Obroty silnika!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanko?jakie powinny być tzw optymalne obroty silnika bo ostatnio po rozmowie z mechanikiem co prawda renaut dowiedziałem się że minimalna prędkość obrotowa silnika powinna wynosić 2.500 obr bo jak mniej to dużo gorsze smarowanie a co za tym idzie szybkie zużywanie się silnika i podobno najlepszy przedział obr to 2.500-4.500 CZY TO PRAWDA!!!??? POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!!
  
 
w/g mnie nie ma reguły. Jak ledwo się toczysz i nie przyśpieszasz to i 1800 wystarczy tylko ddelikatnie z gazem i mięciutko. Jak słyszysz że silnik się męczy to za nisko. Z 2 strony nawt 3000 może być mało jak chcesz tira łyknąć i przydusisz do podłogi - czyli wszystko zależnie od potrzeby. Swoją drogą w książce od toyoty napisali ze jazda na wysokich obrotach przuspiesza zużycie silnika - więc kwas aż sie nie chce krcić autka - za każdym razem jak dam do czerwonego to mam myśl w głowie -zabijam silnik -toyota company nie kazali tak robić.
A z 3 strony - mój uncle śmiga zawsze na wysokich obrotach i jeszcze silnik mu nie padł - ostatnio sprzedał peugeota 106 - przejezdził nim w 2 lata 200 tys km na gazie - często dając 160 km/h na trasie i 0 problemów z silnikiem -owszem padła skrzynia ale silnik ok
w traficu pedał do podłogi i 800 tyś km - i silnik się nie r0zleciał.
Więc chyba nie ma regół - może zawsze lepiej krecić za wysoko niż za nisko i lać na to co piszą gogusie z Toyota company.

TMX
  
 
.
Cytat:
Swoją drogą w książce od toyoty napisali ze jazda na wysokich obrotach przuspiesza zużycie silnika - więc kwas aż sie nie chce krcić autka - za każdym razem jak dam do czerwonego to mam myśl w głowie -zabijam silnik -toyota company nie kazali tak robić



Mam to samo uczucie jak ją kręce do czerwonego i jeszcze ten ekonomizer na obrotomierzu działa mi na psychikę....
A co do obrotów,to moją Toyką poprzedni driver często wbijal przy 40km/h czwórke i nierzadko,przy 50km/h piątke i śmiem sądzić,że tylko i wyłącznie dzięki temu ona teraz tak trzyma parametry fabryczne(nieraz była goniona,ale to rzadkość).W toyota company nic niepiszą,że tak niewolno,a jak jeszcze robisz spalanie 6.5 litra średnio,to jest ok.
  
 
Cytat:
2004-06-22 20:07:17, gruszek pisze:
Mam pytanko?jakie powinny być tzw optymalne obroty silnika bo ostatnio po rozmowie z mechanikiem co prawda renaut dowiedziałem się że minimalna prędkość obrotowa silnika powinna wynosić 2.500 obr bo jak mniej to dużo gorsze smarowanie a co za tym idzie szybkie zużywanie się silnika i podobno najlepszy przedział obr to 2.500-4.500 CZY TO PRAWDA!!!??? POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!!


Najlepsze obroty to takie, przy których silnik ma NAJMNIEJSZE obciążenie. Sprawdzisz to najlepiej podpinając jakis skanerek do komputera. Napewno sa wyzsze od 1800 (w wiekszosci sytuacji) a ponizej 5000. i wszystko to zalezy oczywiscie od typu silnika i nawet od tego... czy masz wlaczona np klime pozdrowiona
  
 
najlepsze smarowanie jest miedzy 7000-7800
  
 
Z punktu widzenia smarowania, w sprawnym silniku cisnienie nominalne (~3bar) powinno sie utrzymywac juz od ~1500rpm.
Nie rosnie ono specjalnie wraz ze wzrostem obrotow. Powinno sie utrzymywac gdzies w okolicach 3-5bar caly czas.
A jesli chodzi o obroty do jazdy, to przyspieszanie z piatki przy 50km/h jest gorsze dla silnika niz krecenie go do 5.500rpm. No i w rzadnym razie ekonomiczne...
Jesli pokusilbym sie o jakas regule (a takiej nie ma), to powiedzialbym, ze powinno sie jezdzic powyzej 2000rpm. Zmiana biegu tak, zeby obroty na nastepnym spadaly do 2000rpm. Wtedy bezpiecznie dla silnika i w miare ekonomicznie. Gorny limit? Ekonomicznie - 2500-3000rpm, normalnie - 4000rpm, szybko - 5500-6000rpm, ciekawe_co_bedzie - 6600rpm
  
 
na trasie trzymam obroty tak około 3500. mało pali i jest w miarę elastyczny. moja żona jeździ poniżej 2000 i nie daje sobie wytłumaczyć że to za nieskie obroty. ale przestawiłem wskazówkę o 500 i teraz jeździ powyżej 2000
  
 
Cytat:
ciekawe_co_bedzie - 6600rpm



Odcięcie zapłonu w tych padaczkach.Moja wogóle powyżej 6tyś nieprzyśpiesza,taki charakter.A ja owszem i przyśpieszam z 1500obr.,a nawet niżej tylko jak czuje lekkie drgania,to szybko i delikatnie zredukuje.Jak jest zimna to na 1 i 2 jade na tym co da mi ssanie,na dwójce poprostu lekko dociskam gaz żeby na 1,9tyś.obr.wejsć i wbijam trójke.Mam wtedy około 1,3-1,4tyś.obr i zbiera się pod górke,tylko pamiętam o tym,zeby na ekonomizerze cały czas paliła się zielona lampka.Czwórkę zapodaje przy 42-45km/h,a piątke przy 55km/h(czasem prawie 60km/h) .Ale to wszystko jak jest zimna.MAM ZEROWE ZUŻYCIE OLEJU NA BAGNECIE przez 10tyś.km.Potem jak już się rozgrzeje to tylko drugi bieg ciągne do 2.2tyś.obr,bo wtedy spadam obrotami nie poniżej 1.5tyś.obr na trójce..Dla mnie taka normalka to jest do 2.5tyś obr.na każdym biegu i mam spalanie w mieście około 7-7.3litrów/100km(fakt,wogóle niedociskam,tylko sporadycznie,ale co tu dociskać jak na jedynce mam 66km/h,a mieście wolno 50 jechać).Na trasie zauważyłem natomiast taką prawidłowość,może dziwne,ale to moja subiektywna ocena,że jak jade poniżej 90km/h,albo te 90km/h to spalanie w stosunku do przejechanych z tą prędkością km mam większe niż jak jechałbym 100km/h,ale znowu powyżej 110km/h sytuacja się odwraca i pali dużo więcej niż przy 100km/h w stosunku do przejechanych km.Dziwne troche,ale bardziej zrozumiałe niż sytucja odwrotna kiedy jade 80km/h,czy ktoś spotkał się z taką sytucją?.Dla was to dziwne,bo chyba jedyny mam 2.0 na benzynie,ja chyba wariat jestem i ucze się ekonomicznej jazdy,a wy możecie cisnąć ile wlezie.Mam gaz w innym aucie i powiem ,że to dla dziadków,zero sportu i spontaniczności.Wykluczam tutaj niektórych forumowiczów ,którze włożyli trochę pracy w to ,aby autka na LPG (mówie o IIgeneracji z mikserem) im śmigały verygood(np.CarinaGTI,carinus,jest napewno jeszcze paru).moje wywody trochę wyszły poza temat wątku,sorki.




[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2004-06-27 10:01:13 ]
  
 
[quote]
2004-06-23 16:50:03, serwisSJ pisze:
Najlepsze obroty to takie, przy których silnik ma NAJMNIEJSZE obciążenie. Sprawdzisz to najlepiej podpinając jakis skanerek do komputera.
------------------------------------------------------------------------
najmniejsze obciazenie i optymalne warunki pracy silnik ma przy obrotach zblizonych do tych, przy ktorych osiaga maksymalny moment obrotowy.
  
 
Cytat:
najmniejsze obciazenie i optymalne warunki pracy silnik ma przy obrotach zblizonych do tych, przy ktorych osiaga maksymalny moment obrotowy



Poniekąd racja,ale niezawsze się to sprawdza.Np.Silnik z Hondy Prelude 2.0 134KM z 93roku osiąga max.moment przy 5000 obr/min.a moc max.przy 5300 więc to nienajlepiej jeżdzić w momencie.Samochód osiąga 70-80% momentu przy obrotach znacznie niższych niż te gdzie występuje maksymalny moment i w tych obrotach też można jeżdzić.Mój samochód max.moment wg.danych technicznych osiąga przy 4400obr i wtedy ma najlepszego kopa,ale wtedy jest głośno,dużo spala.Jeżdzenie momentem obrotowym łatwo przychodzi właścicielom diesli(TDI,JTD....) i benzyna turbo.
  
 
Witam

Cytat:
2004-06-27 09:47:28, faworyt pisze:
.Jak jest zimna to na 1 i 2 jade na tym co da mi ssanie,na dwójce poprostu lekko dociskam gaz żeby na 1,9tyś.obr.wejsć i wbijam trójke.Mam wtedy około 1,3-1,4tyś.obr i zbiera się pod górke,tylko pamiętam o tym,zeby na ekonomizerze cały czas paliła się zielona lampka.Czwórkę zapodaje przy 42-45km/h,a piątke przy 55km/h(czasem prawie 60km/h) .Ale to wszystko jak jest zimna.


Nie no jak dla mnie to przesadnie nisko. Biegi masz dłuższe, przełozenie mniejsze i moment przy takich obrotach na pewno mniejszy niz ja (a może nie ) a jeździsz na takich obrotach jak ja.


Cytat:
Na trasie zauważyłem natomiast taką prawidłowość,może dziwne,ale to moja subiektywna ocena,że jak jade poniżej 90km/h,albo te 90km/h to spalanie w stosunku do przejechanych z tą prędkością km mam większe niż jak jechałbym 100km/h,ale znowu powyżej 110km/h sytuacja się odwraca i pali dużo więcej niż przy 100km/h w stosunku do przejechanych km.Dziwne troche,ale bardziej zrozumiałe niż sytucja odwrotna kiedy jade 80km/h,czy ktoś spotkał się z taką sytucją?.


Trochę nie czaje tych 80km/h .
A tak poza tym... Tak jest dlatego, ze wcale nie jest powiedziane że prędkość 90km/h jest prędkością przy której samochód pali najmniej, choć zazwyczaj jest ona bardzo zbliżona. Swoją drogą producenci powinni informować jaka jest ta prędkość.

Oczywiście zgadzam sie z Tobą, że nie jest to do końca prawdą, aby jeździc w okolicach maksymalnego momentu...

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-06-27 09:47:28, faworyt pisze:
Dla was to dziwne,bo chyba jedyny mam 2.0 na benzynie,ja chyba wariat jestem i ucze się ekonomicznej jazdy,a wy możecie cisnąć ile wlezie.Mam gaz w innym aucie i powiem ,że to dla dziadków,zero sportu i spontaniczności.


[ wiadomość edytowana przez: faworyt dnia 2004-06-27 10:01:13 ]




Nie jesteś jedyny Faworyt!!! Mam wprawdzie tylko 1,6 Xli na benzynce, ale w życiu nie zamienię tego na gaz.Lubię od czasu do czasu "depnąć" i chociaż 1,6 to nie 2,0 ale przy benzynie mam to czego nie doświadczają inni na gazie.A w ogóle to na gaz powinny być tylko kuchenki.
Pozdro dla wszystkich, którzy pozostali...
  
 
Już nie przesadzajcie ,nie jest tak tragicznie
Pewnie że bym jeździl na benie jak by mnie nato stać było!!!
Miałem do wyboru nadal popylać corsiną 1.4 ECO,przesiąść sie do czegoś z podobnym silnikiem albo do dwu litrowej carinki(czegoś z większym silnikiem ) full wypas i założyć gaz.Co byście wybrali???
pozdrawiam...
  
 
Cytat:
2004-06-27 16:28:05, jaari pisze:
Mam wprawdzie tylko 1,6 Xli na benzynce, ale w życiu nie zamienię tego na gaz.Lubię od czasu do czasu "depnąć" i chociaż 1,6 to nie 2,0 ale przy benzynie mam to czego nie doświadczają inni na gazie.A w ogóle to na gaz powinny być tylko kuchenki.



Powiadasz... Pozazdrościć tylko. Ale ja mam kuchenkę elektryczną, czyli 1,6XLi powinny być na prąd, no nie?
  
 
Cytat:
Miałem do wyboru nadal popylać corsiną 1.4 ECO,przesiąść sie do czegoś z podobnym silnikiem albo do dwu litrowej carinki(czegoś z większym silnikiem ) full wypas i założyć gaz.Co byście wybrali???
pozdrawiam...




Zgadzam się,tylko jak miałbym się przesiąść z małolitrażowej 2.0 Carinki na coś co ma np.3.5 litra,to też bym chciał gaz,tylko,zę sekwencje.Sekwencja jest ok .przesiadłem się z cientaka który palił dużo mniej jak przy takiej samej jeżdzie carinka i jakoś wytrzepuje z portfela kaske.Niejest tak tragicznie jak mi wszyscy mówili.Dużo zależy od stylu jazdy,jest też pare ekonomicznych trików o których wszyscy niewiedzą(niebęde o tym pisał,bo to jest oczywiste )
  
 
Cytat:
Zgadzam się,tylko jak miałbym się przesiąść z małolitrażowej 2.0 Carinki na coś co ma np.3.5 litra,to też bym chciał gaz,tylko,zę sekwencje.Sekwencja jest ok .przesiadłem się z cientaka który palił dużo mniej jak przy takiej samej jeżdzie carinka i jakoś wytrzepuje z portfela kaske.Niejest tak tragicznie jak mi wszyscy mówili.Dużo zależy od stylu jazdy,jest też pare ekonomicznych trików o których wszyscy niewiedzą(niebęde o tym pisał,bo to jest oczywiste )


Oj u mnie było tragicznie.... Minimum 10l/100km przy tej ilości kilosów jaką robie dawało 50 zeta na dzień za benzynke
Na gazie nie musisz stosować tricków ,poprostu depczesz do oporu i ci nie szkoda kasy
No a co do instalacji to wmówiono mi na początku ,że taka instalacja w zupełności wystarczy(i jeśli chodzi o osiągi to chyba prawie niema różnicy w przypadku carinki)... Jak bym mógł cofnąć czas to bym założył IV dla świętego spokoju. Ale w sytuacji gdy już wybuliłem na II oraz nie jestem pewien czy wywalenie kasy na kolejną instalacje poskutkuje czymś więcej niż tylko minimalną w najlepszym razie poprawą pracy i osiągów, narazie sobie to daruję...
pozdrawiam...


[ wiadomość edytowana przez: stoned_crazy dnia 2004-06-27 18:28:48 ]