Golota moralnie zwyciezyl...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
...ale tylko moralnie..szkoda slow..ruiz to szczur walczyl po cwaniacku ciagle faulowal kwa razy byl w knock downie bez przerwy dazyl do zwarnia..nurkowal..uderzal glowa..a jednak..wygral..cholera no
  
 
Szacunek dla Andrzeja.

Tylko tyle powiem.
  
 
...on oszukał Andrzejka ! Jak tak mogło się stać wrrr....
 
 
Czarna Mafia rządzi boksem i tyle.....
  
 
Walcząc w wadze ciężkiej w boksie zawodowym, nie wystraczy być trochę lepszym od przeciwnika, trzeba być dziesięć razy lepszym ,żeby szybko zknockoutować klapsa w przeciwnym narożniku, w innym przypadku wygrywa ten kto więcej posmaruje (w wielkim łopatologicznym skrócie).

To cos jak nasza ekstraklasa piłkarska - śmiech na sali
  
 
dokładnie tak albo knock out albo porazka - nieda sie wygrac z mistrzem na punkty chocby nie wiem co
  
 
no cóż nasi bracia, sprzymierzeńcy amerykanie nie pozwolą aby jakiś tam ,,polaczek'' dostał mistrza świata.

a pamiętacie Michalczewskiego? on może się zbytnio nie popisał ale zawsze było tak że sędziowało się na korzyść mistrza, a tu amerykanin i kanadyjczyk.....
nie pozwolili by przeminęła sława riciego marciano (czy jakoś tak się zwał)
chodzi mi o te 30 wygranych walk.

podobnie urządzili Andrzeja.....szkoda słów, a walka była spoko
  
 
Dla mnie poziom tej walki był żałosny. Bardzo kiepski Gołota i dno ze strony Ruiza przez większość pojedynku.
Walkę oglądałem dzisiaj w południe (a nie w nocy na żywo) a mimo to musiałem się ostro starać żeby nie przyciąć komara.
  
 
Cytat:
2004-11-14 22:06:08, Martinezzz pisze:
mimo to musiałem się ostro starać żeby nie przyciąć komara.



Sprawdź poziom cukru
  
 
Cytat:
Zoltar pisze:
Sprawdź poziom cukru


Cukiernica jest pełna, poza tym mam jeszcze 3 kg w szafce
  
 
Najzajebistsze z calego wydarzenia pt."Golota" byly wypowiedzi niejakiego Olbrychskiego w studiu

Reszta dno
  
 
A co tam Gołocie po moralnym zwycięstwie??? Wiadomo, że boks to obecnie jeden z najbardziej "nieuczciwych" sportów. Po walce z Byrdem Gołota powinien wiedzieć, że jedynym sposobem na osiągnięcie "czystego" i niezaprzeczalnego zwycięstwa jest nokaut!!! Gołota miał Ruiza dwa razy na deskach, odebrano Ruizowi jeden punkt za faul i co dalej??? I dalej Gołota kolejny raz "kontrolował" przebieg swojej przegranej. Kontrolował swoją przegraną (remis) z Byrdem i teraz z Ruizem. O tym kliencie z olimpiady w Atenach to już nie wspomnę co skakał po rongu jak kaczka myśląc, że wygrywa. Gołota nie realizował założonej taktyki i nie znokautował Ruiza. Przegrał po nieciekawej walce, pełnej fauli i przepychanek,wiele rund było remisowych choć na takie nie wyglądały a przywilej mistrza jest taki, że rundy remisowe typuje sie 10:9 dla mistrza. Gdyby nie wybryki sekundantów to faktycznie na walce możnaby usnąć.
Nie zmienia to faktu, że jest dobrym bokserem, ale musi przestać liczyć punkty w ringu bo dodawanie mu źle wychodzi jak narazie. Mógł znokautować Ruiza, nie zrobił tego i przegrał. Niech nie patrzy się na sędziów bo on jest w równej mierze winny tej przegranej.