Nowe auta i ich anomalie świateł

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ostatnio zauważyłem dziwną rzecz. Mianowicie wiele aut no pseudo nowych lub nowych nie posiada jednego światła. Często stopu lub mijania tyłu. Zauważyliście? Dziwna sprawa moje auto jest z 86 i jakoś wszystkie działają. Czym to tłumaczyć...bubel w skali taśmowej?
  
 
za duzo elektryki
moze kldada gowniane zarowki, a moze istalacja jako taka dupienna...
a moze to dlugofalowe skutki niefachowo naprawianych dzwonow???
  
 
Moim zdaniem to zbieg okoliczności.
sam widziałem nową avensis bez jednego "oka".
Nic nie jest bezawaryjne. Jedna żarówka wytrzyma 3 lata a inna po pól roku może paść.
Gorzej jak jeżdzą ze źle ustawionymi światłami,albo ciężko kapują i zanim wyłączą długie mijając się z autami jadącymi naprzeciw,to ruski miesiąc mija.
A jadąc dlugo w nocy,aki nagły atak świetlny, to przekleństwo.
Także-apeluje-reuguljta światla,a jak jedziecie z załadowanym autem,to używajmy korektorów wysokości,po to ta regulacja tam jest.
pozdrawiam
  
 
nie wiem jak z kierunkami itd. ale np do mojej hajeski nie włożę nic inego jak standart 55/60W. Każda wzmocniona lub doładowana żarówka po kilku (2-3) tygodniach przepala się. Doszedłem do wniosku że klosz jest na tyle mały że żarówki przegrzewają się.

btw. przypatrzecie sięjakie "marychy" robią się w tylnych lampach poprzednich meganek... i to w znakomitej więksszości
  
 
Racja Adasco, za dużo elektroniki. Już nawet taka mała Panda ma mikroprocesorowy sterownik świateł, dzięki któremu dopięcie gniazda haka kosztuje prawie 1000 zł (moduł haka). Mikroprocesor kontroluje obciążenia i nie pozwala podpiąć się do tylnych lamp.
  
 
Cytat:
2004-07-12 07:48:48, Góral pisze:
btw. przypatrzecie sięjakie "marychy" robią się w tylnych lampach poprzednich meganek... i to w znakomitej więksszości


o co chodzi, nie bardzo rozumię? A mam akurat Megankę pierwszej gieneracji ('96).
Cytat:
Gorzej jak jeżdzą ze źle ustawionymi światłami,albo ciężko kapują i zanim wyłączą długie mijając się z autami jadącymi naprzeciw,to ruski miesiąc mija.
a jak jedziecie z załadowanym autem,to używajmy korektorów wysokości,po to ta regulacja tam jest


No to jest prawda - jak mają za wysoko ustawione to nawet gdy na krótkich jadą to tak jakby mieli długie. A co do samego ustawiania przy załadowanym aucie to nie rozumię jednej rzeczy - sam np. mam w aucie korektor ustawiania - jest takie pokrętło przy kokpicie, pod kierownicą. Ale przecież samemu nie wolno ustawiać świateł, to musi być w serwisie ustawione, nie? Kiedyś z resztą jak mieliśmy stłuczkę to po niej ustawialiśmy światła i wcale tym pokrętłem nie kręcili, tylko jakimś pokrętłem przy reflektorach (po otwarciu maski). Także czym się różni ta regolacja świateł pokrętłem na desce od tej fachowej? I czy tym pokrętłem przy desce to sobie można samemu ustawiać w zależności od załadonku? Jak to jest.
  
 
Mily - to na desce ustawia tylko w osi poziomej, pochylenie - zaleznie od obciazenia. Czyli jak dupa auta w dol, to przod w gore, a swiatla - w dol, coby nie oslepiac.
a pod maska to ustawiasz polozenie wyjsciowe (0) i w osi pionowej...

a jakie wg. Was sa najgorsze swiatla?
bo ja najgorzej (pod wzgl oslepiania) oceniam punto II w I wersji i BMW w xenonach - sa zbyt "punktowe" - potem masz "kropke" w polu widzenia...
i czesc ciezarowek - zwykle ma za wysoko, prosto w gały.
  
 
Zgadzam się z tezą (potwierdzam z autopsji) -> w nowych autach żarówki padają jak muchy, a w starych... świeca i świeca
  
 
A najgorsze jest to, że żeby wimienić takową żarówkę często trza jechać do serwisu gdyż jest to cholernie skomplikowane, coś o tym wiem - rodzice mają renault thalię z 2002 roku, wcześniej mieli opla kadetta z 90 r. w nim matka bez problemu zmieniała żarówki ale jak w zeszłym roku przepaliła jej się żarówka w thalii jak zajrzała do środka to siem ździebko załamała, w końcu wymienił jej to znajomy, który siem na tym znał, jest to kolejny plus dla lady, u mnie zdejmuje osłonę tylno reflektora, odczepiam 2 zatrzasku i wymieniam
  
 
Cytat:
2004-07-12 12:18:34, adasco pisze:
a jakie wg. Was sa najgorsze swiatla?
bo ja najgorzej (pod wzgl oslepiania) oceniam punto II w I wersji i BMW w xenonach - sa zbyt "punktowe" - potem masz "kropke" w polu widzenia...
i czesc ciezarowek - zwykle ma za wysoko, prosto w gały.


Ja bym do tego dodał Omesię B - też ksenony. Najgorzej jak Ci się wydaje, że świecą jakąś niebieską barwą i też ostro dają po gałach. Sąsiad ma właśnie Omesię B i jak jedzie to przez moment można szału dostać.
  
 
Taaaaa...... Ja mniej więcej od roku wiem ze mam przepalona żarówkę w jednym stopie i również bardzo dobrze wiem ze tak nie powinno się jeździć ale w świetle mam zerwany gwint i wyjęcie świtała równa się zniszczeniem go. Do póki się nie czepną będę chyba tak jeździć. Za to mam dodatkowe trzecie światło stop w ramach rekompensaty. hehehe.

  
 
Cytat:
Do póki się nie czepną będę chyba tak jeździć.


Ja bym to wymienil Prymi - nawet jak masz kupic nowa lampe. I tak bedziesz musial to zrobic, a po co dodatkowo wydawac na mandat Dobrze Ci radze
A korektor ustawienia swiatel mam zepsuty Nie wiem czy da sie to jakos naprawic, ale poki co da sie przezyc.
W kwestii trwalosci zarowek tez sie wypowiem - normalnie kiedys zakupilem nowe i po tygodniu w obydwoch (rownoczesnie !!!) przepalily sie dlugie. Tak wiec co nowe to tez nie zawsze dobre.
  
 
Cytat:
2004-07-12 19:12:16, misiekns pisze:
A korektor ustawienia swiatel mam zepsuty Nie wiem czy da sie to jakos naprawic, ale poki co da sie przezyc.



Z tego co wiem tego sie nie naprawia, tylko wymienia niestety.