MotoNews.pl
11 Mój pierwszy dzwon:( (80448/0) - NT
  

Mój pierwszy dzwon:(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
opisuje sytuacje:/
jadąc sobie uliczką w Piaseczniezaczełęm chamowac zeby skrecic w lewo do domu chamuje, chamuje pierwszyskret kierownicą a tu JEBUT cos mnie jeb***o w lewy cały bok ze mnie zuciło 15 metrów dalej co sie okazało:
koles jadący za mną równiez maluchem nie zauwazył ze zamierzam skrecic w lewo i zaczął mnie wyprzedzac /prawdopodobnie nie zadziałał mój kierunek /no i jak był juz po mojej lewej stronie ja juz skrecałem i sie zderzylismy on ploeciał na ogrodzenie jakiejsc przydroznej posesji a ja ledwo przed słupem
straty:
on
przedni pas klapa bagaznika, zderzaki , lefrektor , kierunek, przedni błotnik, felga
ja
przednie i tylny błotnik drzwi, próg
wyszło na to ze ja jestem winny bo nie włączyłem kierunku a jestem przekonany ze włączyłem tylko nie zadziałal spisalismy oswiadczenie i sie rozstalismy nie wiem czy tamten maluch był w stanie ruszyc z ,miejsca ale *** mnie to obchodzi

a wracałem z wawy od zurawia by mu dac kasiore na graty do swapa, ech
  
 
No coz bywa, szkoda, ze Cie nie obchodzi tamten maluszek bo w koncu Twoja wina, jakby nie bylo za stan pojadu odpowiada wlasciciel... a oczy trzeba miec dookola glowy niestety...

I nie mysl ze sie wymadrzam tylko si juz troszke nauczylem, 3 dzwony mam na koncie, jeden srednio powazny, drugi malo, trzeci obudzilem sie w karetce do szpitala... Generalnie nie polecam tego uczucia..

Tak wiec - lepiej spojzec w lusterko, czy sie odwrocic dwa razy za duzo niz raz za malo

Szczeze zycze wyciagniecia wnioskow z dzwonka, na prawde sie przydaje, mowi Ci to doswiadczony dzwonnik (dopiero obudzenie sie w karetce zminilo moje podejscie do jazdy).

Pozdro
Lapek
  
 
to ze miales dzwon to akurat przykre ..tylko nie rozumiem co cie tak cieszy...w dodatku z twojej winy...naprawde marny powod do dumy
  
 
i czym tu sie chwalic?.....
  
 
Łapek ma czym się chwalić, że żyje a drugi może się pochwalić niepewnym stanem autka. Bo jeśli właczył kierunek a on nie działał to cóż To akurat widać, czy kierunek jest sprawny czy też nie z pozycji kierowcy.....Tak więc do kolizji przyczyniło się albo lenistwo kierowcy i brak dbałości o stan techniczny auta lub kirowca poprostu nie jest winien.....
  
 
Kierunkowskaz był raczej nie sprawny poniewaz po całym zdarzeniu kiedy go włączyłem zadziałał 2 razy i tyle
qrcze a chamowałem jkaies 50 metrów przed skertem i widziałem kątem oka ze za mną jedzie tez maluszek, ale nie podejzewałem ze mnie wyprzedzi na takiej szklance jaka była
teraz duuzo pracy przedemną nie wiem czy da rade wyszpachlowac czy nowe blachy trzeba bedzie wstawic
  
 
Stary jak poleciales 15 metrow po dzwonie, nawet jesli bylo slisko, to raczej nie stawialbym na szpachle, lepiej sprawdz czy nie masz calego bobka w paragraf wygietego

Lapek
  
 
Cytat:
2005-01-29 12:44:48, Lapek_Gdansk pisze:
Stary jak poleciales 15 metrow po dzwonie, nawet jesli bylo slisko, to raczej nie stawialbym na szpachle, lepiej sprawdz czy nie masz calego bobka w paragraf wygietego Lapek


postaram sie zrobic fotki i wrzucic na forum
  
 
Czegoś nie rozumiem w przebiegu tego wypadku. Skoro nie było widac kierunkowskazu to oczywistym jest ze przez skrzyżowanie przejedziesz prosto, tak musiał myśleć maluch za Tobą, jakim wiec prawem zaczął Cie na skrzyżowaniu wyprzedzać moim zdaniem ewidentna współwina.. no chyba ze czegoś nei rozumiem
  
 
aaaaa, juz rozumiem.. to nie było skrzyżowanie tylko zjazd do posesji przy lewej krawedzi drogi..ok..
  
 
hehe tak ja skrecałem na droge która prowadziła do mojej posesji, nie było to skrzyzowanie
  
 
w zyciu bym sie nie przyanzj ze mi kierunkowskaz nie dziala.
  
 
ja bym szedl w zaparte, ze to jego wina. kierunek dzial. przy dzwonie moglo sie cos zpierdzielic. trzebabylo dzwonic po policje. najwyzej by byla wspolwina. dales sie wrobic. moze nawet i dzialal Twoj kierunek, a on powiedzial ze niedziala mialem 3 dzwony. ani razu niebyla moja wina. chociaz raz mogli zrobic mnie winnego bo na 40 jechalem 60
  
 
mrozu ty mi sie tu nie udzielaj tylko Corela odpal
  
 
facet powiedizał zeby sprawdzic kierunek to sprawdzilismy no i zapalił sie 2,3 razy i wiecej nie dał rady, a patrzyłem dzisiaj ze w miejscu gdzie mnie wyprzedzał linia była podwójnie ciągła wczoraj ciemno było i niezauwazyłem ech ale co bede sie kłóócił
AC nie mam to mi nie wypłacą wiec lipa , kupie przedni i tylni błotnik , wyklepie, niestety człowiek uczy sie na błędach
  
 
A jak to jest teraz, bo kiedys mozna bylo jakby "zmienic" oswiadczenie. A jesli kierunek swiecil po dzwonie przez kilka razy to czemu niby nie mial swiecic wczesniej
  
 
Cytat:
2005-01-29 18:10:05, eLMo126 pisze:. A jesli kierunek swiecil po dzwonie przez kilka razy to czemu niby nie mial swiecic wczesniej


Najzabawniejsze jest to ze prawy kierunek chodzi bez zazutu, lewy natomiast zaswieci 2 razy z czestotliwoscią raz na 2 sek, i starczy
czas najwyzszy to sprawdzic i naprawic
  
 
Cytat:
2005-01-29 18:12:40, BLUE_650 pisze:
...czas najwyzszy to sprawdzic i naprawic


Troche pozno...
  
 
ja bym probowal zmienic oswiadczenie jesli jest ciagla to jest ewidentna goscia wina i by ci $$$ wyplacili na naprawe z ubezpieczalni.
  
 
Cytat:
2005-01-29 18:19:38, Chopper pisze:
ja bym probowal zmienic oswiadczenie jesli jest ciagla to jest ewidentna goscia wina i by ci $$$ wyplacili na naprawe z ubezpieczalni.


podobno jest to juz niemozliwe