Rdzewieje mi Carina E z 1997 r. --- szok!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pozdrawiam…
Chciałbym wrzucić na Forum nowy temat…rdza (czaicie?…to co „wpieprza” blachę w samochodach), może nie wiecie o czym piszę i słodko se posuwacie Swoimi Toykami .
Tak jak ja, ale do czasu…gdy zdarzyło się, że przygiąłem karku i bliżej obejrzałem dolne ranty drzwi w mojej Carince E…słuchajcie szok !!! rdza wpieprza wszystkie 4 drzwi, aby gwiżdże…
Załamka…Toyota Carina E z ostatniego rok produkcji, czyli auto stosunkowo nie stare, ponad to w najbogatszej, ówcześnie oferowanej wersji wyposażenia (należy przypuszczać, że i zakonserwowane z należytą starannością), rdzewieje, jak nie przymierzając radzieckie „Źyguli” z epoki późnego Breżniewa…no, wstyd niemiłosierny…
Drodzy posiadacze Carinek E…wspomóżcie dobrym słowem, piszcie jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie, jak widzicie…jestem mocno wkór…ny na blacharkę tego auta ( tylko i wyłącznie blacharkę ).
Uważam, że w takim aucie, stawianym we wszystkich rankingach jako wzór ponad przeciętnej solidności, nie powinna przytrafiać się taka „skucha”.
Piszcie o Swoich doświadczeniach i ewentualnej walce z rdzą w Waszych Toyotach…będzie to chyba arcy ciekawy temat dla wszystkich obecnych i przyszłych posiadaczy, prawda ???
  
 
Witam, choć nie posiadam Toyki... powiem jedno - kiedyś auta solidniej były robione. Dziś to idustrializacja, dany model oblicza się na 3-5 lat eksploatacji. Koncernom z jednej strony zależy na obniżce kosztów, a z drugiej niekoniecznie na trwałości. Auto ma wytrzymać okres gwarancji. Na domiar złego polityka dealerów w Polsce jest taka, że nawet na gwarancji rzuca się klientowi kłody pod nogi, a po gwarancji - płac i płacz. Może nasze wejście do Unii to zmieni, ale sądze ze nie prędko.

BTW moje autko zaczęło rdzewieć po 15 latach eksploatacji, mimo ze to żadne cudo. I tak większość autek z lat 80tych i początku 90 ma, no chyba że trafimy rzeczywiście bubla.
  
 
cóż, ja zacznę od drugiej strony - samochód ma gwarancję na korozję pod warunkiem, że konserwujesz go antykorozyjnie, bodajże raz na rok - taką lepką masą maże się profile zamknięte, łączenia itp. - jak tego nie robisz, to sorry - przecież jak deszcz spływa po szybach drzwiowych - to on spływa przez środek drzwi!!!! i wypływa dołem, przez takie dwa czy trzy otworki przy uszczelkach - skoro nie konserwowałeś, to pewnie tez nie odtykałeś tych otworków...
efekt - mogła tam stać woda np. przez 5 lat - które drzwi by to wytrzymały?!

a że blachy sa we współczesnych samochodach słabsze i gorsze, to inna sprawa - i właśnie dlatego tym bardziej trzeba samochód zabezpieczać antykorozyjnie

Taki był według mnie scenariusz w Twoim przypadku - znam kilku user'ów Carin '97 i żaden mi nie wspomniał o takim problemie, dwóch robi te zabezpieczenia corocznie więc coś by przy okazji wypatrzyli...
  
 
hm są marki gzdie blacha wytrzymuje mniej w innych więcej.
Ale ja to sie nie zgodze ze stwierdzeniem że zabezpieczenie antykorozyjne w nowych samochodach jest coraz gorsze.
Jestem skłonny upierać się że równiez w tej dziedzinie jest coraz lepszy postep. blachy ocynk itp.
Kiedyś to auto od spodu było uszmelcowane czernidłem, teraz pędzlem to można raczej obrazek namalowac bo konserwacja podwozia w nowym samochodze często jest już nie wskazana z kilku wzgledów...
Romek, jakbyś zrobił kilka zdjęć i rzucił na forum było by super.
  
 
12 latek i bez śladzu rdzy wkońcu made in Japan not in UK
Dużo zależy od tego czy nie był gdzieś robiony i spaprane
  
 
Nie wiem co powiedzieć,poprostu szok
  
 
Hej.
No to nieciekawie
Moim zdaniem mogą być takie oto przyczyny:
1) zasyfione otwory na dole drzwi - woda stała w drzwiach
2) Drzwi poobijane/porysowane/ przez co główne zabezpieczenie jakim jest lakier poszło w diabły
3) Wada produkcyjna. Akurat doł drzwi jest kiepsko zrobiony. Tam blacha z zewnątrz jest zawinięta jakby w strone wnętrza samochodu a na to położona specjalna masa, zeby w to zagięcie woda nie wsiąkała.
Tak jak pisze Many. Podeślij fotki - będziemy myśleć.

Many:
Jeśli chodzi o cynkowanie to moja Tojka z 87 roku ma juz bardzo duzo ocynku. Zgadzam się jednak z tym, ze w dziedzinie konserwakcji jest coraz większy postęp. Ot konserwacja do profili zamkniętych. Kiedys tylko czarna, dzisiaj biała/półprzezroczysta/ - nie rzuca sie w oczy jeśli gdzieś wypłynie albo zostanie położona na miejsce które widać.

MaciekB:
Nie wyborażam sobie konserowac samochodu co rok! Nigdy nowego samochodu !!!!

Tak przy okazji. Gwarancja na perforacje, tak to się chyba nazywa, to totalna bzdura. Który samochód nie wytrzyma 12 lat regularnie dopieszczany w ASO .....

Czekamy na foto !
Pozdrawiam
  
 
Też mnie to dziwi, jako że oglądałem różne Cariny i widać że w zasadzie Cariny wyglądają zawsze młodziej patrząc na blachę. Generalnie jak oglądam Cariny E, czy też Camry to rzecziwiście blachy w starych samochodach trzemają się nadzwyczaj solidnie. Moja Carina E ma 12 lat (produkowana w Japonii, więc stal robiona w Japonii), generalnie wszyscy laicy mówią że ma 5-7 lat. Rzadko się zdarzy fachowiec który powie, że ma ok. 10 lat. Ostatnio pewien znajomy "zgadł", że ma 3 lata. Tak wię świadczy to o tym, że blacha jest w bardzo dobrym stanie. Mam różne zadrapania (z winy poprzedniego użytkownika) na lakierze, ale obserwuję je i jak na razie się nie posuwają. Moim zdaniem w Twoim przypadku trzeba jak najszybciej udać się do dobrego lakiernika i ratować samochód.
  
 
Pozdrawiam…dzięki za liczny odzew…
Sorry…Nie czekając na Wasze opinie, prawie cały dzisiejszy dzień poświęciłem na „manewry” z blacharzami w mojej okolicy. Chciałem poznać ich opinię, no i jak to z blacharzami-lepikarzami większość, chciała dużo pieniędzy i najlepiej bez roboty (mówiąc obrazowo, najlepiej zamalować drzwi na grubo do połowy Bitexem).
Trafiłem jednak Gościa, który od początku gadał do rzeczy…wyobraźcie sobie, facet twierdzi, że zna ten temat. Nie dawno robił Carinę E( podobny rocznik z identycznie rdzewiejącymi drzwiami). Opisał problem mniej więcej tak: u dołu drzwi łączone są 3 warstwy blach, z czego ostatnia zewnętrzna zawinięta jest na pozostałe i w to miejsce potrafi dostać się rdza, po czasie robią w tej okolicy pęknięcia na lakierze lub pryszcze. Uważa, że chcąc to dobrze zrobić trzeba odwijać ten zawinięty rant, wszystko czyścić, konserwować i łączyć od nowa … twierdzi, że tak zrobił we wspomnianej wcześniej Toyce i jest OK.
To samo zaproponował mnie.
Sierść na grzbiecie mi się zjeżyła, ale pomyślałem, że i tak mnie nie minie, a jako jedyny był przekonujący…wiedział, o czym mówi. Co wam będę truł…przekonał mnie i zostawiłem mu auto do roboty…Zobaczymy
Maciek B pisze na Forum o zatkanych kanałach odpływowych w drzwiach, no chyba nie, raczej zawsze były drożne.
Przekonuje mnie bardziej to, że może to być jakaś seria wadliwie zakonserwowanych aut, a może samych drzwi (słowa blacharza)…a może, ktoś jeszcze tak pechowo trafił, jak ja i opisze na Forum Swoje przygody …poczekajmy
  
 
No ,mi nie rdzewieje może carinka ale zato na przednich drzwiach z prawej strony i tylnych z lewej ,przy górnej krawędzi(pod szybą)
zaczyna odchodzić chyba warstwa lakieru bezbarwnego z wierzchu.
Na początku myślałem że to wosk z myjki został a tu takie kwiatki..
Wygląda jak by sie coś łuszczyło powoli.
Dziwne jest to że tak złapało dwoje drzwi a inne nie
Pozatym ostatnio zauważyłem ze zgrozą że popękał mi lakier na środku maski
Czekam do wakacji i wstawiam do lakiernika ,niech sie porządnie carinką zajmą bo coś niedobrze to wygląda .Chyba samochód niebył za dobrze polakierowany a maska raczej była bita ...
Do tego dochodzą liczne odpryski i jakieś dziwne zmatowienie w jednym miejscu Tyle tego jest że może się skończyć wogule na nowym lakierze Jedyna pociecha jaka potem będzie piękna carinka...
  
 
Cytat:
2004-05-06 20:56:14, RomekM pisze:
najlepiej bez roboty (mówiąc obrazowo, najlepiej zamalować drzwi na grubo do połowy Bitexem).



Bitex dobra rzecz

Cytat:
...uważa, że chcąc to dobrze zrobić trzeba odwijać ten zawinięty rant, wszystko czyścić, konserwować i łączyć od nowa … twierdzi, że tak zrobił we wspomnianej wcześniej Toyce i jest OK.
To samo zaproponował mnie.


Pełen profesjonalizm. To jest to. Ile ma za to zamiar zaśpiewać ?
W takim przypadku to całe drzwi do malowania czy jak? Gdy spowrotem zagnie tą blachę to będzie ją jakoś mocować, czy tylko porządnie ściśnie ?
Ciekawi mnie to, bo chętnie sam bym sie na takie coś skusił - powoli pojawiają się jakieś małe przebarwienia, więc chyba warto zajrzeć, a nie potem wspawaywać 15-to centymetrowy kawał blachy ...
Ja na Twoim miejscu poleciłbym prysnąć przed zagięciem "cynkiem w spray". Można też dół drzwi. Tylko uwaga. Słyszałem ze niektóre farby nie chcą się potem do tego trzymać, także zapytaj lakiernika, jak to jest w przypadku jego lakierów.
Pozdrawiam.
  
 
U mnie - (Carinka 96/97) zero śladów rdzy, lakier oryginalny.Jedyna wada to sporo drobnych wkur.....ch rysek tu i ówdzie
Myślę, że rdzewienie nadwozia to nie tyle wada danego egzemplarza, co sposób użytkowania samochodu przez poprzednich użytkowników.No chyba, że jesteś pierwszym właścicielem - to zgodzę się, że rdza jest wynikiem wad materiałowych.
  
 
Mam podobną toyote z 96 tylko z silnikiem 1,6 i faktycznie po ostatniej zimie widac slady rudego Chyba to sprawa solenia naszych drog niestety Z tego co wiem to czasem steżenie solaniki jest dość pokaźne no i są tego efekty
  
 
Każdy metal koroduje. Nawet te z górnej półki. Oby tylko było co łatać po np. 20 latach eksploatacji. A w to, biorąc pod uwagę obecne podejście producentów - nie wierzę.
  
 
Cytat:
Chyba to sprawa solenia naszych drog niestety Z tego co wiem to czasem steżenie solaniki jest dość pokaźne no i są tego efekty


Mnie nawet poradzono abym po każdej zimie robił zabezpieczenie antykorozyjne podwozia ....
  
 
Jak miałem po stłuczce wymieniane drzwi od pasażera z przodu na nowe,bo szpachlowania miało niebyć,to te nowe wymienione w 2001,albo 02 roku zaczęły mi na samym dole rdzewieć jakiś ponad rok temu,widać małe pęcherzyki pod blachą.Nic starasznego,jak będzie gorzej to się zrobi.Moje zdanie jest takie:jak miałem drzwi oryginalne to niebyło na nich śladu rdzy,a teraz po roku,czy dwóch już jest rdza i to na tych nowych,wymienianych w ASO.Na wszystkich innych oryginalnych nie ma śladu rdzy,a auto ma 9 lat.Właśnie dzisiaj skończyłem takie drobne zabezbieczenie antykorozyjne najpierw CortaninemF,a potem jakąś gumowo-asfaltową masą w sprayu pomalowałem,więc już niemam na spodzie brązowych nalotów .Zastanów się ,czy niebyła twoja Carina bita,to tylko tak se myśle...


[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2004-05-09 00:55:35 ]
  
 
Cytat:

Myślę, że rdzewienie nadwozia to nie tyle wada danego egzemplarza, co sposób użytkowania samochodu przez poprzednich użytkowników.No chyba, że jesteś pierwszym właścicielem - to zgodzę się, że rdza jest wynikiem wad materiałowych.


Jestem drugim właścicielem, podzielam Twoje zdanie, że obecny wygląd moich drzwi to efekt czystej ignorancji pierwszego właściciela, brak należytej dbałości o samochód. Mogło być też tak, że faktycznie winna jest chemia walona w sezonie zimowym na nasze drogi. Szczególnie na drogi Polski południowej, moje auto pochodzi z terenów podgórskich ( okolice Krakowa). Krakusy, a jak tam wasze Toyki wyglądają po kilku sezonach zimowych. Na marginesie... Ogólnie wiadomym jest, że wszechobecne oszczędności dotyczą też jakości chemikaliów gromadzonych przez administratorów dróg... i może teraz w zimie pakują na drogi jakiś tyfus…
  
 
Cytat:
2004-05-09 10:38:41, RomekM pisze:
[...]
Szczególnie na drogi Polski południowej, moje auto pochodzi z terenów podgórskich ( okolice Krakowa). Krakusy, a jak tam wasze Toyki wyglądają po kilku sezonach zimowych.
[...]



Całkiem spokojnie, zero rudej
W końcu made in Japan
Pozdro.
  
 
Podrzucam wątek do góry bo nadal nie widzę rozstrzygnięcia.
RomekM możesz napisac jakie są efekty (wizualne i finansowe ) pobytu samochodu u blacharza?

Pozdrawiam
  
 
nie przejmuj sie kolego zbytnio... 4 letnie s-klasy juz rdzewieją...

Jesli twoja była uderzona....no to bym sie nie dziwił ze rdzewieje...a jesli nie...hmmm a co z gwarancja na perforacje nadwozia????

aaa sorka - my bad... progi przeczytałem ze tobie rdzewieją... co za niewdziecznik nie wiedział ze sie progi wyciera po myciu... co??? tylko mi go tu pokarz...


tymczasem...

[ wiadomość edytowana przez: simcom dnia 2004-05-16 23:30:39 ]