oraz wszelkiej masci sk...yny. Kiedys na zlocie mozna bylo zostawic wsio na motocyklu, niezabezpieczone, a teraz jak nie zapniesz to ci zginie. I wlasnie tacy pseudo motocyklisci psuja nam opinie



[ wiadomość edytowana przez: darek1200 dnia 2004-04-27 11:01:39 ]
  
 
Cytat:
2004-04-27 10:54:54, grzybek-r pisze:
... ach ta ludzka zazdrosc ze ktos moze nie stac w korku



Prawda? Straszne
Bardziej boję się o lusterka i lakier na ... zderzaku przednim. Bo jak mi taki motocyklista urwie lusterko, to będę go musiał rozjechać

Darek
Ja nie lubię grzebać, wiec podoba mi się najwiekszy "skuter" świata czyli Suzuki Burgman.





[ wiadomość edytowana przez: jackal dnia 2004-04-27 11:02:59 ]
  
 
Cytat:
2004-04-27 11:00:29, jackal pisze:
Darek
Ja nie lubię grzebać, wiec podoba mi się najwiekszy "skuter" świata czyli Suzuki Burgman.


Albo Yamaha TMax
A swoja droga to przy zadnym z nowych (japonskich) motocykli nie trzeba grzebac-zreszta znasz japonska technologie. Jak bedziesz chcial nabyc cos takiego to daj znac, znam troche osob...szczegolnie w Yamasze (jazda probna, moze znizka
  
 
Yamaha byłaby najbardziej podchodząca politycznie (5% Yamahy w rękach Toyoty), ale bardzo podobają mi się rozwiązania Ducati - rama szkieletowa, suche sprzęgło, takie tam.
  
 
Cytat:
2004-04-27 11:00:03, darek1200 pisze:
, ale jezeli robimy to powoli zachowujac dystans od Twojej karoserii i lusterek to nie ma w tym nic zlego.



Oczywiście że nie i takim staram się udostępnić miejsce "przytulając sie" do krawężnika np na Wale Miedzeszyńskim.

Ale jak mi najeżdża na kółko i wpycha sie to z prawej to z lewej a ja nie wypatrzyłem go z daleka i nie zjechałem na bok żeby mógł przejechac tooo...
Choć to akurat też dotyczy niektórych kierowców 4 kółek.

Cytat:
Motocykle staja sie coraz popularniejsze w naszym dziurawym kraju, dlatego tez wsrod prawdziwych pasjonatow tego hobby pojawiaja sie pajace i debile oraz wszelkiej masci sk...yny.
...
I wlasnie tacy pseudo motocyklisci psuja nam opinie

[ wiadomość edytowana przez: darek1200 dnia 2004-04-27 11:01:39 ]



Dokładnie, niestety mniejszość (ale ta bardziej dolegliwa) powoduje powstawanie tzw obiegowych opinii.

A co do mnie to z dwóch kółek preferuję pojazd marki ...Scott
  
 
Cytat:
2004-04-27 12:33:52, jackal pisze:
Yamaha byłaby najbardziej podchodząca politycznie (5% Yamahy w rękach Toyoty), ale bardzo podobają mi się rozwiązania Ducati - rama szkieletowa, suche sprzęgło, takie tam.


Ducati....taaa....kolega motocyklista kupil alfe 156. Po pewnym czasie pytamy go jak mu sie tym jezdzi. A on mowi "prowadzi sie zaje...ie, tak jak ducati, ale trzeba przy niej pogrzebac, tak jak przy ducati" Wiec sadzac z tego, ze wsrod wielu aut wybrales corolle (czytaj "niezawodne auto") nie polecam Ducati
  
 
Cytat:
2004-04-27 13:46:06, darek1200 pisze:
Wiec sadzac z tego, ze wsrod wielu aut wybrales corolle (czytaj "niezawodne auto") nie polecam Ducati



Jasne, pisałem że podobają mi się ich rozwiązania, a nie ze kupię Takie np. suche sprzęgło, czyli rozwiązanie z torów wyścigowych we włoskim motorach to raczej standard (i ładnie widdać tarcze za opcjonalną szybką ), a w japończykach raczej rzadkość.

No cóż, pożyjemy zobaczymy. Prawko na motocykl mam, więc "tylko" kupić motor i już
  
 
Cytat:
przy zadnym z nowych (japonskich) motocykli nie trzeba grzebac



nie zgadzam sie !

jezdzilem:
SUZUKI GSX-F 65kkm nic sie nie dzialo
HONDA CBR 1000 DUAL 25kkm nic sie nie dzialo
HONDA CBR 900RR 40kkm nic sie nie dzialo
KAWASAKI ZX7R 30kkm wymiana 2 biegu i sprzegla
KAWASAKI ZZR 600 12kkm silnik nie wytrzymal
SUZUKI GSX-R SRAD 20kkm silnik nie wytrzymal

z moich spostrzezen nie ma reguly czy japonczyk czy nie. zalezy od egzemplarza i techniki jazdy... ale polecam HONDE
  
 
Cytat:
2004-04-27 14:35:52, grzybek-r pisze:
nie zgadzam sie !

KAWASAKI ZX7R 30kkm wymiana 2 biegu i sprzegla
KAWASAKI ZZR 600 12kkm silnik nie wytrzymal
SUZUKI GSX-R SRAD 20kkm silnik nie wytrzymal



Masz racje zapomnialem o regule. Przy samochodach jest tak ze nie kupuje sie aut na "F" czyli fiatow, fordow i "fszystkich francuskich"
natomiast z motocyklami to jest tak:
Kawasaki to padaki a Suzuki same stuki
Ale generalnie chodzilo mi o to, ze jak kupisz nowy motocykl z salonu to nie musisz przy nim grzebac-GENERALNIE
A jezeli zarznales silnik salonowego srada to masz niesamowite umiejetnosci
  
 
dokladnie tak... kupujesz nowego uzytkujesz normalnie to nie ma szans ze cos sie stanie.....

a co do SRADA to byl z 97r a do pazdziernika 98 mialy one wade fabryczna ( cos z panewkami na wale ) i niestety nie wytrzymal....
  
 
no no no ty se z tym kawasaki ze padaki uwazaj misiu kolorowy!!!!! miałem dwa i jestem bardzo zadowolony z nich co do opini suzuki to sie zgodze a zapomnieliscie napisac ze prawie kazdy model mial jakas wade wykryta w puzniejszym czasie.
Wszystko zalezy jak sie eksploatuje motocykl (jazda, serwisy, itd)
Co do kultury na zlotach to musze sie zgodzic ze jest coraz wiecej buraków którzy targaja opinie prawdziwym motocyklistom, a idea o wielkiej rodzinie została tylko w pamieci starych zasłuzonych

Pozdrawiam wszystkich motocyklistów dosiadajacych tez toyotki
  
 
Jak wcześniej pisałem, nie lubie grzebać, bo się po prostu nie znam i nie sprawia mi to przyjemności. Dlatego w grę wchodziłby zakup TYLKO nowego. Natomiast sporo firm np. Suzuki, oferuje modele z poprzedniego roku po sporych obniżkach - Suzuki cennik.

Yamahy też mi się podobają, ale chyba wybrałbym czopera niż ścigacza. Znacie porządną stronę gdzie można je obejrzeć (nowe modele i żeby to nie był klub, tylko sklep) ???
  
 
Swiat motocykli ma swoja strone tam poszukaj, dokładnego adresu nieznam